Katarzyna Bosacka szczerze o rozstaniu z mężem
Ten rok jest zdecydowanie nieprzewidywalny i trudny dla Katarzyny Bosackiej, bowiem po wielu latach rozpadło się jej małżeństwo. Przyznała, że decyzja męża spadła na rodzinę znienacka. Dziennikarka stara się jednak wyciągnąć wnioski z tego przykrego doświadczenia.
- Wszystko jest po coś w życiu, żeby wyjść mocniejszym, silniejszym, lepszym. Schudłam 15 kg w trzy miesiące. Nie jest to tempo odpowiednie i zdrowe, ale stres robi swoje, nie będę ukrywać, że to są jakieś cudowne diety albo suplementy - powiedziała.
Katarzyna Bosacka w trudnych chwilach mogła i wciąż może liczyć na wsparcie przyjaciół, a także anonimowych fanów, którzy w mediach społecznościowych dodają jej otuchy, pocieszają, ale nawet zapraszają do swoich domów.
- W mojej sytuacji jest to rzeczywiście wsparcie. Do tej pory mam takie sytuacje, że idę ulicą i nagle jakaś pani podbiega do mnie i mówi, że trzyma za mnie kciuki. Wspiera mnie też bardzo dużo przyjaciół z różnych okresów mojego życia i są to przyjaciele, którzy mieszkają nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Nie czuję, że jestem jakaś sama w tym wszystkim, wręcz przeciwnie, zawsze jest wokół mnie dużo ludzi – powiedziała.
Rozstanie, rodzina i dzieci – jak obecnie czuje się Katarzyna Bosacka
Katarzyna Bosacka zdradziła, że najtrudniejszym wyzwaniem było dla niej wytłumaczenie najmłodszemu dziecku, co się wydarzyło. Także poukładanie nowej rzeczywistości wymagało czasu i zrozumienia.
- Największy problem był z Frankiem. On ma 10 lat i nie do końca zdawał sobie sprawę, co się stało. Jakoś udało mi się to wytłumaczyć. Teraz po trzech miesiącach jest dużo lepiej. Układamy sobie to życie na nowo. Rzeczywiście każde dziecko jest zupełnie inne, każde z nich potrzebuje uwagi, czasu, pogadania. Ci starsi już nie mieszkają ze mną, ale zostają młodsi, Zosia, która ma 19 lat i Franek, który jest jeszcze mały.
Na pytanie, jak Katarzyna Bosacka radzi sobie z emocjami, czy nie pojawia się złość i frustracja, odpowiedziała:
- Staram się być po prostu dobrym człowiekiem, ale wszystkie te złe emocje, które w sobie kumulujemy, ta nienawiść, to narzekanie, chęć odwetu, to wszystko zatruwa nas. Wyrzucam z siebie te wszystkie złe emocje, które też są. Staram się o nich nie myśleć – dodała.
Katarzyna Bosacka – marzenia
Do tej pory Katarzyna Bosacka stawiała siebie na ostatnim miejscu. Ogarniała dom, całą rodzinę, jednocześnie dużo pracując. Teraz zmieniła podejście - zaczęła dostrzegać siebie, swoje pragnienia i marzenia.
- Myślę, że my kobiety w ogóle ogarniamy tę kuwetę. Musi być wszystko zorganizowane, zrobione, a dopiero jak już padamy na twarz, to myślimy o sobie. A teraz mam taki czas, że mam trochę przestrzeni, żeby pomyśleć, co bym chciała, jakie są moje marzenia – powiedziała.
Jednym z nich jest dokończenie książki o porcelanie. - Każdy z nas ma tę porcelanę w domu, gdzieś w kredensie mam czy babć i nawet nie wiemy, jakie mamy skarby. Książka będzie nazywała się "Porcelana w poszukiwaniu skarbów". Zawsze w życiu wszystko jest po coś, a ja myślę, że przede mną jest długa droga wśród przepięknych drzew pełnych zieleni, a na końcu tej drogi jest słońce i tęcza i tam jeszcze naprawdę ktoś ciekawy na mnie czeka – podsumowała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Fakty i mity o mące. Jak wybrać najzdrowszą? "Ona się na biszkopt nie nadaje"
- Katarzyna Bosacka alarmuje: "Popularny dodatek jest prawdopodobnie rakotwórczy"
- Katarzyna Bosacka kolekcjonuje filiżanki. "Tworzą w naszym domu taki żywy obraz"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Aleksanadra Rogowska-Lichnerowicz
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN