Była kochanka Johna F. Kennedy'ego ujawniła szczegóły ich romansu. "Byłam szaleńczo zakochana"

Co nowego w show-biznesie?
Od tragicznej śmierci Johna F. Kennedy'ego minęło już kilkadziesiąt lat, jednak pogłoski o jego burzliwym życiu prywatnym nie milkną. Teraz po raz kolejny jest głośno o 35. prezydencie USA, ponieważ kolejna kobieta ujawniła, że była jego kochanką. Jak wyglądała ich relacja?

John F. Kennedy i jego romanse

Zamach na Johna F. Kennedy'ego miał miejsce ponad pół wieku temu, lecz jego bujne życie miłosne nadal wywołuje wiele emocji. Wiadomo bowiem, że w życiu prezydenta zawsze były obecne piękne kobiety, a małżeństwo z Jacqueline Kennedy nie powstrzymało go przed licznymi romansami. Jego kochankami były m.in. Marilyn Monroe, Elizabeth Taylor, Kim Novak, Marlene Dietrich, a także liczne współpracownice. Prasa starała się jednak nie pisać o rozmaitych zdradach polityka, ponieważ Amerykanie kochali wówczas charyzmatycznego Johna F. Kennedy'ego.

- Jeśli nie mam kobiety co trzy dni, cierpię na okropne bóle głowy - miał powiedzieć John F. Kennedy w rozmowie z brytyjskim premierem, Haroldem Mcmillanem.

Kochanka Johna F. Kennedy'ego

Teraz okazało się, że do grona kobiet utrzymujących bliskie relacje z politykiem dołączyła Diana de Vegh. Kobieta ma dziś 83 lata i od dwóch dekad prowadzi prywatną praktykę psychoterapeutyczną w swoim mieszkaniu w West Village. Jej romans z przyszłym prezydentem USA rozpoczął się w latach 50. W 1958 roku była bowiem studentką z Radcliffe College, która zachwyciła się, gdy John F. Kennedy wygłosił emocjonujące przemówienie w ramach kampanii wyborczej na senatora.

- Daj mi swoje miejsce, żeby zmęczony staruszek mógł usiąść obok ładnej dziewczyny - miał powiedzieć tego wieczoru JFK, siadając obok Diany.

Pomiędzy 41-letnim politykiem i 20-letnią dziewczyną zaiskrzyło. Romansowali ze sobą przez 4 lata, mimo że od 1953 roku John tworzył małżeństwo z Jacqueline Kennedy . Ludzie ze sztabu przyjeżdżali po Dianę de Vegh limuzyną i zabierali ją w miejsce, gdzie akurat znajdował się Kennedy. Często zmieniał swoje miejsce pobytu, gdyż nieprzerwanie prowadził kampanie wyborcze.

- Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że po prostu zostałam usidlona, ​​oddzielona od innych uczniów. Miałam 20 lat, byłam pełna szalejących we mnie hormonów i szaleńczo zakochana w tym fascynującym mężczyźnie - napisała de Vegh w swoim pierwszym publicznym wyznaniu o tajnym romansie.

Ujawniła, że wielokrotnie kochali się w utrzymywanym przez Kennedy'ego bostońskim mieszkaniu oraz w słynnym hotelu Carlyle na nowojorskim Upper East Side. Gdy już kandydował na stanowisko 35. prezydenta USA, Diana de Vegh przeprowadziła się z kolei do Waszyngtonu, aby być blisko ukochanego. Marzyła, by spędzać z nim więcej czasu. Wszystko jednak zaczęło się psuć w 1962 roku, kiedy JFK odkrył, że ojciec dziewczyny jest węgierskim ekonomistą, z którym wcześniej konsultował się w w sprawach politycznych. Zadzwonił wówczas do Diany, by potwierdzić ten fakt.

- Nie miał nic przeciwko mnie, ale zdał sobie sprawę, że to naprawdę może być problem, ponieważ wiele osób znało mojego tatę. Nie mógł mnie po prostu porzucić, więc zapewne postanowił oziębiać nasze stosunki, by zagasły w dość naturalny sposób. Nie zdawałam sobie do końca sprawy, co się dzieje, ale potem sprawy zmieniły się radykalnie - wyznała Diana de Vegh.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości