Jak rodzice powinni reagować na hejt wobec dzieci? "Córka się samookaleczała w ósmej klasie"

Jak pomóc dziecku gnębionemu w szkole?
Jak pomóc dziecku gnębionemu w szkole?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Julia, Daniel, Nina - to nastolatkowie, którzy w ostatnim czasie odebrali sobie życie z powodu hejtu. Prześladowanie i nękanie nie powinno więc być traktowane jak standardowy element codzienności młodych ludzi czy "szczeniacki, niewinny wybryk", tylko bezmyślne narzędzie, które może zabić. W Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy z gnębionymi dziećmi oraz ich rodzicami, by dowiedzieć się, jak odpowiednio reagować, gdy nasze pociechy staną się ofiarami hejtu bądź samymi hejterami.

Historie dzieci gnębionych w szkole

"Haha kaleka, nawet się nie ma makijażu", "kujon", "wszyscy w szkole śmieją się z moich ocen, nie lubię się już uczyć", "nie wiem, ile to jeszcze wytrzymam, jestem do niczego" - to przykładowe, zawierające cytaty rówieśników oraz własne przemyślenia notatki 9-letniego dziecka gnębionego w szkole.

Reporter Dzień Dobry TVN Bartek Dajnowski spotkał się z rodzicami oraz dziećmi, które pomimo wstrząsających doświadczeń poradziły sobie z hejtem i przemocą. Część jego rozmówców w obawie przed jeszcze większym szykanowaniem nie zgodziła się na publikację wizerunku, ale wśród bohaterów materiału znalazły się również osoby, które przepracowały traumę i podjęły decyzję o udzieleniu wywiadu przed kamerą. Poznaj ich historie.

- Była taka jedna dziewczyna, która wzięła mnie za obiekt nękania. To były zachowania typu podduszanie, wyrywanie włosów, wyzywanie, stawianie ludzi przeciwko mnie - wymienia Marta.

- Kiedy byłam w ósmej klasie, przez pół roku byłam na wózku inwalidzkim z powodu urazu kręgosłupa. Problem zaczął się wtedy, kiedy zaczęłam się rehabilitować i znowu chodzić, bo ja nie miałam być na wózku na zawsze. Dzieci inne chyba poczuły się oszukane. (...) Zaczęli mnie nazywać oszustką, zamykali drzwi, popychali mnie. Była sytuacja, kiedy koleżanka nazwała mnie "ku*wą" i spoliczkowała. (...) Wtedy zaczęłam mieć depresję - wyznaje Maja.

- Zmarł mój mąż, popełnił samobójstwo. I w tym momencie na nas spadł straszny hejt. Na mojego syna w szkole, był wyśmiewany. Zgłaszałam to wiele razy do szkoły, ale nic nie robili z tym. Pani nauczycielka mi powiedziała, żeby może zmienił szkołę - opowiada zachowująca anonimowość mama.

- Żeby nie słuchać wyszydzania, pokazywania palcem, na przerwach chodziłam do łazienki, zamykałam się w kabinie i tam byłam w stanie przesiedzieć każdą przerwę co każdą lekcję. Bo nie byłam w stanie wyjść na korytarz, do klasy. Mówili mi, że mam się zabić, że mam depresję, że powinnam się powiesić, że po prostu powinnam ze sobą skończyć, że jestem beznadziejna, że i tak nikt mnie nie potrzebuje w tym życiu - mówi kolejna z bohaterek reportażu.

- Córka się samookaleczała w ósmej klasie. Zdzierała sobie kostki na ścianie, podpalała kostki zapalniczką. I też pojawiły się u niej myśli samobójcze - wspominają zatroskani rodzice.

Dziecko jest ofiarą hejtu - jak pomóc?

W studiu Dzień Dobry TVN historią swojej nastoletniej córki Zoi podzielił się Nikos Drosakis. Uważny ojciec opowiedział, w jaki sposób zorientował się, że z jego pociechą dzieje się coś złego.

- Córka jest uczennicą bardzo dobrą - piątkową, szóstkową. I te zmiany były takie delikatne. Po pierwsze, trochę jej oceny spadły. A takim kluczowym momentem był moment, w którym osoba, która jest pełna energii, nie ma problemów z kontaktem z rówieśnikami, powiedziała, że nie chce iść do szkoły. I pociągnęliśmy ten temat. U nas w domu jest tak, że cały czas hołdujemy rozmowie, jeden posiłek w domu musi być zawsze razem i delikatnie krok po kroku szedłem w tym kierunku, żeby wyłuskać, co się takiego wydarzyło - zaznacza tata. Nikos Drosakis, tata nastoletniej Zoi.

Mężczyzna nie przeszedł obojętnie obok problemu dziecka. Udał się do szkoły, by porozmawiać z wychowawczynią.

- Tam zorganizowaliśmy lekcje, które miały na celu przekazanie dzieciakom, jak wygląda hejt i z czym się je, jeżeli chodzi o odpowiedzialność prawną. Potem była kwestia pani pedagog. Ja w międzyczasie też odezwałem się do różnych fundacji z prośbą o to, żeby poznać jak najszerzej problem - wspomina Nikos Drosakis.

Hubert Pietrus, nauczyciel Zespołu Szkół Elektrycznych nr 1 w Krakowie, ambasador Fundacji DobryHasztag uświadamia, że według badań aż 70% młodzieży nie zgłasza problemu hejtu nikomu.

- Zostają z tymi sami. Bardzo ważne jest to, żebyśmy my, jako rodzice, ale również jako nauczyciele i wychowawcy potrafili zbudować wspólną więź. Musimy znać pasje naszych dzieci i je rozwijać, natomiast podstawą jest mocny dom i relacja między rodzicami - przekonuje nauczyciel.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Hejt wśród młodzieży - mroczny problem dorastania
Hejt wśród młodzieży - mroczny problem dorastania
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości