"To chyba moja ostatnia wigilia". Jak pomóc osobom w kryzysie?

Dziecko
Święta w dobie kryzysu psychicznego
Źródło: Johner Images/Getty Images
Święta Bożego Narodzenia i koniec roku dla wielu osób może oznaczać zaostrzenie się kryzysu psychicznego. Jak rozmawiać z bliskim w epizodzie depresyjnym? Gdzie szukać pomocy? O tym w rozmowie z dziendobry.tvn.pl opowiedziała Lucyna Kicińska, pedagożka, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym IPIN, koordynatorka strefy pomocy serwisu zwjr.pl.

Kryzys psychiczny w święta Bożego Narodzenia

Dominika Czerniszewska: W okresie świątecznym rośnie ryzyko zaostrzenia się stanów lękowych i depresyjnych. Dlaczego tak się dzieje?

Lucyna Kicińska: Nigdy nie ma jednego powodu. Możemy oczywiście mówić o czynnikach spustowych, ale pamiętajmy, że podatność na wystąpienie kryzysu buduje się przez cały rok. Natomiast w okresie świątecznym tych zapalników zazwyczaj jest kilka. Może być to związane z ogólnym podsumowaniem roku. Wreszcie mamy czas, by spojrzeć w przeszłość i w to, co dzieje się wokół nas aktualnie. Możliwość świątecznego odpoczynku dla osób, które są w sytuacjach kryzysowych, paradoksalnie nie sprawia, że jest im łatwiej. Na co dzień, jak chodzą do pracy, szkoły, mają zadania, ciągłość, łatwiej im odsuwać od siebie negatywne myśli i uczucia. Kiedy następuje czas wolny, zaburza się ich rutyna. Wówczas kryzys może się pogłębić. Jest i druga strona medalu – kiedy odpoczynek się kończy. Jeśli osoba jest w sytuacji trudnej, żyje w stresie, depresji, zaburzeniach lękowych i po przerwie musi wrócić do obowiązków, to też może wywoływać dołujące poczucie.

Zaostrzenie się stanu kryzysowego może też być związane z tym, że osoby mierzące się z trudnościami pokładają magiczne nadzieje związane z okresem świątecznym, czyli liczą na to, że coś się w ich życiu odmieni. Magia świąt zadziała i sprawi, że w końcu ktoś dostrzeże ich problem np. "Skoro zwierzęta w wigilię mówią ludzkim głosem, to dlaczego moi rodzice mają nagle do mnie nie przemówić?". Niestety święta, choć są magiczne, nie mają w sobie takiego uroku, że nagle ktoś zaczyna wiedzieć, jak się komunikować i przestaje krytykować. Ta pokładana nadzieja w konfrontacji z rzeczywistością może zaostrzyć kryzys.

Kobieta
Święta w dobie kryzysu psychicznego
Kobieta
Źródło: Gpointstudio/Getty Images

Na jednym z portali przeczytałam, że ludzie częściej targają się na swoje życie w okolicach Bożego Narodzenia. Nie znalazłam jednak badań potwierdzających te słowa. Jaka jest prawda?

To jest mit. Niestety niektóre osoby, które wypowiadają się jako eksperci, go powielają. Od lat obserwujemy wzrost zachowań samobójczych wiosną, a spadek w grudniu. Oczywiście okres świąteczny może pogłębić kryzys, ale pamiętajmy, że potem mamy nowy rok, który wiąże się z nadzieją, planami i wyznaczaniem sobie celów. Możemy wejść w niego z dużą motywacją, ale dalej w kryzysie. Jeżeli nie dostaniemy właściwej pomocy i wsparcia, to już w marcu uświadomimy to sobie, a w kwietniu ten kryzys się wzmocni. Potem na przełomie kwietnia i maja widzimy wzrost zachowań samobójczych.

Problemy natury psychologicznej

Michał Zaorski, iluzjonista
Źródło: Dzień Dobry TVN
Iluzja psychologiczna
Iluzja psychologiczna
Jak wyleczyć złamane serce?
Jak wyleczyć złamane serce?
Czy wybaczać sobie małe grzeszki?
Czy wybaczać sobie małe grzeszki?
Nauka 4 dni w tygodniu – rewolucja w kreatywności?
Nauka 4 dni w tygodniu – rewolucja w kreatywności?
Rodzicu, bądź obecny w życiu dziecka
Rodzicu, bądź obecny w życiu dziecka
Jak wspierać osoby w kryzysie psychicznym?
Jak wspierać osoby w kryzysie psychicznym?
Jak radzić sobie z lękiem i stresem?
Jak radzić sobie z lękiem i stresem?
Nastoletnia depresja - niewidzialny wróg
Nastoletnia depresja - niewidzialny wróg
Mistrzyni olimpijska o walce z depresją
Mistrzyni olimpijska o walce z depresją
Zaburzenia psychiczne u dzieci
Zaburzenia psychiczne u dzieci
Psychoefekty - codziennie wpływają na nasze życie
Psychoefekty - codziennie wpływają na nasze życie
Internet na ratunek psychologii
Internet na ratunek psychologii
Jak znaleźć psychoterapeutę dla siebie?
Jak znaleźć psychoterapeutę dla siebie?
Jak pomóc dziecku radzić sobie z emocjami?
Jak pomóc dziecku radzić sobie z emocjami?
Depresja poporodowa - czym różni się od "baby bluesa"?
Depresja poporodowa - czym różni się od "baby bluesa"?
Anna Jędrzejowska wspiera budowę Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży
Anna Jędrzejowska wspiera budowę Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży
Agnieszka Więdłocha o psychiatrii dziecięcej w Polsce. "Szprycuje się je lekami ogłupiającymi"
Agnieszka Więdłocha o psychiatrii dziecięcej w Polsce. "Szprycuje się je lekami ogłupiającymi"
Epidemia zaburzeń odżywiania w dobie pandemii
Epidemia zaburzeń odżywiania w dobie pandemii
Julia Wróblewska w obszernym wywiadzie o zaburzeniach osobowości. "Moje problemy zaczęły się po rozwodzie rodziców"
Julia Wróblewska w obszernym wywiadzie o zaburzeniach osobowości. "Moje problemy zaczęły się po rozwodzie rodziców"
Zespół Otella, czyli urojenie bycia zdradzanym
Zespół Otella, czyli urojenie bycia zdradzanym
Błędna diagnoza. Jak leczyć zaburzenia borderline
Błędna diagnoza. Jak leczyć zaburzenia borderline

Jak nauczyć się dostrzegać sygnały ostrzegawcze, by zawczasu zareagować?

Pierwszy krok to zauważenie zmian w zachowaniu bliskiego (np. smutek, wycofanie się, reagowanie złością) i uświadomienie sobie, że mierzy się z czymś trudnym. Często jest tak, że, jak już dostrzegamy te zmiany w zachowaniu, to o nich nie rozmawiamy. Szukamy w głowie alternatywnych wytłumaczeń, myślimy np. to naturalne, że bliski jest teraz smutny, bo jest mało słońca, plucha za oknem, więc teraz wszyscy gorzej się czujemy. Drugi krok to nasze towarzyszenie osobie w kryzysie. Jeżeli wiemy, że u kogoś została zdiagnozowana depresja, to nie liczmy tylko na psychiatrę i psychologa. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasze wsparcie i dobre słowo są równie istotne. Ważnym jest też to, żebyśmy nie bagatelizowali problemów osoby pogrążonej w kryzysie. Nie mówmy jej zdań typu: "Na pewno są jakieś pozytywne rzeczy w twoim życiu. Skup się na nich. Przestań być taką negatywną osobą", "Na pewno nie jest tak źle", "Zjedz sobie kostkę czekolady, a na pewno ci pomoże", "Odpoczniesz sobie i wszystko będzie dobrze". To są wprost bagatelizujące komunikaty. Są jeszcze takie, których intencją jest dodanie komuś otuchy, że wszyscy się mierzymy z problemami, czyli np. mamy kogoś w epizodzie depresyjnym, a druga osoba mówi: "Słuchaj, ja też się stresuję, bo u mnie są cięcia w pracy". Intencja jest dobra, bo chcemy komuś ulżyć. Pokazać, że nie jest sam i różni ludzie przeżywają problemy. Natomiast w momencie, kiedy stres związany z potencjalną utratą pracy porównujemy z kłopotami osoby, która ma myśli samobójcze, to ona ma ogromne poczucie niezrozumienia. To bardzo ważne, żebyśmy uważali na to, co mówimy.

Zatem jak umiejętnie stworzyć taki komunikat?

Możemy kogoś wesprzeć, mówiąc wprost: "Widzę, że bardzo cierpisz. Chciałbym ci pomóc. Co mogę dla ciebie zrobić?", "Widzę, że od dłuższego czasu jesteś bardzo smutna. Martwi mnie to. Chciałbym z tobą porozmawiać o tym, co się u ciebie dzieje" czy "Przykro mi, że się tak czujesz. W trudnej chwili chcesz, żebyśmy porozmawiali, a może wolisz, żeby cię przytulić?". Jeżeli widzimy kogoś w kryzysie, to często mamy poczucie, że musimy coś zrobić. Wpadamy więc na przykład na pomysł, że teraz non stop będziemy przytulać tę osobę, ale ona może wcale tego nie chcieć i to, czego potrzebuje, to po prostu nasza obecność. Bardzo ważne jest, żeby osoby w kryzysie miały możliwość uwolnienia emocji. Akceptujmy to, co usłyszymy. Jeżeli ktoś będzie miał poczucie, że jest obok niego druga osoba, która pokazuje mu zrozumienie, to automatycznie czuje się lepiej. To nie jest oczywiście gwałtowna, długotrwała zmiana. Jedno okazanie wsparcia nie zażegna kryzysu, ale nawet ta chwila ulgi w rozmowie, jest warta zachodu. To ważne, żeby osoby pomagające były cierpliwie, bo często pojawia się frustracja typu: "robię wszystko, a ta osoba nie czuje się lepie". Nie rezygnujmy wtedy ze wspierania. Często osoba w kryzysie nie chce martwić swoich bliskich i próbuje sama sobie poradzić, a samotność jest największą przyjaciółką różnych problemów w obszarze zdrowia psychicznego.

Skoro o samotności mowa, to dla niektórych święta Bożego Narodzenia są szczególnie trudnym okresem. Nie mają z kim przełamać się opłatkiem. Jak mogą sobie pomóc?

Osoby, które są same w okresie świątecznym, mogą szukać dla siebie pomocy i wsparcia, ale też relacji. Jak sobie wyobrazimy blok w Śródmieściu w Warszawie, czyli w dzielnicy, która najszybciej się starzeje, gdzie wiemy, że pod szóstką mieszka samotna pani i pod dziewiątką też, a ja mieszkam pod jedenastką, to każda z nas nie musi siedzieć sama. Możemy wszystkie się spotkać. Nie zastąpi to rodziny, ale warto zatroszczyć się o to, by nie spędzać tych świąt samemu i nie myśleć tylko o tym, że dla nikogo nie jestem ważny/ważna. Bo mogę być ważna dla pani spod szóstki i dziewiątki. Tak jak one dla mnie.

Pamiętajmy, że są też osoby samotne podczas spotkań rodzinnych. Łamią się opłatkiem, ale to działanie nawykowe, a nie prawdziwe, bo mają poczucie, że nikt ich nie rozumie, a ich zachowania są bagatelizowane.

Kiedy jednak dostrzeżemy kryzys u bliskiego przy wigilijnym stole, jak powinniśmy się zachować?

Podczas świąt możemy zauważyć kryzys zarówno u dziecka, jak i osoby dorosłej: naszej matki, brata, siostry. Nie widzieliśmy się przez pół roku i nagle okazuje się, że ktoś jest zupełnie inny – nie śmieje się, nie odzywa, jest smutny, wycofany. Mówi: "To chyba moja ostatnia wigilia". To są sygnały ostrzegawcze, których nie wolno zbagatelizować. Nawet jeśli nie mamy pewności, jak na nie zareagować. Bardzo ważne jest, żeby nie zostawać w alternatywnych wytłumaczeniach. One sprawiają, że ten kryzys się nawarstwia. Często jest tak, że widzimy różne lampki ostrzegawcze, zawsze mówię, że pali się już jak w Las Vegas, a dalej zachowujemy się, jakby to były ozdoby świąteczne. I nie reagujemy, jak w metaforze trzech chińskich małpek: jedna ma zasłonięte oczy, druga - uszy, a trzecia – usta. Jeżeli widzimy, że ktoś potrzebuje rozmowy, ale w naszej głowie pojawia się myśl: "Nie, nie będę z nią rozmawiać, bo przecież nie wiem, jak mam wesprzeć", to warto zadzwonić do Telefonu Zaufania lub napisać do portalu Życie warte jest rozmowy. Sam fakt, że nie umiem rozmawiać, nie zwalnia mnie z obowiązku pomocy. Nauczmy się też używać słowa: "Przepraszam". Powiedzmy bliskiemu: "Bardzo mi przykro, że długo byłeś sam z tym kryzysem", "Nie powinno być tak między nami, że nie wiem, co się z tobą działo. Doceniam to, że się otworzyłeś". Dla osoby będącej w kryzysie to ważne słowa, bo ona poczuje się zauważona i dzięki temu może poczuć ulgę. Niech ma świadomość, że nie jest z tym wszystkim zupełnie sama.

Rodzice w obliczu kryzysu psychicznego dziecka

Wspomniała Pani o Telefonie Zaufania. Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się dzieci w okresie świątecznym? Czego im brakuje?

Bliskości i troski. Przez 11 lat pracowałam w Telefonie Zaufania i podczas wigilii miałam konsultacje z dziećmi. Nikt nie interesował się tym, że dziecko odeszło od stołu i na godzinę zamknęło się w swoim pokoju i rozmawia przez telefon. U dzieci i nastolatków dużo jest tego myślenia magicznego, o którym już wspominałam: że w święta coś się pozytywnego wydarzy, np. rodzice wesprą, a przestaną krytykować. Natomiast jeśli chorujemy na depresję, to choćbyśmy bardzo chcieli poczuć magiczną atmosferę świąt, to utraciliśmy zdolność do przeżywania radości. Młodych może to frustrować. Zwłaszcza jeśli przez kilka miesięcy czekali na wigilię. Gdy wychowują się w sytuacji zaniedbania emocjonalnego, czyli niedostrzegania ich problemów i potrzeb, to w wigilię się to nie odwróci.

Czyli następuje rozczarowanie?

Tak, i głęboka utrata nadziei. Poczucie, że nic się nie poprawi. Psychologia nie słyszała o magii. Oczekiwania, że coś zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki, skazane są na porażkę. Dlatego uważność i właściwe reakcje rodziców są tak bardzo ważne. Dzieci często w kryzysie nie mówią wprost o swoich problemów. Nie chcą martwić rodziców i dokładać im problemów. Są i takie, które o nich mówią, a rodzice im "radzą": "Weź się w garść", "Jakbyś się wziął za naukę, to od razu te myśli samobójcze by zniknęły". To nie są komunikaty wsparciowe, a przemoc emocjonalna.

Wielu rodziców myśli, że dobrze wychowuje swoje dzieci, bo przecież mają co jeść, kieszonkowe, chodzą do dobrych szkół. Pomimo że w rodzinie dzieje się dobrze, to nie sprawia, że u dziecka nie wystąpi kryzys, który jest naturalną częścią życia i nawet rodzicielska miłość przed nim nie uchroni. Natomiast siła rodzicielskiej miłości może umiejętnie wspierać dziecko, jak ten kryzys zaczyna się zaogniać. Jeżeli zbudujemy taką relację z dzieckiem, że ono będzie chciało do nas przyjść, a my, będziemy wiedzieli, jak zareagować, to pomożemy dziecku już na wczesnym stadium kryzysu.

Wyobraźmy sobie, że dziecko w styczniu 2022 roku zaczyna mieć niskie poczucie własnej wartości, zaczyna wycofywać się z relacji z rodzicami i rówieśnikami. W wakacje nie chce nigdzie wyjechać, a we wrześniu wraca do szkoły smutne. To jest dziecko, którego kryzys napędzają zaniechania rodziców, ich alternatywne wytłumaczenia - tego wycofania, niechęci do wyjazdu, smutku. Po roku takiej sytuacji u dziecka mogą wystąpić myśli samobójcze, może dojść do samookaleczenia, a nawet próby samobójczej. To jest prawdziwy dramat polskiej psychiatrii - nie mamy wczesnego rozpoznania kryzysu, a co za tym idzie pomocy, kiedy psychiatra nie jest potrzebny. Brak umiejętności rozpoznawania i reagowania na kryzysy, niechęć do korzystania z pomocy psychologów, pozostawianie dzieci sam na sam z kryzysami sprawia, że na oddziały psychiatryczne trafiają osoby bez endogennych zaburzeń psychicznych, tylko głęboko samotne, bagatelizowane, niezrozumiane. Mamy kryzys więzi, fałszywe założenie, że jest ona bezpieczna. Często tym momentem uświadomienia sobie jest, kiedy specjalista mówi rodzicowi: "Pani dziecko, ma myśli samobójcze". Kolejny, to kiedy dziecko jest już po próbie samobójczej i rodzic trafia z nim do szpitala. Wówczas na początku opiekun mówi: "Nic nie widzieliśmy", a potem im dłużej są w tej sytuacji, to dochodzi do refleksji: "Widzieliśmy tak dużo, ale nie reagowaliśmy".

DD_20221010_Psychologia_REP
Jak wspierać osoby w kryzysie psychicznym?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Pomoc dla osób w kryzysie 

Gdzie w trakcie świąt szukać pomocy, by uniknąć powyższej sytuacji?

Są całodobowe telefony zaufania, gdzie pełnione są dyżury także w trakcie świąt. Dla dzieci i nastolatków numer - 116 111 oraz 800 12 12, który jest jednocześnie numerem dla rodziców w sprawie dzieci. Jest jeszcze numer całodobowego wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym - 800 702 222 i strona centrumwsparcia.pl. Jeśli ktoś nie chce dzwonić, a chciałby zrozumieć, co się dzieje z jego bliskim, to może wejść na stronę zwjr.pl. To serwis Życie warte jest rozmowy, gdzie są przygotowane materiały dedykowane dla osób w kryzysie, dla osób, które chcą komuś pomóc, dla rodziców dzieci w kryzysie, a także szkół i osób w żałobie. Pamiętajmy, że okres świąteczny to też czas liczenia talerzyków przy stole. Jeden jest pusty dla zbłąkanego wędrowca, ale dla żałobnika będzie talerzykiem po osobie, która odeszła. To też może doprowadzić do kulminacji naszego kryzysu.

Apeluję, że jeśli w okresie świątecznym jest bezpośrednie zagrożenie życia bądź zdrowia, to natychmiast wzywamy pogotowie, bez względu na to, czy osoba w kryzysie się na to zgadza. Nie czekajmy do 2 stycznia, by umówić bliskiego do psychiatry.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości