Ostatnio Bartłomiej Przedwojewski wygrał na Azorach Golden Trail Championship, czyli najbardziej prestiżowe zawody w biegach górskich. Swój sukces postanowił wytatuować, o czym poinformował w naszym studiu i zaprezentował dzieło. Dlaczego o tym mowa? Bo to nie pierwszy tatuaż Bartka. Po zwycięstwie w Afryce wytatuował górę. Biegacz zażartował, że jego osiągnięcia będą widoczne.
Rekord Bartłomieja Przedwojewskiego
Biegacz górski nie tylko jest pierwszy na mecie. W tym roku pobił również rekord w biegu na Kasprowy Wierch. Nie były to zawody, tylko sam wyznaczył sobie ten cel. Zdobycie szczyt zajęło mu jedynie... 39 minut i 42 sekundy. Turyści, widząc biegacza na szlaku, ochoczo dopingowali i kibicowali. – To było niesamowite – wspominał.
Czym się różni zwykłe bieganie od biegów górskich?
Polak zaszedł tak daleko dzięki ciężkim treningom i odpowiednim przygotowaniom. Biegacze górscy muszą być wydolni i wytrzymali, by stanąć do rywalizacji na nierównym terenie. Trasy często znajdują się poza szlakami. Bartłomiej wyjaśnił, czym charakteryzują się biegi górskie.
Przede wszystkim utrudnieniem terenu . Biegamy pod górę, z góry. Są też odcinki płaskie, ale ten teren nigdy nie jest łatwy, jeśli chodzi o podłoże . Mamy skały, piasek, korzenie, dużo błota. To jest bardzo duże utrudnienie, ponieważ ten krok nigdy nie jest ten sam , rytmowy. To jest ciężka, siłowa praca
- tłumaczył.
Strażak, który po godzinach biega
Bartłomiej przyznał, że bieganie górskie to nowa dyscyplina, ale szybko rozwijająca się. Sportowiec ma nadzieję, że tą pasją zarazi wiele młodych. W tym sporcie najbardziej docenia to, że może biegać po górach na całej półkuli ziemskiej. Zdradził również, że jeśli dojdzie się do poziomu mistrza świata, można utrzymywać się z tej dyscypliny. Bartłomiej jednak ma również inne źródło dochodu. Na co dzień jest strażakiem w jednostce nr 9 ratowniczo-gaśniczej we Wrocławiu . Jak mu się udaje łączyć te dwie prace?
Pracujemy w systemie 24-godzinnym, czyli po 24-godzinnej służbie przysługuje nam 48 godzin wolnego . Wtedy ten czas poświęcam do swoich przygotowań - biegów w których startuję
– oznajmił.
Na tym jednak nie koniec. Biegacz trenuje również przed służbą. Przyznał, że bycie strażakiem to ciężka praca. Niekiedy muszą spotykać się z nieszczęściem ludzkim, a bieganie pozwala mu oczyścić głowę i umysł. Dodatkowo szykuje także projekty biegowe w polskich Tatrach, żeby zachęcić ludzi do chodzenia i biegania. Po prosty, by jak najczęściej przebywali w górach.
Strażak na koniec zapowiedział, że ma jeszcze wiele celów do zrealizowania. Pozostało nam zatem życzyć Bartłomiejowi kolejnych sukcesów i rekordów w bieganiu!
Zobacz też:
Obiad dostarczy mistrz olimpijski. Bezrobotny sportowiec postanowił zmienić zawód?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska