Justyna Kowalczyk-Tekieli - mistrzyni, żona, mama, komentatorka
Justyna Kowalczyk-Tekieli zapisała się w historii sportu. Jest dwukrotną mistrzynią olimpijską, multimedalistką igrzysk i mistrzostw świata - a to dopiero początek listy jej osiągnięć. Choć zakończyła już sportową karierę, wciąż pozostaje bardzo aktywna i spełnia się w nowych rolach. Niedługo bowiem będzie komentowała igrzyska olimpijskie.
- Jest ciekawie. Na pewno wszystko wywróciło się do góry nogami. Trzeba jeszcze większej zdolności logistycznej, żeby to ogarnąć. Pomagam też polskiemu biathlonowi, więc trochę więcej tego wszystkiego, ale myślę, że jakoś to wszystko zorganizujemy - mówiła Justyna Kowalczyk-Tekieli w Dzień Dobry TVN.
Mistrzyni olimpijska ma już za sobą pierwsze doświadczenie związane z komentowaniem imprez sportowych. Czy tęskni za startem w zawodach?
- Wczoraj już spróbowałam, ponieważ w tym momencie jest Tour de Ski, czyli jedna z głównych imprez narciarskich w roku i za chwilę tam dalej biegnę. Po pierwsze, chciałoby się dopingować tym dziewczętom, a nie komentować sucho. Po drugie, jest jakaś nutka nostalgii, ale czas lecie nieubłaganie. W tej części życia sportowca wyczynowego jednak lata mają znaczenie i już minęły, po prostu - tłumaczyła nasza rozmówczyni.
Justyna Kowalczyk-Tekieli o macierzyństwie
Dziś Justyna Kowalczyk-Tekieli cieszy się z uroków macierzyństwa. Jak przyznała, nieprzespane noce aż tak bardzo nie dają jej się we znaki. - Nie odbieram tego jako wielki wysiłek. Choć, oczywiście, że chodzę niedospana, czasem mi nerwy puszczają, ale jest ok - zaznaczyła.
Przy okazji zdradziła też, czy chce, by kilkumiesięczny synek w przyszłości poszedł w ślady rodziców i zajął się sportem.
- Mój mąż jest alpinistą. Robi bardzo ciężkie, trudne i niebezpieczne rzeczy w górach. Ja jestem wyczynowym sportowcem, który twardo stąpa po ziemi, więc czasem mówią, że z dwóch minusów jest plus, a czasem, że może być daleko od tego wszystkiego. Mamy takie marzenie, żeby młody człowiek po prostu uwielbiał kulturę fizyczną, chciał się ruszać i czuł z tym przyjemność. Jeśli okaże się, że ma do czegoś predyspozycje i to połączy się z pasją, będziemy go wspierać - zapewniła mistrzyni.
Justyna Kowalczyk-Tekieli na Instagramie
Sportsmenka ochoczo dzieli się swoim życiem prywatnym z fanami. W jej instagramowej galerii odnajdziemy zdjęcia z wycieczek górskich, a także zwykłą codzienność. Z jakim odzewem się spotyka?
- Ogólnie rzecz biorąc to jest super przyjęcie. Ludzie są pełni radości, miłości. Choć w czasie, gdy uprawiałam sport, a ostatnie lata nie były najłatwiejsze, nie kasowałam, nie blokowałam kont, a teraz niektóre musiałam, ponieważ nie chciałam się denerwować nakazami, co mam robić, czego mam nie robić - przyznała. - Jak to kobieta, która nabuzowana jest hormonami, bo nie ma co ukrywać - ciąża i połóg to nie są najspokojniejsze okresy w życiu - czasem z przyjemnością klikam ["block" - przyp.red.] - dodała.
Jak Justyna Kowalczyk-Tekieli ocenia szanse reprezentantek w biegach narciarskich? Kto się zajmie synkiem, gdy mama będzie komentowała IO? Posłuchaj całej rozmowy w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz też:
- Syn jest jego największym fanem. Tadeusz Błażusiak wciąż jest niezrównany na torze
- Iga Świątek o planach na przyszłość. "Nie chcę sobie tych stresorów dokładać"
- Polacy nie mają szczęścia w Turnieju Czterech Skoczni. "Ściskajmy kciuki za naszych"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: Justyna Rojek/East News