"Ślub od pierwszego wejrzenia" - decyzje
Nadszedł decydujący moment w 7. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jako pierwsi spotkali się z ekspertkami Adam i Patrycja. Małżonkowie mimo kilku nieporozumień, postanowili, że chcą dać sobie szansę na miłość. Ogłosili, że zostają w małżeństwie i mają poważne plany na przyszłość.
"Ślub od pierwszego wejrzenia"
- Stanęło na tym, że miejscem zamieszkania będzie Warszawa. Na razie głównie będziemy do siebie jeździć. A po miesiącu przejdziemy na mieszkanie, które razem znajdziemy - powiedział Adam.
- Poczekam aż Adam znajdzie pracę. Nie chcę zostawiać siostry w mieszkaniu, bo to też zobowiązanie. Każdy weekend będziemy spędzać razem - dodała Patrycja.
W związku Kamila i Agnieszki przez miesiąc trwania eksperymentu wszystko doskonale się układało. Agnieszka postanowiła przenieść się do Włocławka, rodzinnego miasta Kamila, i tam też znalazła pracę. Ogłoszenie decyzji przed ekspertkami było dla nich formalnością.
- Zostaję w małżeństwie - powiedziała szczęśliwa Aga. - Ja też zostaję w małżeństwie - przyznał Kamil.
Najbardziej burzliwą relacją okazał się związek Doroty i Piotra. Para często się kłóciła, ale oboje nie chcieli dać za wygraną. W kryzysowych momentach prosili o pomoc ekspertów, by załagodzić spory i lepiej zrozumieć samych siebie. Do samego końca programu nie było wiadomo, co oznajmią w dniu decyzji.
- Zdecydowałam, że ten miesiąc nie jest dla mnie wystarczający. Chcę poznawać dalej tego człowieka i chcę spróbować dalej budować nasze małżeństwo. Zostaję w małżeństwie - oświadczyła Dorota.
Co wyznał Piotr? - Wyobrażałem sobie ten dzień, że to będzie tak, że wejdę tutaj na pewniaka i powiem, że chcę, żeby to dalej trwało. To, że w tak krótkim czasie narodziła się między nami ta relacja i z mojej strony pojawiło się uczucie, to jest mega sprawa. Po prostu nie jesteś mi obojętna, nie ma co ukrywać. Nie wyobrażam sobie, żebym teraz mógł powiedzieć "nie" i wyrzucić to wszystko. Mimo wszystkich rzeczy, które nas niepokoją, to chcę spróbować. Tak, zostaję w małżeństwie - podkreślił mąż Doroty.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" - przełom w historii trzech małżeństw
Oficjalnie trzy pary postanowiły, że chcą kontynuować znajomość i wspólnie budować przyszłość. Kamery programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" po miesiącu od finału, powróciły do małżonków.
U Adama i Patrycji wciąż dobrze się układało. Spotykali się w weekendy, spędzali razem wolne chwile i coraz swobodniej czuli się w swoim towarzystwie. Adamowi wreszcie udało się znaleźć pracę w Warszawie i w niedługim czasie miał przeprowadzić się do Patrycji i jej siostry. W związku Agnieszki i Kamila też trwała sielanka. Aga na stałe przeniosła się do Włocławka i tam małżonkowie wiedli spokojne i poukładane życie. Snuli też plany o urlopie i nic nie wskazywało, że coś się między nimi popsuje. Natomiast Dorota i Piotr, choć wcześniej deklarowali, że chcą dalej być razem, to niestety, po miesiącu postanowili zdjąć obrączki. Różnice charakterów były tak duże, oboje stracili nadzieję na szczęśliwe zakończenie...
Ostatnie minuty odcinka okazały się być przełomowe. Lektor dopowiedział dalszy ciąg wydarzeń.
- Zaledwie dwa tygodnie po naszym spotkaniu z parami, sytuacja uległa zmianie. Pewnego dnia Kamil ogłosił Agnieszce, że nic do niej nie poczuł i chciałby się rozstać. Wyprowadził się z mieszkania, zostawiając je do dyspozycji Agnieszki, która musiała jeszcze chwilę pracować we Włocławku. Adam mieszkał w Warszawie z Patrycją i jej siostrą, ale atmosfera między małżonkami gęstniała. Patrycja poprosiła Adama o wyprowadzenie się. Adam próbował jeszcze wrócić do żony, ale Patrycja odmówiła. Natomiast wspólna historia Doroty i Piotra nie jest tak zamknięta, jak wydawało się po ostatnim spotkaniu. Być może para da sobie jeszcze jedną szansę - powiedział lektor.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. Zobacz także:
- "Milionerzy" odcinek specjalny: gwiazdy ze swoimi dziećmi powalczą o główną nagrodę
- Haki przy łóżku i czarne ściany. Sypialnia Blanki Lipińskiej to pomieszczenie rodem z jej książek
- Edyta Pazura chciała spędzić czas bez dzieci. Usłyszała: "A bąbelki zostały w domu?"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Player.pl