25 lat temu zdobyła dla Polski olimpijski medal, teraz walczy z chorobą. "Mam myśli samobójcze"

igrzyska
Ccahill/GettyImages
Źródło: E+
Aneta Maria Szczepańska to polska judoczka, srebrna medalistka z igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996, a także wielokrotna mistrzyni kraju. W 2010 roku zdecydowała o zakończeniu kariery. Mimo ogromnych sukcesów jej życiowa droga była kręta i bolesna. O chorobie, próbie samobójczej i walce o przyszłość utytułowana zawodniczka opowiedziała w wywiadzie prasowym.

Aneta Maria Szczepańska – wielki sukces i problemy zdrowotne

Po 25 latach od wielkiego zwycięstwa w Atlancie zawodniczka udzieliła szczerego wywiadu dla redakcji WP SportoweFakty. Podczas rozmowy judoczka zdradziła, z jakimi problemami boryka się na co dzień, a także wspominała słynne igrzyska. Oprócz samego podium, zapamiętała także amerykański koszykarski Dream Team ze Scottiem Pippenem, Charlesem Barkleyem i Shaquille'em O'Nealem. - Niesamowite wspomnienia, igrzyska zostają z człowiekiem na całe życie – wyjaśniła.

Bolesny dla Anety okazał się powrót po igrzyskach do rzeczywistości.

- Rywalka usiadła mi na kolanie i zerwałam więzadła krzyżowe w stawie kolanowym. Potem przyplątały się kolejne kontuzje, musiałam przechodzić operacje. Pojawił się strach, który już nigdy mnie nie opuścił. Do końca kariery bałam się zaatakować, by nie uszkodzić ciała. To był trudny czas, bo gdy się wyleczyłam, trenowaliśmy w bardzo złych warunkach. Brakowało nawet materaców. Potem nie mieliśmy się gdzie przygotowywać, ponieważ wyrzucono nas z sali. Zimą ćwiczyliśmy w kurtkach i czapkach w minusowych temperaturach. Zaklejaliśmy taśmą okna z wybitymi szybami. A po treningu nie mogliśmy się wykąpać, była tylko woda w misce - wspominała.

Zawodniczka mocno przeżyła brak kwalifikacji na igrzyska do Sydney i Aten. - Oglądałam oba turnieje olimpijskie przed telewizorem i bolało mnie serce. Nie zakwalifikowałam się, choć czułam, że jestem w formie (…) Po prostu mnie wyeliminowano. Trener kadry miał swoją faworytkę, mnie konsekwentnie pomijał. W 2005 roku chciał, bym zakończyła karierę i została jego asystentką, ale nie byłam na to gotowa psychicznie. Myślałam tylko o tym, by walczyć - odkreśliła Szczepańska.

Aneta Maria Szczepańska. Depresja i próby samobójcze

W 2006 roku sportsmenka przeszła załamanie. - Opuściłam igrzyska, na to nałożyły się problemy w życiu prywatnym. Wszystko w sobie dusiłam. Czułam, że jestem sama. Nie chodzi o to, że nie było chętnych do pomocy, po prostu zamknęłam się w sobie. Nie chciałam obarczać innych swoimi problemami. Ludzie nie zdają sobie sprawy, z jakim obciążeniem psychicznym zmaga się wyczynowy sportowiec. Ciągle się uśmiechałam, więc inni myśleli, że jest OK. Przez lata nosiłam maskę, a w środku cierpiałam - wyznała.

Aneta poza sportem nie miała innego życia. Temu poświęciła cały swój czas, na bok odłożyła znajomych i edukację.

- Nie wiedziałam, że kariera trwa "pięć minut", sukcesy kiedyś się kończą. A przecież nieraz schodzisz ze sceny wcześniej np. przez kontuzję. Zawodnicy muszą mieć tego świadomość. Ja nie potrafiłam pogodzić sportu z życiem prywatnym. Wpadłam w depresję, nie boję się o tym mówić - stwierdziła i dodała:

Problemy się nawarstwiały i pewnego dnia pękłam. Próba samobójcza nigdy nie jest efektem chwili, to proces. Nie widziałam innego rozwiązania. Próbowałam się powiesić w pomieszczeniu obok sali treningowej. To cud, że mnie odratowano. Gdy znalazł mnie trener Stawisiński, zaczął potwornie krzyczeć. Usłyszał go rodzic, który przyprowadzał do mnie syna na treningi. Ten mężczyzna pracował jako ratownik medyczny, od razu rozpoczął reanimację. Potem tydzień byłam w śpiączce farmakologicznej. Po wybudzeniu jako osoba po próbie samobójczej przechodziłam w szpitalu badania psychiatryczne

Próba samobójcza nie stała się momentem zwrotnym w jej życiu. Przez długi czas choroba dawała się jeszcze we znaki.

- Na szczęście potem pewne sprawy w życiu prywatnym jakoś się ułożyły. Bardzo szybko stanęłam na nogi i wznowiłam karierę. A po jej zakończeniu od razu zostałam trenerką. Sport pomógł mi odzyskać równowagę psychiczną. Wróciłam do normalnego trybu, mogłam zająć czymś głowę - dodała.

Powrót depresji

Od kilku lat Aneta ponownie zmaga się z depresją. - Znów nie śpię, nocami się przebudzam. Wspominam złe momenty. Czasem mam myśli samobójcze, ale staram się je odpędzać. Wiem, że problem istnieje - zdradziła. Tym razem stara się szukać pomocy u rodziny i przyjaciół, nie zakłada maski. - Mam wsparcie najbliższych, co jest dla mnie najważniejsze. Pierwszą osobą, do której zgłosiłam się po pomoc, była siostra. Zawsze mogę na nią liczyć. Gdy przychodzi kryzys, rozmowa z nią mi pomaga. Nie targnę się już na własne życie. Z depresją trzeba nauczyć się żyć - podkreśliła olimpijka.

Zobacz wideo: Robert Korzeniowski i kulisy Igrzysk Olimpijskich w Tokio

Zobacz także:

Mary Komasa jest w ciąży. Dzieląc się tą informacją, dała nadzieję kobietom z endometriozą

Anna Powierza szczerze o rozbitej rodzinie. "Ciągle czuję stygmatyzację. Samotne macierzyństwo jest trudne"

Łańcuch życia w Międzyzdrojach. Plażowicze rzucili się na pomoc 16-latkowi

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości