Anna Dereszowska wspiera dzieci chore na hemofilię. "Żyły są tak pokłute, że robią się na nich blizny, zrosty"

Hemofilia - choroba, która sprawia ogromne cierpienie. "Żyły są tak pokłute, że robią się na nich blizny, zrosty"
Hemofilia - życie z bólem każdego dnia
Źródło: Dzień Dobry TVN
Hemofilia to rzadka, dziedziczna choroba krwi, w której zaburzony jest proces jej krzepnięcia. Leczenie tej przypadłości opiera się na dożylnym podawaniu specjalnego czynnika, co - w dłuższej perspektywie - wiąże się z powstawaniem na skórze blizn i zrostów. O bólu, z jakim muszą zmagać się na co dzień chorzy, opowiedziały w studiu Dzień Dobry TVN aktorka Anna Dereszowska, która działa na rzecz dzieci chorujących na hemofilię i Maja Wiktorowicz, mama Mieszka, u którego wykryto hemofilię typu A.
Artykuł w skrócie:
  • Hemofilia to rzadka choroba krwi, która ma podłoże genetyczne. Hemofilia typu A i B głównie dotyczy mężczyzn, typ C może z kolei występować u obu płci
  • Jak podkreśliła Maja Wiktorowicz, mama Mieszka u którego wykryto hemofilię typu A, leczenie tej przypadłości jest niezwykle bolesne
  • Anna Dereszowska zwróciła uwagę na skutki długoterminowej terapii, jakiej poddawani są chorzy. - Przez lata takiej terapii te żyły są tak pokłute, że robią się na nich blizny, zrosty, człowiek nie jest w stanie funkcjonować normalnie - zaznaczyła

Bolesne leczenie hemofilii - na czym polega?

- Krótko po porodzie w badaniach krzepliwości krwi wyszły bardzo zaburzone wyniki. Pani powiedziała mi, że prawdopodobnie syn jest chory. Sześć dni później miał on zrobione takie dodatkowe badania czynników krzepnięcia krwi i wtedy diagnoza się potwierdziła, że jest to właśnie hemofilia typu A, postać ciężka - zdradziła Maja Wiktorowicz, mama Mieszka chorującego na hemofilię typu A.

Jak wygląda codzienne życie z tego rodzaju chorobą?

- Cały czas z tyłu głowy trzeba mieć tę chorobę i o tym pamiętać, bardziej uważać. Kiedy zaczęliśmy profilaktykę czynnikiem krzepnięcia podawanym trzy razu w tygodniu żylnie, musieliśmy dojeżdżać do szpitala i spędzać tam cały dzień - wyjaśniła Maja Wiktorowicz.

Anna Dereszowska zwróciła z kolei uwagę na ból, z jakim wiąże się leczenie hemofilii.

- To jest 5 ml preparatu dla dzieciątka, które jest maleńkie. Wyobraźmy sobie, że ta żyła musi wytrzymać taką ilość płynu, który trzeba podać - podkreśliła aktorka.

Jak się okazuje, regularne podawanie dożylnie preparatu wspomagającego krzepliwość krwi, przyczynia się do powstawania naskórnych zmian.

- Przez lata takiej terapii te żyły są tak pokłute, że robią się na nich blizny, zrosty, człowiek nie jest w stanie funkcjonować normalnie - zaznaczyła gwiazda.

Jak drogie jest leczenie hemofilii?

Maja Wiktorowicz zwróciła również uwagę na fakt, że wiele szpitali nie posiada czynnika podawanego osobom chorującym na hemofilię.

- Tego czynnika raczej personel wielu szpitali nie zna. To jest rzadka choroba, więc często nam odmawiano takiej podaży - zaznaczyła.

Kolejnym problemem są wysokie ceny związane z nowym, dostępnym dla osób borykających się z hemofilią lekiem.

- W całej Europie i w większości krajów ten lek jest refundowany, w Polsce - nie - zaznaczyła Anna Dereszowska.

Jak wielkie koszty wiążą się z nowoczesną farmakoterapią?

- To może być nawet do miliona złotych rocznie, w zależności od tego, ile podań tego leku się potrzebuje - podkreśliła aktorka.

Gwiazda wspomniała również o innych problemach związanych z hemofilią, które dotykają nie tylko chorego, ale i jego rodziców.

- Proszę sobie wyobrazić, że dla nas, jako społeczeństwo, choroba takiego dziecka i podawanie czynnika wyklucza jednego z rodziców z normalnego funkcjonowania. Co więcej, takie dziecko prawdopodobnie nigdy nie będzie funkcjonowało w społeczeństwie, normalnie pracowało, bo będzie straumatyzowane do końca życia - podsumowała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości