"Były komunikaty, że nie ma dla mnie szans". Jacek Rozenek wspomina trudną walkę powrót do zdrowia

Jacek Rozenek
Jacek Rozenek
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jacek Rozenek po udarze, którego doznał trzy lata temu, przewartościował swoje życie. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzien.tvn.pl opowiedział o tym dlaczego napisał książkę "Padnij, powstań" oraz czy chciałby się jeszcze zakochać.

Jacek Rozenek napisał książkę "Padnij, powstań"

Jacek Rozenek trzy lata temu przeżył udar. Przez miesiąc jak mówi, żył w zawieszeniu, co było dla niego torturą. Lekarze nie mówili mu w jakim jest stanie, jednak wiedział, że nie jest najlepiej.

- Wiedziałem, że przeżyję. Nawet w najbardziej krytycznym momencie nie brakło mi wiary, że z tego wyjdę. To może być związane z wychowaniem moich synów — czułem, że jeszcze mam coś do dokończenia. Myślenie o tym, czy wrócą funkcje anatomiczne, ruchowe, zaczęło mi towarzyszyć dopiero później. I komunikaty, że nie ma dla mnie szansy na powrót do zdrowia, były najgorsze. O tym jest ta książka. O działaniu w sytuacji, w której odbierają szansę na to, że będzie dobrze - powiedział w rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzien.tvn.pl.

Po tym doświadczeniu życie aktora bardzo mocno się zmieniło. Kiedyś zupełnie inne rzeczy sprawiały mu przyjemność. Dzisiaj widzi to, czego nie zauważał w przeszłości.

- Kilka lat temu zarabiałem godziwie, sto tysięcy miesięcznie lekką ręką. Robiłem rzeczy, które kocham. Nie czułem, że pracuję. To życie było bajką, ale nie zauważałem masy rzeczy, mimo że miałem ogromne poczucie wdzięczności i bardzo dużo pomagałem, tym którzy tego potrzebowali. Ale dzisiaj wiem, że jednak była to swego rodzaju bariera rozwojowa. Fajnie było zabrać dziewczynę i pojechać na Bali na dwa tygodnie, albo na tydzień na Teneryfę. To było takie głupie (śmiech) - tłumaczył.

Jacek Rozenek o miłości

Jacek Rozenek ze swoją partnerką rozstał się przed początkiem problemów zdrowotnych. W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl opowiedział jaką relację chciałby stworzyć obecnie.

- Wydaje mi się, że byłoby to bardziej odpowiedzialne z mojej strony. Naprawdę chciałbym być z jakąś kobietą. Dać jej szczęście, zaopiekować się nią. Mniej byłoby w tym potrzeby zagłuszenia rzeczywistości z mojego powodu. Po prostu mniej byłoby mnie w tym związku. Obserwuję też odruchy kobiet współczesnych, które mówią, że nie ma odpowiedzialnych mężczyzn. Przykre to jest - zaznaczył w rozmowie z Aleksandrą Głowińską.

I dodał:

- (...) Przykra jest utrata wiary. Ja też jej w sobie nie mam. Może przyjdzie ta miłość, a może nie. Zobaczymy. Jest super tak, jak jest.

Cały wywiad przeczytasz na stronie cozatydzien.tvn.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości