- Urszula Dudziak zachęca do życia z uśmiechem, entuzjazmem i dystansem – bez względu na wiek.
- Artystka twierdzi, że między 50. a 100. rokiem życia kobiety mogą "rozkwitnąć na nowo".
- Nowa płyta i koncert w Palladium pokazują, że Dudziak dopiero się rozkręca.
Energia i optymizm Urszuli Dudziak. Klucz do dobrego życia
Urszula Dudziak to kobieta, która nie uznaje ograniczeń wiekowych, mentalnych ani twórczych. Podczas wizyty w Dzień Dobry TVN podzieliła się swoim podejściem do życia, które zaraża optymizmem.
– Ja mam podejście do życia takie, że najważniejszy jest uśmiech i dystans. Jeżeli tego będziemy przestrzegać, to będziecie się czuli tak jak ja – mówi artystka.
Nie ukrywa, że kluczem do jej energii jest świadome podejmowanie decyzji. – To nie to, że nagle się urodziłam taka, że jestem taka. Nie, ja to wypracowywałam przez całe moje życie. Nawyki, nawyki. Mamy złe nawyki. Pozbyć się tych złych nawyków. I rzeczywiście podjąć wyzwanie – dodaje.
Nie brakuje jej też determinacji i pasji. – Dla mnie nie ma mocnych, naprawdę. Ja podchodzę do wszystkiego z takim entuzjazmem i z taką wiarą, że zrobię coś, co będzie tak, jak sobie wymyśliłam – podkreśla.
Jej dzień zaczyna się wcześnie, często z powodu kibicowania Idze Świątek. – Dzisiaj wstałam o piątej. Dlatego, że o piątej grała Iga Świątek w Seulu, w Korei. I świetnie zagrała. Teraz jak wychodziłam, to grała już w półfinale – opowiada z błyskiem w oku.
Życie po siedemdziesiątce. Czas na rozkwit, nie na wycofanie
Dudziak przekonuje, że życie po siedemdziesiątce dopiero się zaczyna. Sama w tym czasie zbudowała dom, stworzyła nowy związek, napisała książki i wydała kolejną płytę. – Najpiękniejszy wiek dla kobiety to jest między pięćdziesiątką a setką. Bo po pięćdziesiątce, po menopauzie, przekwitamy po to, żeby rozkwitnąć na nowo – mówi z mocą.
Jej słowa są manifestem kobiecej siły i doświadczenia. – Teraz możemy rzeczywiście rozwinąć skrzydła. I robić to, na co mamy ochotę, bo mamy tak doświadczenie, jeszcze się dokształcamy i się potem dzielimy z tym doświadczeniem, co jest najpiękniejsze. I uczymy, pomagamy i się rozwijamy. I do setki, a potem zobaczymy – dodaje z uśmiechem.
Artystka nie zwalnia tempa. Zapowiada nową trasę koncertową i wydanie albumu. – Ja sobie nie wyobrażam, jak mogłabym na przykład usiąść. Ja cały czas jestem w ruchu. Ja cały czas mam ogień w sobie. I trzeba, słuchajcie, wypracować ten ogień i potem podtrzymywać ten ogień – podkreśla. Jej koncert w warszawskim Palladium zapowiada się wyjątkowo.
– Zjeżdżają się ze świata. Z Nowego Jorku, ze Szwecji. Znajomi, rodzina. Także będzie piękny koncert – zapowiada.
Zobacz także:
- Urszula Dudziak o swojej emeryturze. "Trzeba to jakoś naprawić, bo to jest wstyd"
- Z wizytą u Urszuli Dudziak. "Teraz przeżywam apogeum"
- Urszula Dudziak odzyskała córkę. Mówi o cudzie
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News