Uciekła z Libanu do Polski. Zena to strażaczka, którą pokochał świat. 26-latka próbuje ułożyć sobie życie w naszym kraju. "Zaczynam od zera"

Zena
Jak potoczyła się historia Zeny – strażaczki z Libanu?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Siła tej kobiety jest nie do opisania. Zena - pomaga innym, jest pierwszą ochotniczą strażaczką w Libanie, dowodziła pierwszą kobiecą załogą strażacką, a teraz po eksplozjach jakie miały miejsce w Bejrucie przyjechała do Polski. W Dzień Dobry TVN opowiedziała o tym, jak przetrwała dwie eksplozje, w jaki sposób pomagała, jak otrząsnęła się po tych tragediach. Jak to się stało, że zostawiła rodzinę, chłopaka i wyjechała z kraju?

Liban zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczym. Wybuch, do którego doszło w zeszłym roku w Bejrucie, w dzielnicy portowej, jeszcze go pogłębił. Jeszcze kilka lat temu Liban nazywany był Szwajcarią Wschodu. Obecnie to niegdyś najszybciej rozwijające się państwo w regionie zmaga się z największych kryzysem gospodarczym od 150 lat. 

Zena - strażaczka z Libanu

Zena Bou Shaheen to 26-latka z Bejrutu. W Libanie został jej chłopak. Kobieta jest pierwszą libańską strażaczką, wolontariuszką w Lebanese Civil Defense! (Do straż pociągnęła za sobą 20 kolejnych kobiet i dzisiaj jest ich szefową). Ponadto pracuje w organizacji NGO, pomagającej syryjskim uchodźcom, a popołudniami była wolontariuszką w straży pożarnej. W 2020 roku pracowała przy usuwaniu skutków tragicznych eksplozji. Próbowała przez 1,5 roku przywrócić ukochane miasto do dawnej świetności. Co ciekawe, 2 sezony temu, Zena była tłumaczką przy produkcji "Kobieta Na Krańcu Świata".

- Po 4 sierpnia wszystko się zmieniło. W Libanie nastąpił kryzys po kryzysie, jeśli chodzi o kurs wymiany naszej waluty. Do tego kryzys gospodarczy i polityczny. Miałam wiele planów i chciałam odbudować wszystko od nowa. Ale czułam, że tracę kolejne dni we własnym życiu. Nie chcę już tracić czasu i energii, by sięgać po coś, co jest nieosiągalne - mówiła Zena Bou Shaheen.

- W Libanie sytuacja jest fatalna. Po eksplozji w Bejrucie wszystko jest bardzo drogie. Od strony politycznej sytuacja zmieniła się w kilka miesięcy. W mieście nie ma ani prądu, ani wody. W Libanie ludzie żyją z dnia na dzień. Potrzeba na to ogromnej ilości energii - dodała.

DD_20220122_Martyna_umont_REP
Zena – strażaczka z Libanu
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zena Bou Shaheen przyjechała do Polski

Zena mieszka w Polsce od ponad tygodnia. A wszystko dzięki Hani Jawsiewickiej, która najpierw przez kilka miesięcy załatwiała sprawy administracyjne, aby 26-latka mogła przylecieć legalnie do Polski. Co więcej, kobieta również postanowiła, że nie zostawi jej tutaj samej, więc zaproponowała Zenie, żeby na razie mieszkała razem z nią, dopóki nie będzie jej stać na swoje własne lokum.

- To nie było łatwe, ale dostałam szansę. Ktoś, kto mnie bardzo wspiera, to osoba, która nie zna takiego słowa jak "niemożliwe". To ona dała mi szansę na wyjazd z kraju i poczucie, że mogę coś jeszcze osiągnąć. Zaczynam od zera - zwierzyła się Zena Bou Shaheen.

- Gdyby nie Hania, nic by mi się nie udało. To ona pomogła załatwić mi legalną wizę. Mam ją na rok, więc mam nadzieję, że znajdę poważną pracę. Chcę pracować i znaleźć miejsce do mieszkania - dodała.

Nasza bohaterka szuka pracy - jeśli masz dla niej propozycję skontaktuj się bezpośrednio z nią: chahinezena@gmail.com lub z Hanią: h.jewsiewicka@gmail.com.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości