Agnieszka Kaczorowska-Pela i Maciej Pela walczą z hejtem
Z raportu z września 2021 roku wynika, że co siódmy Polak osobiście doświadczył hejtu w Internecie, a w grupie 18-24 lat - co czwarty. Żeby przerwać rozprzestrzenianie się mowy nienawiści, Agnieszka Kaczorowska-Pela wraz z Maćkiem Pelą powołują stowarzyszenie Hejt Hunters. - Trzeba podjąć konkretne działania. Stąd nasz pomysł na otwarcie stowarzyszenia (...). Mam nadzieję, że to przyniesie niesamowite efekty. Hejt rośnie w siłę i jest go coraz więcej. Nastroje w społeczeństwie nie są zbyt pozytywne, jesteśmy podzieleni. Hejt ma za zadanie kogoś skrzywdzić, zranić kogoś - przestrzegała Agnieszka Kaczorowska-Pela.
- Chcielibyśmy, aby stowarzyszenie docierało do wszystkich - niezależnie od statusu majątkowego, czy społecznego. Żeby wyciągało rękę do osób, które dotknął hejt i które potrzebują pomocy psychologicznej, psychiatrycznej, czy prawnej - dodała.
Agnieszka Kaczorowska-Pela tłumaczy się z "mody na brzydotę"
Kilka miesięcy temu Agnieszka Kaczorowska-Pela poruszyła temat "mody na brzydotę" i - jak sama to określiła "zbyt skrajnego pojmowania body positive". Pod postem tancerki wywiązała się burzliwa dyskusja, której przebieg zaskoczył autorkę wpisu. Fanom Agnieszki Kaczorowskiej-Peli nie do końca spodobało się jej spojrzenie na kwestię wyglądu innych ludzi. Niektórzy z nich zarzucili jej promowanie wyidealizowanego świata. Wkrótce temat stał się na tyle nadmuchany medialnie, że swoją opinię w tym temacie zaczęły wyrażać także inne osoby publiczne.
Sama zainteresowana starała się wyjaśnić, że w jej wypowiedzi nie chodziło wyłącznie o wygląd zewnętrzny, a błędnie pojmowane piękno, którego doświadczamy w mediach społecznościowych, a które prowadzi do stworzenia nieprawdziwego obrazu rzeczywistości. Ostatecznie Agnieszka Kaczorowska-Pela zdecydowała się przeprosić. Teraz w Dzień Dobry TVN raz jeszcze wytłumaczyła się z nieprzemyślanego wpisu.
- Zaznaczyłam, że skrajne postrzeganie ruchu body positive nie prowadzi do niczego dobrego. Skrajności nie są dobre. Spłynęła na mnie fala hejtu, kiedy byłam w trzecim trymestrze ciąży. Gdyby nie wsparcie, które dostałam, nie wiem jakbym to przetrwała - tłumaczyła gwiazda.
- To, co było napisane w tym poście, mogło być napisane lepiej. Przede wszystkim potrzebowało większej ilości zdań. Poruszyłam zbyt wiele tematów, w zbyt krótkiej formie postu na Instagramie. Staram się wyciągać wnioski ze wszystkich potyczek, jakich doświadczam w życiu. Ale nikt nie zasługuje na hejt, a mam z nim do czynienia od dziecka - podsumowała.
Zobacz także:
- Dania inspirowane Trylogią Sienkiewicza: polewka, podpłomyki, legumina i pieczeń wołowa
- Najlepszy piekarz w Polsce zdradził nam przepis na pyszny chleb siedliszowski. "Receptura nie do pobicia"
- Ewa Farna o ciąży. Jak się czuje? "Mam takie szczęście"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN