Sylwia Peretti o sprawie sądowej. "Po wypadku syna to na mnie spadła największa fala nienawiści"

Sylwia Peretti wygrała sprawę w sądzie ws. hejtu
Sylwia Peretti wygrała sprawę w sądzie ws. hejtu
Źródło: MWMEDIA
Sylwia Peretti opublikowała w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, w którym poinformowała o zakończeniu jednej z sądowych batalii. Wskazała, że Bartosz K. ma ją oficjalnie przeprosić oraz wpłacić 2000 zł na rzecz Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Mikołowie. Podkreśliła również, że sprawa nie kończy się na wyroku cywilnym – wobec Bartosza K. toczy się postępowanie karne. Peretti poruszyła także temat hejtu w Internecie, apelując o odpowiedzialność za słowa i działania w sieci.

Sylwia Peretti

Od niemal dwóch lat Sylwia Peretti otwarcie mówi o bólu i refleksjach związanych z tragiczną śmiercią swojego jedynego syna, Patryka. Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku w rejonie mostu Dębnickiego w Krakowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

12042023_INTYMNEROZMOWY_PERETTI_RODZINA2
Sylwia Peretti w "Intymnych rozmowach" wspomina dzieciństwo

24-letni Patryk, prowadząc samochód z nadmierną prędkością, stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w mur, ponosząc śmierć na miejscu. Po tym dramatycznym wydarzeniu Peretti wycofała się z życia publicznego, choć od czasu do czasu publikuje w mediach społecznościowych wspomnienia związane z synem. Teraz znalazła siłę, by zawalczyć o dobre imię, o czym powiedziała wielbicielom.

Sylwia Peretti - sprawa sądowa

Sylwia Peretti jest bardzo aktywna w sieci. Jej profil na Instagramie śledzi prawie pół miliona osób. Teraz opublikowała w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, w którym poinformowała o zakończeniu jednej z sądowych batalii. Jak podaje "Plotek", 28 maja wygrała sprawę w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie.

– Kto wie, ten wie – rozpoczęła swój post, odnosząc się do długoletniego konfliktu z Bartoszem K., który – jak twierdzi – zatruwał jej życie od wielu lat. – Nękał, obrażał, przekraczał wszelkie granice – dodała.

Peretti ujawniła, że zapadł prawomocny wyrok sądu apelacyjnego. Jak napisała, Bartosz K. ma ją oficjalnie przeprosić oraz wpłacić 2000 zł na rzecz Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Mikołowie. – Wybrałam tę placówkę, bo poznałam ją dzięki mojej: @paczka_peretki – i wiem, jak ogromne serce wkładają w swoją pracę – zaznaczyła.

Podkreśliła, że choć to ważny krok, sprawa się nie kończy. Zaznaczyła, że wobec Bartosza K. toczy się także postępowanie karne – zarówno z jej zawiadomienia, jak i jej partnera, Łukasza. – Każdy hejt musi się w końcu skończyć! – napisała. W dalszej części wpisu odniosła się szerzej do zjawiska przemocy słownej w sieci. Skrytykowała anonimowość i bezkarność hejterów, przypominając, że za ekranem zawsze siedzi człowiek.

– Jeden idzie do sądu, a drugi – do Pana Boga – dodała dramatycznie, zwracając uwagę na tragiczne skutki nękania online. Peretti odniosła się także do własnych przeżyć po śmierci syna. – Po wypadku mojego syna to na mnie spadła największa fala nienawiści. Zamiast wsparcia – lincz. Zamiast empatii – osądy – wspomniała.

Sylwia Peretti zwróciła też uwagę na skalę hejtu, pisząc, że w 2023 roku jej nazwisko było na piątym miejscu w wyszukiwarce Google w Polsce – co, jak podkreśliła, nie miało nic wspólnego z popularnością. W emocjonalnym finale wpisu wspomniała o śmierci Soni, która – jak zaznaczyła – popełniła samobójstwo w wyniku hejtu.

– Hejt nie kończy się na ekranie. Hejt zostaje w człowieku. Hejt zabija. I nawet jeśli ktoś już nie żyje, jak ja – to ten hejt nadal rani – podsumowała. Jak zapowiedziała, nie zamierza milczeć: – Dlatego mówię głośno i nie przestanę. Może dzięki temu, ktoś nie straci siebie.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości