25 lat temu Robert Korzeniowski przeszedł do historii. "Do dzisiaj pod skórą czuję okrzyk tłumu"

Robert Korzeniowski
25 lat temu Robert Korzeniowski przeszedł do historii
Źródło: Pool JO SYDNEY 2000/Getty Images
25 lat temu Robert Korzeniowski jako pierwszy chodziarz na świecie podczas igrzysk olimpijskich został podwójnym złotym medalistą. Jak wyglądała jego droga do sukcesu? Z czym mistrz musiał się zmierzyć? Zobacz reportaż Szymona Brózdy.

Robert Korzeniowski - dzieciństwo

Robert Korzeniowski dorastał na Podkarpaciu razem z młodszym rodzeństwem - dwoma braćmi i siostrą. W młodości przeszedł poważne problemy zdrowotne. Zdiagnozowano u niego chorobę reumatyczną i astmę.

Robert Korzeniowski i Angelika Lisiecka w DDTVN
Chodzenie na zdrowie
Źródło: Dzień Dobry TVN

- To było zatrważające dla moich rodziców, kiedy mi się pojawiały gorączki grubo ponad 40 stopni. Raz miałem 41,8. Wylądowałem wtedy w szpitalu. Było zagrożenie zapalenia mięśnia sercowego - mówił mistrz olimpijski w chodzie sportowym w reportażu Dzień Dobry TVN.

- Dochodziły do tego częste zapalenia oskrzeli. Dużo ograniczeń Robert miał, bo ciągle nie mógł biegać, zawsze był zmęczony - opowiadała Emilia Korzeniowska, mama sportowca.

Jak podkreślił rozmówca Szymona Brózdy, w ostatnim momencie wywinął się chorobie. - W okresie dojrzewania zmieniłem miasto, otoczenie i wyparłem chorobę. Zostawiłem ją na innym podwórku - zaznaczył chodziarz.

Robert Korzeniowski - od judo po mistrzostwo olimpijskie w chodzie sportowym

Robert Korzeniowski swoją sportową drogę rozpoczął od treningów judo. W liceum został członkiem sekcji lekkoatletycznej i zainteresował się chodem sportowym.

- Był bardzo systematyczny. Treningi odbywały się bez względu na wszystko. Miał jeden dzień wolny w tygodniu - podkreślał Mieczysław Żarnowski, pierwszy trener Roberta Korzeniowskiego. - Mocną stroną Roberta była jego pracowitość - dodał Zdzisław Korzeniowski, tata mistrza.

W 1992 roku Robert Korzeniowski pojechał na swoje pierwsze igrzyska olimpijskie, które odbywały się w Barcelonie. W najważniejszym życiowym starcie niebędący faworytem zawodnik nieoczekiwanie zmierzył po medal i nagle... został zdyskwalifikowany.

- To była jakaś egzekucja. Nie należała mi się ta dyskwalifikacja. Mnie nikt nie znał. Byłem bardzo łatwy do zamiecenia - ocenił chodziarz.

To niefortunne zdarzenie umocniło sportowca. Robert Korzeniowski został gwiazdorem dyscypliny. W 1996 roku podczas igrzysk olimpijskich w Atlancie wywalczył upragnione złoto. Został również mistrzem świata oraz Europy, a w 2000 roku na igrzyskach w Sydney zdobył dwa złote medale - w chodzie na 20 i 50 km.

- Okrzyk tego tłumu do dzisiaj czuję pod skórą. [...] Pamiętam, że podniosłem ręce, padłem na kolana i ucałowałem tartan - wspominał utytułowany zawodnik.

Zobacz cały reportaż zamieszczony na górze strony.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości