Bovska - czy przed koncertami towarzyszy jej stres?
Sopocka scena okrzyknięta jest sceną legendarną. To właśnie na deskach Opery Leśnej od wielu lat występują największe nazwiska branży muzycznej. W tym roku na festiwalu ponownie zagościła Bovska. Na pytanie, czy jeszcze stresuje się swoimi występami, odpowiedziała:
- Jest coś takiego, że jak się wychodzi na scenę, to dopiero wtedy nabiera się tego powietrza w płuca, niebywałe to jest, ale ten moment przed wejściem to jest moment skupienia. Najbardziej stresujący dla mnie jest czas, kiedy jest tak mniej więcej pół godziny do koncertu i muszę się ubrać - powiedziała Bovska.
Ostatnigo dnia artystka wzięła udział w koncercie "Legendy polskiej muzyki", śpiewając m.in. piosenkę "Nie liczę godzin i lat" w duecie z Andrzejem Rybińskim. A jakie piosenki pamięta z własnego dzieciństwa?
- Słuchałam po pierwsze starszych panów, to piosenki, które kocham i znam ich bardzo wiele, chyba na pamięć wręcz. To jest trochę tak, że to, co twoi rodzice słuchają, łapiesz, więc moi rodzice na przykład słuchali Kory i Maanamu i ten Maanam towarzyszył mi w dzieciństwie i tak samo Grzegorz Ciechowski i jego piosenki. I jeszcze na pewno pamiętam swoje zachłyśnięcie się, jak byłam w podstawówce i zaczęły lecieć takie popowe piosenki, a ja po prostu kocham muzykę pop, więc pamiętam, że robiłam sobie składanki na kasetach i zgrywałam rzeczy z radia. To było to – wspomina.
Bovska szykuje nową płytę. Jakie niespodzianki ma dla fanów?
Bovska nie zwalnia tempa. Sopocki festiwal dobiegł końca, ale artystka nie narzeka na nudę. Jak przyznała, wraz z producentem przygotowała już cały materiał na nową płytę. Małymi krokami finalizuje więc kolejne utwory.
- Bardzo, bardzo dobrze się dzieje. Intensywnie pracowaliśmy ostatnio, to znaczy ja pracowałam razem z moim współautorem, współproducentem Archie Shevsky i napisaliśmy już praktycznie prawie całą płytę, chociaż ona jest jeszcze taka trochę w bałaganie, to w planie jest wrześniowy singiel, także to już niebawem. Potem jeszcze jeden na pewno w tym roku, także ten sezon jesienny, czyli ostatni kwartał tego roku będzie dla mnie mega intensywny – powiedziała.
Ostatnia płyta "Dzika" to muzyczna opowieść o kobiecości. Jaka będzie kolejna?
- Ja myślę, że jeśli "Dzika" było o przemianie, to ta przemiana się dokonała i wydaje mi się, że to zwiastuje już w jakiś sposób teledysk do "Płonie Las" i ta Bovska z nowej płyty stoi mocno na ziemi, ale też zamienia się w syrenę. Jest wciąż dzika, ale to się nigdy nie zmieni. Jest tam też trochę spokojnych piosenek i zaskakujących, muzycznie troszeczkę ewoluuje. Jest o tym, że nikt nie płacze wiecznie.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Paulina Krupińska o nowych osobach w Dzień Dobry TVN. "Czekamy na największą tajemnicę"
- Jej piosenki chwytają za serce. Kim jest wschodząca gwiazda Paula Biskup?
- Sandra Hajduk-Popińska spełniła swoje marzenie. "Nie boimy się rzeczy, które są trudne"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online