Przedwojenna willa w centrum Krakowa. "Nie wszystko musi być z najwyższej półki i idealne dobrane"

Odpicowane mieszkanie - stara willa w sercu Krakowa
Źródło: Dzień Dobry TVN
Państwo Dziadowcowie są właścicielami przedwojennej kamienicy w centrum Krakowa. Niegdyś osiedle, na którym znajduje się budynek, nazywało się Wesoła. Do dziś dom nosi taką nazwę. A czy jego wnętrza są wesołe? To sprawdziła reporterka Dzień Dobry TVN Katarzyna Jaroszyńska.

Kamienica w centrum Krakowa

Dom powstał w 1926 roku. Grzegorz Dziadowiec dowiedział się o nim w wieku 13 lat, kiedy to ciotka odnalazła jego rodzinę po czasach wojny. Od wtedy wiedział, że budynek trafi w spadku w jego ręce. Gdy odziedziczył 140-metrową willę, była ruiną. Została wyczyszczona do cegły, a następnie zrobiono w niej generalny remont instalacji, stropu oraz dachu.

- Obraliśmy kierunek remontu zachowawczego, odwzorującego to, co było. I to było bardzo fajne - opowiadał właściciel w Dzień Dobry TVN.

Salon połączono z kuchnią, znosząc dwie ściany, które początkowo wyznaczały trzy samodzielne pokoje. Państwo Dziadowcowie chcieli odwzorować ten pierwotny układ i dlatego podłogą wyznaczyli strefy. W tym ponad 50-metrowym pomieszczeniu uwagę przykuwa jasna baza, natomiast kolorowe są meble i dodatki.

Wnętrza krakowskiej willi

W łazience krakowskiej willi króluje róż. W tym odcieniu są ściany, podłoga, a nawet zasłonka pod prysznicem. Kontrastem jest natomiast sufit. Pomalowano go na czarno, co w ostatnim czasie jest częstym zabiegiem. Właścicielka jednak nie kierowała się modą, a praktycznością. Pragnęła bowiem optycznie pomniejszyć pomieszczenie, ponieważ jego wysokość to aż 3,5 metra.

- Kiedy sufit był biały, efekt był bardzo szpitalny, szczególnie że płytki też są jasne, różowe i to wszystko wyglądało tak mdło. (...) Miałam takie płytki w domu u siebie. Zawsze mi się ciepło kojarzyły - mówiła Monika Korzyniecka-Dziadowiec.

Pragnęła przełamać taki typowy "kamienicowy styl". Nie chciała, by wszystko było pod linijkę, z najwyższej półki i idealne dobrane. W urządzaniu wnętrz stawiała na luz. Marzyła, by w pomieszczeniach nie było zbyt dużo przedmiotów. Z tego powodu również ściany zostały w większości czyste, gładkie i bez powieszonych ozdób.

- Lubię rzeczy w takiej prostej formie. Nie lubię udziwnień. Tak naprawdę dekoracje użyte w nadmiarze dają odwrotny efekt, także stawiam na prostotę - wyjaśniła właścicielka w naszym programie.

Zobacz także:

sposób na wnętrze
sposób na wnętrze

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Katarzyna Jaroszyńska

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości