Budynek inspirowany stodołą
Mariusz Osik od zawsze marzył o domu w lesie lub nad rzeką. Przez jakiś czas mieszkał jednak w mieście. Myślał nad idealnym miejscem do wybudowania, aż rodzice polecili mu działkę w rodzinnej wiosce. Wówczas zapisał się na studia architektoniczne, żeby mieć większą wiedzę na temat budownictwa. Ze względu na to, że w okolicy dominują zabudowania gospodarcze, to chciał nawiązać do wyglądu stodoły. Zrobił projekt, lecz każdy był nim mocno zaskoczony. Ludzie mówili, że budynki o takim kształcie, ale z metalu, służą im jako magazyny. Inni porównywali projekt Mariusza do kaplicy.
- Rodzice na początku trochę się obawiali, że będą znajomi do nich przyjeżdżać, to po prostu się będą wstydzić tego, że obok stoi takie nie wiadomo co - wspominał Mariusz Osik w Dzień Dobry TVN.
Oryginalny projekt domu
Po studiach Mariusz zaczął pracować w urzędzie i obecnie zajmuje się wydawaniem pozwoleń na budowę. Interesuje się roślinami, architekturą i odnawianiem starych mebli. Ma kolekcję kaktusów w ilości około 500 sztuk. Jest samoukiem i własnoręcznie odświeża przedmioty z dawnych lat. A ma ich sporo, ponieważ, kiedy wiedział, że budowa domu ma ruszyć, zaczął zbierać różne niepotrzebne ludziom rzeczy - nawet belki, deski czy parkiet z gospodarstwa rodziców. Stworzył z nich piękne elementy wyposażenia wnętrz.
- Wszystko, co mam w moim domu jest rzeczami z odzysku. (...) Nie lubię wyrzucać czegoś, w czym widzę jakiś potencjał, co mogło być wykorzystane. Szukam rozwiązania za wszelką cenę, żeby to wykorzystać. (...) Nie lubię mieć czegoś takiego, co ma każdy w domu. Wolę mieć coś, czego nikt na pewno nie ma. (...) Ja jestem też osobą taką, która szybko lubi coś zmieniać. Już wiele rzeczy bym w tym domu zmienił, ale ten dom jest bardzo spełnieniem moich marzeń - mówił Mariusz Osik w naszym programie.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Połączenie vintage i nowoczesności we wnętrzach w "Odpicowanym mieszkaniu". "Efekt okazał się super"
- Warszawska wioska Smerfów. "To było coś zupełnie pionierskiego"
- Eklektyczne mieszkanie w Lublinie. "Dodatki są najważniejsze. Identyfikują mnie jako gospodynię"