Justyna Kowalczyk o kondycji w ciąży. "Walczę o sprawność fizyczną i nie jest to żaden egoizm"

Justyna Kowalczyk
Dzień dobry TVN
Justyna Kowalczyk-Tekieli ogłosiła, że ona i jej mąż Kacper Tekieli spodziewają się dziecka. Dla biegaczki narciarskiej na razie nie oznacza to odczuwalnej zmiany trybu życia. Przynajmniej nie w kwestii aktywności fizycznej. Czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata w biegach narciarskich wkłada dużo wysiłku w utrzymanie kondycji i wzbudza tym kontrowersje. Jak uzasadnia swoją decyzję?

Justyna Kowalczyk prowadzi zdrowy tryb życia

Biegaczka narciarska od lat jest aktywna i póki co nie zamierza zmienić takiego trybu życia także w ciąży. Świadczą o tym chociażby zdjęcia, które umieszcza w mediach społecznościowych. Widać na nich, jak dwukrotna mistrzyni olimpijska chodzi po górach. Towarzyszy jej mąż Kacper Tekieli, który jest alpinistą. 

Kilka dni temu Justyna Kowalczyk zamieściła na Instagramie post, który wywołał poruszenie. A to za sprawą fotografii, na której widać, jak z odsłoniętym brzuszkiem wędruje po pokrytych śniegiem górach. W komentarzach internautów gratulacje mieszały się ze stwierdzeniami, że mistrzyni olimpijska nie powinna się tak forsować. Czy rzeczywiście należy się o nią martwić? 

Justyna Kowalczyk stawia na aktywność w ciąży

Po zamieszczeniu tego postu sportsmenka wypowiedziała się na temat swojej aktywności w ciąży w Gazecie Wyborczej. Napisała felieton, w którym wyjaśnia, że sprawność fizyczna jest w jej przypadku koniecznym warunkiem zachowania zdrowia. 

- Tak, walczę w ciąży o sprawność fizyczną i nie jest to żaden egoizm, jak mi kilkadziesiąt miłych pań próbuje wmówić. (...) Jeśli nie będę utrzymywać mocnego gorsetu mięśniowego, mój kręgosłup (podziurawiony przepuklinami) padnie w ciągu miesiąca. Nie spieszy mi się aż tak na stół operacyjny albo inwalidzki wózek. Serce bez regularnego wysiłku po dwóch tygodniach zacznie być męczone arytmiami. Ciało przyzwyczajone do innej termoregulacji, gdy nagle przestanie wydalać w trakcie wysiłku toksyny, zacznie się truć od środka. Że nie wspomnę już o tak prozaicznych argumentach jak wyrzut endorfin czy utrzymanie masy ciała na przyzwoitym poziomie. (...) Na nic powtarzanie, że jeśli ciąża przebiega bez zastrzeżeń, to i żyć można w miarę normalnie. Na nic przytaczanie badań naukowych, że sportsmenki wcale nie muszą ograniczać wysiłku fizycznego (dobrze natomiast, by zmniejszyły intensywność treningów) – czytamy.

Justyna Kowalczyk podkreśla też, że wspaniale jest mieć cel. Sport jej to zapewnia.

Zobacz wideo: Rosną następczynie Justyny Kowalczyk. Polki sięgnęły po złoto i brąz mistrzostw świata juniorów

Zobacz także:

Autor: Magdalena Zamkutowicz

Źródło: Gazeta Wyborcza

podziel się:

Pozostałe wiadomości