Niepowtarzalna architektura
Oryginalne domki na ulicy Ustrzyckiej w Warszawie nazywano w różny sposób. "Domki eskimoskie na Okęciu", "wioska Smerfów" czy "domy - grzyby" robiły ogromne wrażenie i tak jest do dzisiaj. Zdarza się, że przychodzą tam ludzie zachwycający się architekturą, a nawet całe wycieczki.
To było zupełne novum, coś zupełnie pionierskiego- mówiła architekt Anna Jaruga-Rozdolska.
To prawdopodobnie jedyne takie osiedle na świecie. Domy kopułowe - nazywane potocznie "kopulakami" - to domki jednorodzinne. Ich oryginalny kształt sprawia, że są jednymi z najciekawszych elementów architektury PRL-u. Powstały w 1966 roku na podmiejskich terenach blisko lasu. Na tamte czasy to była luksusowa inwestycja. Domy posiadały podziemny garaż oraz ogród. Budziły zachwyt mieszkańców i interesowała się nimi prasa.
Historia Osiedla "Zakątek"
Za oryginalny, futurystyczny projekt odpowiedzialny był inżynier Andrzej Iwanicki. Dla wówczas 27-letniego architekta było to zawodowe wyzwanie. W każdym z domków jego autorstwa jedna kopuła była przeznaczona na salon z kominkiem, a dopiero następne były dzielone na kolejne pomieszczenia.
- To zupełnie jakiś kosmiczny pomysł jak na tamte warunki. Przecież to była pełna komuna. Pomysł wziął się z tego, żeby sprytnie obejść normatywy. Według ówczesnych władz 110 m kw. domku to było wszystko na co mogli pozwolić społeczeństwu. Dzięki temu, że są w kształcie kopuły, można było około 30 proc. powierzchni dodać. W ten sposób domki, które oficjalnie miały niecałe 100 m kw., de facto miały np. 127 m kw. - tłumaczyła Kinga Iwanicka, architekt i córka Andrzeja Iwanickiego.
Domów kopułowych ostatecznie wybudowano tylko 10, a nie 70, jak początkowo zakładano. Budowa szybko została zatrzymana przez władze PRL. Przyczyną był brak kapitału oraz - zdaniem rodziny architekta - zemsta na twórcy za obejście przepisów dotyczących metrażu. Dziś w pozostałych domkach na ul. Ustrzyckiej mieszkają prywatne osoby, a w niektórych z nich znajdują się biura czy nawet żłobek.
Zobacz także:
- Przedwojenna willa w centrum Krakowa. "Nie wszystko musi być z najwyższej półki i idealne dobrane"
- Malowniczy dom w starym wiatraku. To miejsce ukryte wśród mazurskich jezior
- Odpicowane mieszkanie z duszą PRL-u. "Każdy przedmiot tutaj ma swoją historię"