Julia Szeremeta o trudnym momencie swojej kariery. "Trafiłam na SOR"

Julia Szeremeta walczy o marzenia: Kontuzja, srebro i cel. Złoty medal w Los Angeles
Nasza mistrzyni – Julia Szeremeta
Źródło: Dzień Dobry TVN
Choć zdobyła srebro na Mistrzostwach Świata, Julia Szeremeta wraca z ringu z ogromnym sukcesem. O kontuzji, łzach, sile charakteru i wielkich planach opowiedziała w szczerej rozmowie w Dzień Dobry TVN.
Kluczowe fakty:
  • Julia Szeremeta zdobyła srebro na Mistrzostwach Świata mimo kontuzji ręki.
  • Zawodniczka planuje walkę o złoto na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles.
  • W szczerym wywiadzie mówi o bólu, presji, miłości kibiców i sile charakteru.

Julia Szeremeta kontuzjowana w trakcie walki

Wielka walka o medal, kontuzja ręki i emocje, które trudno było ukryć. Julia Szeremeta, wicemistrzyni świata, podzieliła się w Dzień Dobry TVN osobistą historią z mistrzostw w Liverpoolu. Mimo bólu nie poddała się i wyszła na ring.

Na pewno czuję niedosyt. Ostatnio mnie się też srebro trzyma, niestety. Chciałam na tych Mistrzostwach Świata pokazać i przywieźć ten złoty medal, ale tak naprawdę mam wiele jeszcze przed sobą, bo jestem młodą zawodniczką, więc może to będzie motywacja do dalszej, cięższej pracy, żeby ten złoty medal przywieźć – powiedziała Szeremeta.

– W walce ćwierćfinałowej o medal z Kazaszką doznałam kontuzji w pierwszej rundzie tak naprawdę. Do tej pory nie wiem, co się wydarzyło, bo jak schodziłam do narożnika, to czułam, jak mi rękę rozgrywa i puchnie mi ręka, ale dalej boksowałam oczywiście. Po walce zdjęłam rękawicę i zobaczyłam, jaką mam tutaj gulę i nie mogłam ruszać ręką. Trafiłam na SOR – relacjonowała.

Siła, która rodzi się z bólu. Niemożliwe nie istnieje

Mimo kontuzji Julia postanowiła kontynuować walkę, a decyzja ta wymagała ogromnej odwagi. Sportsmenka opowiedziała też o presji, jaką sama na siebie nałożyła, oraz o wsparciu, jakie daje jej społeczność fanów.

– Nie przyjechałam tam po brązowy medal, więc nie zamierzałam się poddać i odpuścić. A w walce jest adrenalina, więc też tego nie czuć. Tabletki przeciwbólowe. Jakoś dałam radę – wyznała.

– Ja na pewno sobie też dawałam taki cytat kiedyś. Niemożliwe nie istnieje i sobie go powtarzam. Na pewno nie poddawać się, dążyć powolutku, małymi kroczkami, raz się pójdzie do góry, raz się spadnie. Na pewno nie poddawać się i ciężka praca przyniesie sukces i ten osiągnięty cel – mówiła z przekonaniem do młodych sportowców.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości