Niedawno w Poznaniu zmarły dwie nastolatki. Sekcja zwłok wykazała, że przedawkowały opioidy. Jedną z nich zabił fentanyl, czyli silny lek przeciwbólowy, który w Polsce zbiera śmiertelne żniwo. Młodsza z dziewczyn miała zaledwie 16 lat, starsza - 19. Rodzice uważają, że do śmierci ich dzieci przyczynił się patologiczny system wystawiania recept.
- Sprzedaż środków odurzających, powiedzmy sobie szczerze, jest w Polsce dozwolona. Na receptę, ale również bez recepty. Są tabletki na kaszel, od których zaczyna się całe uzależnienie. Nie kontroluje się wydawanych recept. Czarny rynek kipi od sprzedaży psychotropów. Nikt z tym nic nie robi - mówi matka jednej ze zmarłych nastolatek.
Uwaga! TVN. Lekarze wystawiają recepty na fentanyl
O tym, że w Poznaniu jest problem z odurzaniem się młodzieży, jakiś czas temu informowała władze miasta matka jednego z nastoletnich narkomanów. Pani Paulinie udało się uratować syna.
- Rodzic nie wie, skąd i od kogo bierze dziecko. Jak zna swoje dziecko, to zaczyna dostrzegać zmiany zachowań. Dziwne odpowiedzi, unikanie wzroku, niejedzenie wspólnych posiłków, od tego się zaczęło. Syn brał m.in. benzodiazepinę. Kupowali to od lekarzy. Tu, w Poznaniu - mówi pani Paulina.
Recepty były pełnopłatne. W ostatnich latach takich recept lekarze wypisują coraz więcej. Od 2019 roku sprzedaż leków opioidowych na recepty bez refundacji wzrosła o ponad 30 proc. Oznacza to, że silnie uzależniające substancje przeciwbólowe, jak fentanyl, oksykodon i morfina, są przepisywane osobom, które nie potrzebują ich w swojej terapii.
- W każdym województwie, jak zapyta się farmaceutów, to ten sam adres zostanie wskazany albo te same adresy. To się powtarza - mówi farmaceuta Łukasz Pietrzak.
Czy można ukarać takiego lekarza? - Lekarz ma prawo wystawić każdą receptę, dla każdego pacjenta. Jedynie w sytuacji, kiedy brakuje dokumentacji medycznej z tej wizyty lub jest ona nieprawidłowa, wtedy taki podmiot może ukarać Rzecznik Praw Pacjenta lub samorząd zawodowy, który może podjąć czynności związane z tym konkretnym lekarzem - mówi Łukasz Pietrzak.
Prokuratura w Poznaniu bada, kto zmarłym niedawno nastolatkom przepisał lub udostępnił leki. Młodsza z dziewczyn miała we krwi tak dużą dawkę opioidów, że biegli uznali ją za toksyczną.
W Polsce leki narkotyczne można zamówić przez internet jak zwykły towar, wykorzystując do tego chociażby receptomaty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zanim lekarz wystawi receptę na opioidy lub psychotropy, musi zapoznać się z dokumentacją medyczną pacjenta, w której muszą być zawarte informacje o konieczności zastosowania danego leku.
Dziennikarka programu Uwaga! TVN skorzystała z jednego z receptomatów, by sprawdzić, czy przepisy są przestrzegane. Okazało się, że można pominąć przesłanie dokumentacji medycznej. Bez problemu udało się otrzymać receptę na lek opioidowy dwa razy mocniejszy od morfiny. Zażywały go również zmarłe w Poznaniu nastolatki. Redakcja programu otrzymała receptę, mimo że dzień wcześniej minister zdrowia zapowiedziała monitoring recept na opioidy. Receptę wystawiła lekarka stomatolog. Reporterka pojechała z nią porozmawiać.
- Mam pełnomocnictwo do reprezentowania pani doktor - usłyszała od obecnego na miejscu mężczyzny. - Jestem osobą, która to weryfikuje. Dużo firm jest takich, które traktują to jako maszynkę do zarabiania pieniędzy. W ogóle nie weryfikują ludzi, nie weryfikują pacjentów w żaden sposób - stwierdził.
O tym nieuczciwym postępowaniu lekarki zawiadomiono Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Zajmuje się on również postępowaniem innej lekarki - onkolożki, zatrzymanej niedawno przez policję. Przez ostatnie dwa lata wystawiła w Poznaniu kilkaset recept na opioidy, w tym na fentanyl.
Fentanyl zagraża dzieciom - co to za substancja?
- Dzieją się rzeczy, które ciężko sobie wyobrazić, że są możliwe. Dzieci uprawiają seks za narkotyki w piwnicach osiedlowych. Dilerzy wynajmują dzieciom apartamenty, częstują je i one później to sprzedają. To jest bardzo łatwy, niebezpieczny pieniądz - mówi pani Paulina, bohaterka reportażu Uwaga! TVN.
Zdaniem kobiety, poważnym problemem jest właśnie fentanyl. - To jest dramat, bo to środek, który nikt nie wie, jak dawkować, bo jest przeznaczony do zupełnie innych celów - opowiada matka uzależnionego nastolatka.
Opioidy, w tym fentanyl, to leki niezwykle istotne w leczeniu silnego bólu. Przeznaczone są dla pacjentów onkologicznych i osób, które leczone są po przebytych wypadkach. Zastosowane bez wskazań i potrzeb medycznych zabijają.
- Małe dawki znieczulają korę mózgową na postrzeganie bólu, większe dawki znieczulają głębsze warstwy mózgu. Duże dawki usypiają mózg odpowiedzialny za generowanie impulsu oddechowego. Jeżeli ten mózg zostanie uśpiony, to człowiek po prostu przestaje oddychać - tłumaczy lek. Milena Słoń z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.
Uwaga! TVN - fentanyl. Polskie leki na czarnym rynku w USA i Meksyku
Na czarny rynek trafia tyle leków, że polskie medykamenty mają być znajdowane nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie opioidy zbierają potężne żniwo. Z przedawkowania umiera tam 100 tysięcy osób rocznie.
- Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna była alarmowana, że opakowania po oksykodonie są znajdowane na ulicach Detroit. Nawet jakiś czas temu rozmawiałem z dziennikarzem, który był w Meksyku i też widział polskie opakowania. To już jest w ogóle absurdalne, że w kraju, gdzie narkotyki są tanie i powszechne, trafiają również polskie leki - mówi farmaceuta Łukasz Pietrzak.
- Mój syn, który już ma doświadczenie, ocenia to, że to jest wierzchołek góry lodowej. To są rzeczy, które dopiero się zaczynają. Naprawdę będzie ogromny problem. To jest tanie. Dzieciaki są mistrzami kamuflażu. To bierze się po kropelce. Mój syn mówi, że to po to, żeby mieć czutę. Wyczulona jest percepcja, jest świetnie, dobrze się gada - mówi pani Paulina.
W tym roku Uwaga! TVN jako pierwsza informowała o zgonach w wyniku zażycia zbyt dużej dawki fentanylu, które stwierdzono w Żurominie. Po publikacji reportaży policja miesiąc temu zatrzymała dilerów handlujących fentanylem zawartych w plastrach przeciwbólowych. Teraz poinformowano o postawieniu zarzutów dwóm osobom, w tym mężczyźnie, którego nazywano w mieście "Duchem", a miał zdaniem mieszkańców zajmować się handlem od lat.
Ten i inne reportaże Uwagi! można oglądać także na player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Odebrano mu rentę i ubezpieczenie, mimo że jest niepełnosprawny od urodzenia. "To dla mnie nie do pojęcia"
- Nie zaciągali kredytów, a okazało się, że je mają. "Kwota zobowiązań to 1,8 mln zł"
- Zagadkowa śmierć po polowaniu. "Stawał się agresywny, bił i dusił"
Autor: wg/BO
Reporter: Arleta Bolda-Górna
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN