Eddie Van Halen nie żyje
Gitarzysta zmagał się z nowotworem gardła. Niestety przegrał walkę z chorobą. Zmarł 6 października 2020 r. w Santa Monica w Stanach Zjednoczonych. Smutną wiadomość o śmierci Eddiego Van Halena przekazał jego jedyny syn, publikując post na Twitterze.
Nie mogę uwierzyć, że muszę to napisać, ale mój ojciec, Edward Lodewijk Van Halen, przegrał dziś rano swoją długą i żmudną walkę z rakiem
- przekazał Wolfgang Van Helen.
We wzruszającym poście odniósł się do sylwetki ojca i więzi, jaka ich łączyła.
Był najlepszym ojcem, jakiego mogłem sobie życzyć. Każda chwila, którą dzieliłem z nim na scenie i poza nią, była darem. Moje serce jest rozdarte i nie sądzę, abym w pełni wydobrzał po jego stracie
- napisał.
Eddie Van Halen przegrał walkę z rakiem
Urodził się 26 stycznia 26 stycznia 1955 w Nijmegen w Holandii, pochodził z muzykalnej rodziny. Gdy był dzieckiem jego wyemigrował wraz z rodzicami do USA. Tam rozwijał swoje artystyczne talenty i w efekcie podbił amerykański i światowy rynek muzyczny. Grał na perkusji, był wokalistą, klawiszowcem, wirtuozem gitary i założycielem hardrockowej grupy Van Halen. Tworzył pod wpływem działalności Jimiego Hendrixa. W 2003 r. była na 70., a w 2011 na 8. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone. Magazyn Guitar World sklasyfikował go na 5. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów. Z chorobą nowotworową zmagał się od 10 lat.
Zobacz też:
Myślał, że zebrał gąski. Zmarły cztery osoby. "Gdybym mógł cofnąć czas..."
Aktualne procedury w przypadku zachorowania na COVID-19. Jakie zasady obowiązują podczas izolacji?
Nagrody Nobla 2020. Poznaj listę dotychczasowych laureatów
Zobacz wideo: Młodszy brat Micka Jaggera z wizytą w Dzień Dobry TVN. "Znałem osobiście Jimiego Hendrixa"
Autor: Jola Marat