Natalia Siwiec "tulumiarą"
Natalia Siwiec od kilku miesięcy wraz z mężem i córką Mią przebywa w Meksyku. To właśnie stamtąd raczy swoich fanów zdjęciami w bikini oraz w zmysłowych sukienkach.
- Jest tzw. tulumiarą. To nowe sformułowanie nawiązujące do celebrytów, którzy przebywają w meksykańskim kurorcie Tulum - wyjawiła Sandra Hajduk.
Natalia Siwiec odpowiedziała na zarzuty
Ostatnio fani Siwiec zarzucili jej, że taki tryb życia może źle wpłynąć na jej córkę Mię. Pod ostatnim postem jedna z zaniepokojonych internautek napisała:
- Czemu jesteście tak rzadko w Polsce? I Mia nie ma normalnego życia. Dzieci potrzebują kontaktu z innymi dziećmi, wtedy najlepiej się rozwijają. I teraz Mia jest tak przyzwyczajona do takiego życia, że później jak będzie mieć obowiązek szkolny, to będą problemy – zauważyła.
Sandra Hajduk zwróciła uwagę, że po tych słowach pod postem influencerki "rozpętało się internetowe piekło".
- Natalia odpisała, że woli, by Mia grzebała w meksykańskim piasku niż w polskiej piaskownicy – zdradziła Sandra. - Mówiąc kolokwialnie, Natalii się dostało za to, że ciągle pokazuje córkę na Instagramie – dodała.
Ponadto Natalia Siwiec często tłumaczy, że jej marzeniem byłoby zobaczyć siebie na nagraniach, jak była mała. Dlatego publikuje zdjęcia Mii.
- Lepiej pokazywać córkę niż tyłek. Zresztą każdy prywatnie decyduje, co chce pokazywać. Niech każdy pilnuje swojego Instagrama - podsumował Marcin Prokop.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz także:
Zdjęcie Kuby Wojewódzkiego z modelką rozgrzało sieć. Co łączy go z Ludwiką Cichecką?
Anna Wendzikowska ćwiczy taniec na rurze. Dziennikarka pokazała, jak trudny jest to sport
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Sandra Hajduk