"Zaczęła się wojna"
Oksana od 7 lat mieszka w Polsce. Kiedyś była profesjonalną tancerką odnoszącą sukcesy. Po zakończeniu kariery zaczęła pisać wiersze.
- Do ostatniego momentu wierzyłam, że ludzie pójdą po rozum do głowy. Że coś takiego nie jest możliwe w XXI wieku. Dziś to zupełnie nowy świat, przerażający. To nie do uwierzenia - powiedziała Oksana Pidgurska, pisarka.
Ukraina
- Odebrałam telefon od mamy. Powiedziała: wybacz, skarbie, nie możesz tu przyjechać. Zaczęła się wojna. Widziałam wpisy przyjaciół z Rosji, którzy zaczęli pisać, że przepraszają, że nie chcieli tego, że mnie kochają. Nie jestem jedną z tych osób, które wybaczą i pozwolą wziąć Rosji, czego sobie zażyczą. Nie. To nasz kraj i mamy prawo żyć w nim, jak nam się podoba. Robić, co chcemy i żyć, jak chcą tego rodacy. Jeśli chcemy zbliżenia z Europą, powinniśmy mieć taką możliwość - podkreśliła.
Wszyscy razem przeciwko rosyjskiej agresji
Na ulicach wielu polskich miast pojawiały się niebiesko-żółte flagi i rozbrzmiewał hymn Ukrainy. Polacy i mieszkający tu Ukraińcy pokazali swoją solidarność z sąsiadami i potępienie dla rosyjskiej agresji.
- Potrzebujemy wsparcia od całego świata. Nie chcemy wojny, chcemy, żeby było jak dawniej i żeby granice Ukrainy zostały takie jak dawniej - mówiła jedna z Ukrainek.
- Jestem Białorusinką i bardzo nam wstyd za to, co zrobił ten bezprawny rząd i bezprawny prezydent. Łukaszenka nie jest naszym prezydentem - dodała inna uczestniczka manifestacji.
Liczy się obecność
Anastazja przyjechała do Warszawy 9 lat temu z Kramatorska. Dziś jedyne, co mogła zrobić, to wybrać się na manifestację.
- Nie dopuszczam do siebie myśli, że coś nam się stanie i ktoś nam coś zabierze. Bo nasze terytoria to suwerenne państwo, które jest znane na całym świecie. To nienormalne, co się dzieje - stwierdziła Anastasia Schevchenko-Wójcicka.
Zobacz także:
- "Siła jest kobietą". Jej fundacja pomaga najmłodszym w przyfrontowym Mariupolu: "Te dzieci od lat żyją w strachu"
- Autyzm nie jest dla niego przeszkodą. Dzięki "Projektowi Cupid" Sylwek znalazł miłość. "Jest pierwsza, wymarzona"
- 9-letni Szymon uratował swojego dziadka. Mama chłopca: "Jestem bardzo dumna"
Autor: Oskar Netkowski
Reporter: B. Zalewska, M. Wrońska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN