Katarzyna Bosacka prezentuje najdroższe "pamiątki" z wakacji
Na facebookowym profilu Katarzyny Bosackiej pojawił się post, który wzbudził spore zainteresowanie internautów. Ekspertka od zdrowego żywienia dołączyła do niego kilka zdjęć nadesłanych przez obserwatorów. Na fotografiach uwieczniono etykiety z wypisanymi cenami usług i produktów oraz paragony za zakupy zrobione podczas wakacji nad polskim morzem.
- Skorzystanie z toalety w restauracji (gdy nie jest się jej klientem): 10 zł. Pocztówka z wakacji: 10 zł. Cukier: 8,50 zł/kg. Zupka chińska w sklepie: 3,37 zł. A ile kosztowały Wasze "pamiątki" z wakacji? - zapytała w sieci Bosacka.
Drożyzna
Pod postem niemal natychmiast zaroiło się od komentarzy, z których można wyczytać, że wzrost cen dotyczy również bibelotów, słodkości czy artykułów higienicznych. Za dwa gofry z bitą śmietaną i owocami jeden z użytkowników mediów społecznościowych zapłacił 38 zł. W innym mieście był to koszt rzędu 45 zł.
- Magnes na lodówkę: 12 zł. (...) Najdroższy papier toaletowy, jaki spotkałam: rolka 4 zł - czytamy pod wpisem Katarzyny Bosackiej.
Niektórzy fani ekspertki od zdrowego żywienia uznali jednak, że ceny nad polskim morzem są tak naprawdę mocno zróżnicowane. Według nich wystarczy jedynie poszukać tańszych zamienników, by móc cieszyć się niedrogim wyjazdem. - "Byłam nad morzem w Jastrzębiej Górze i jakoś tragedii nie było. Nawet magnesy na lodówkę po 5 zł i to ładne", "Ja właśnie wróciłam z urlopu w Trójmieście i też mnie zastanawia, skąd te ceny się biorą. Nastawiona byłam bojowo, a wróciłam miło zaskoczona", "Są i tanie produkty, są i drogie. Ja raczej wysłałbym dla kontrastu dwie rzeczy - np. pocztówkę z jednego kiosku i pocztówkę z bardziej obleganego obiektu - chociażby po to, aby pokazać, że warto zrobić 2000 kroków, żeby zaoszczędzić na tym samym"- zauważyli internauci.
Płatne toalety w restauracjach - opinie wczasowiczów
Kwestią, którą poruszyła w swoim wpisie Katarzyna Bosacka i która tym samym poróżniła internautów, jest płatność za skorzystanie z toalety w lokalach gastronomicznych. Gwiazda zaznaczyła, że koszt w wysokości 10 zł dotyczył wyłącznie tych osób, które nie były klientami danej restauracji. Niektórzy internauci poparli ten pomysł, inni zbuntowali się, podając przykłady spoza granic Polski.
- W Hiszpanii i Portugalii nie ma czegoś takiego jak płatne toalety. Przynajmniej ja się nie spotkałam. Przy każdej plaży czy w innych publicznych miejscach jest czyste WC z mydłem, papierem, ręcznikiem. I oczywiście nie ma problemu, by skorzystać z toalety w restauracji. Te opłaty to jakieś nasze polskie zaściankowe zwyczaje - oceniła jedna z użytkowniczek Facebooka.
Po drugiej stronie barykady stanęły osoby, które twierdzą, że toaleta w restauracji nie powinna spełniać funkcji łazienek publicznych słynących z nieczystości oraz nieprzyjemnego zapachu. - Akurat ceny "nie dla klientów" za skorzystanie z WC w restauracji rozumiem w pełni. Sama dałabym i 100 zł - to nie szalet miejski - czytamy w komentarzach.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Ocet trudno dostępnym produktem w Polsce? "Zapotrzebowanie jest naprawdę ogromne"
- Czy w Polsce zabraknie cukru? Ekspert nie ma wątpliwości
- Kolejny wzrost cen po wakacjach. Które produkty i usługi podrożeją najbardziej?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: Facebook
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News