Zusje, niegdyś Luxuria Astaroth, a tak naprawdę Kamila Smogulecka od kilku miesięcy znana jest jako jedna z zawodniczek Fame MMA. Ponadto, gwiazda zajmuje się muzyką - rekordy wyświetleń bije jej najnowszy singiel "Marshamllow". Zanim jednak dojrzała do tego, co chciałaby robić w życiu, przeszła bardzo trudną drogę.
Zusje o odwyku
Medialny wizerunek Luxurii Astaroth początkowo wydawał się wyjątkowo lukratywny. Po kilku latach okazało się, że przysporzył gwieździe i jej rodzinie wielu problemów. Jednak, jak wyznaje Zusje - niczego nie żałuje. O swoim odwyku mówi jak o szansie na lepsze życie.
- Wcześniej dużo imprezowałam i przyszedł czas, że musiałam za to zapłacić. Miałam sprawę karną i stwierdziłam, że jeśli czegoś z tym nie zrobię, to albo ktoś zabije mnie, albo ja zabiję kogoś. Poszłam na odwyk. W lipcu miną trzy lata odkąd nie piję. W tym czasie zrobiłam więcej niż w całym swoim życiu. A mam 25 lat, więc się opłacało. Ludzie myślą, że mówiąc o odwyku się użalam. Nie! Jeśli chodzi o umysłowy stan, żyję lepiej niż 90 proc. ludzi. Dobrze czuję się ze sobą i lubię sama ze sobą przebywać. Rozumiem siebie i swoje potrzeby i potrafię ich słuchać. Czasy przed odwykiem to były najlepsze czasy w moim życiu i one się nie powtórzą, no, chyba że znowu zacznę pić... - zwierzyła się Zusje.
- Zawsze bardzo siebie nie lubiłam i siebie nie akceptowałam (zaraz będę płakać). Moje próby ucieczek od samej siebie był tym spowodowane. Okazało się, że ludzie mogą mnie lubić taką, jaka jestem - bez używek. Ale nawet z używkami nie dało się mnie lubić. Efekt widzieliśmy wszyscy w Internecie kilka lat temu. Dużo dał mi okres w ośrodku. Otrzeźwiałam przez ten czas. Mogłam spędzić ten czas sama ze sobą - dodała.
Jak wygląda odwyk?
Zusje przełamała tabu na temat pobytu w ośrodku odwykowym w Jastrzębiej Górze. Ze szczegółami opowiedziała, jak wygląda rutyna w takim miejscu.
- Przyjeżdżamy do takiego ośrodka, jesteśmy zakwaterowani, poznajemy się z grupą. Jest poranna toaleta i ćwiczenia. Po śniadaniu jest spotkanie z terapeutami. Trzeba mówić otwarcie o tym, co nam nie pasuje. Jeśli ktoś robi zakazane rzeczy, na które nie ma zgody w ośrodku, musimy o tym powiedzieć głośno. Po 5, 6 tygodniach nie widziałam w tym sensu, ale później zakumałam do tego stopnia, że sprawdzałam, czy nie ma alkoholu w moich kosmetykach. Tu zaczął się proces mojego zdrowienia - mówiła gwiazda w rozmowie z Oskarem Netkowskim z serwisu dziendobry.tvn.pl.
- Poodwracałam się od znajomych, z którymi imprezowałam. Trudno byłoby mi na nich patrzeć, bo wszystko by mi się przypominało. A została ze mną i była przez cały czas mama. Mama jest bardzo dobra dla mnie. Wszystko dzięki niej. To ona mi powiedziała, że jeśli czegoś z tym nie zrobię, to umrze, bo nie może tego wytrzymać - podsumowała.
Zusje wspomina Donatana
Medialna przygoda Kamili Smoguleckiej zaczęła się od gościnnych występów w klipach Donatana, m.in. "My Słowianie". Po latach gwiazda nie ma już kontaktu z muzykiem.
- Donatan zobaczył mnie na Facebooku przez wspólnych znajomych. Miałam czarno-białe zdjęcie profilowe z wiankiem w zbożu. Donatan stwierdził, że do słowiańskich klipów będę idealna. I napisał. Spojrzałam: Donatan? I pomyślałam sobie: "znowu mi jakieś gówno proponują". W liceum byłam fanką Słonia i zawsze powtarzałam, że będę z nim kiedyś w klipie. Donatan powiedział mi wtedy, że w klipie właśnie będzie Słoń i Chada - opowiadała Zusje.
- Nasze drogi się rozeszły już bardzo dawno temu, ale nie żałuję - ucięła krótko.
Zobacz wideo:
- Dorota Wellman pokazała w swoim programie wstrząsające realia bezdomnych. Czym jest dla nich normalność?
- Dorota Szelągowska podpowiada, jak urządzić mieszkanie. "Przestała być modna przesadna nowoczesność"
- Joanna Moro przełamuje tabu o karmieniu piersią 15-miesięcznej córki. Internauci podzieleni. "Szkoda zębów dziecka"
Autor: Oskar Netkowski