Syndrom Adele - jak się przejawia?
Syndrom Adele jest ściśle związany z obsesyjną, niespełnioną miłością. Nie jest to oficjalnie uznana jednostka diagnostyczna, figurująca w klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM-5 czy na Międzynarodowej Liście Chorób ICD-10. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby mierzące się z nad wyraz silnym, a zarazem nieokiełznanym uczuciem zwykle potrzebują pomocy psychologa bądź psychiatry. Powód? Targające nimi emocje mogą nieść za sobą tragiczne konsekwencje.
- Najczęściej dotyczy to osób, które nie radzą sobie z odrzuceniem. W ich oczach uczucie może być jak najbardziej realne i odwzajemnione. U podstawy urojeń zwykle leżą mylne domysły wysnute na podstawie komunikatów wysyłanych przez obiekt westchnień. W grę wchodzi także reguła niedostępności - jeżeli potencjalny kandydat na partnera nie jest zainteresowany, pojawia się chęć walki i zdobywania go - tłumaczy Zuzanna Butryn.
Podejmowanie kolejnych prób zwrócenia uwagi wybranka, niezachwiana wiara w możliwość odnalezienia szczęścia u jego boku i stawianie utopijnego uczucia ponad własne dobro to zaledwie część sygnałów, które wskazują na rozwój syndromu Adele. Miłosna obsesja może znacząco utrudniać codzienne funkcjonowanie, a nawet prowadzić do wystąpienia apatii, problemów ze snem i innych symptomów przypisywanych depresji.
Miłość i związki
- Taka osoba może być skupiona wyłącznie na obiekcie uczuć. Nieustannie fantazjować, wyobrażać sobie wspólną przyszłość. O objawach zaburzenia można mówić w momencie, gdy zaczyna to dezorganizować czas, prowadzi do utraty kontaktu z rzeczywistością. Obsesyjne myślenie często łączy się ze zbieraniem przedmiotów należących do ukochanej osoby. To poważny problem, wymagający interwencji specjalisty - ocenia doświadczona psychoterapeutka.
Skąd bierze się obsesyjna miłość?
Syndrom Adele przejawia się głównie u płci pięknej. Co ciekawe, jego nazwa nie jest przypadkowa. Odnosi się ona do doświadczeń córki uznanego pisarza, Victora Hugo. Najmłodsza pociecha artysty, Adele, miała nieco ponad trzydzieści lat, gdy poznała oficera Alberta Pinsona. Mężczyzna złożył jej propozycję małżeństwa, jednak jego zaloty zostały odrzucone. Kilka miesięcy później kobieta postanowiła zgodzić się na zaręczyny, ale było już na to za późno. Niemożność zrealizowania marzenia o wspólnej przyszłości przerodziła się w obsesję. Adele do końca życia oddawała się fantazjom na temat ukochanego. Prześladowała go, pogrążając się w szaleństwie. W końcu trafiła do szpitala psychiatrycznego, ale nawet troskliwa opieka lekarzy nie pomogła jej uwolnić się od nieustępliwego uczucia.
- Nigdy nie miałam do czynienia z takim przypadkiem, ale często spotykam się z pacjentami, którzy cierpią na urojenia związane ze sklasyfikowanymi zaburzeniami. W ten sposób przejawia się chociażby schizofrenia. Pacjenci często nie dopuszczają do siebie myśli, że dzieje się coś niepokojącego. To znacząco utrudnia postawienie diagnozy, a co za tym idzie, wdrożenie odpowiedniego leczenia - zauważa Zuzanna Butryn. Dodaje też, że nosząca znamiona obsesji miłość może mieć swoje podłoże w wielu czynnikach.
- Przewlekły stres, traumy, ale także wpływ substancji psychoaktywnych - to wszystko niesie za sobą ryzyko rozwoju określonych zaburzeń. Nie bez znaczenia pozostają również choroby o podłożu genetycznym, które wystąpiły u członków rodziny - podsumowuje rozmówczyni serwisu dziendobry.tvn.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Co pociąga mężczyzn w starszych kobietach? "Jest wiele stereotypów, mówi się o tzw. MILF-ach"
- Ujawniła, czego oczekiwali od niej mężczyźni na pierwszej randce. "To brzmi jak żart"
- Miłosne zaklęcia są skuteczne? Oto te, na punkcie których wiele kobiet oszalało: "Zadziałało od razu"
Autor: Magdalena Brzezińska
Źródło zdjęcia głównego: Peter Dazeley/Getty Images