Zmiana nazwiska po ślubie - symbol miłości, czy osobisty dylemat?
Kasia i Marek poznali się na wakacjach w Grecji. Szybko ta początkowa znajomość przerodziła się w głęboką miłość. Nie minął rok, a Marek postanowił się oświadczyć swojej ukochanej. W ferworze ślubnych przygotowań, w pewnym momencie pojawił się problematyczny temat przyjęcia przez Kasię nazwiska przyszłego męża, co zdaniem mężczyzny symbolizuje jedność i nowy początek wspólnego życia. - Ja od początku myślałam, że nie przyjmę nazwiska Marka. Przed ślubem poszliśmy do urzędu, żeby zgłosić, jakie ja przyjmuję nazwisko i jakie nazwisko będą miały nasze dzieci. Tak naprawdę, do ostatniej chwili nie wiedziałam, co zrobię. Jedno było pewne, Markowi bardzo na tym zależało - wyznała Kasia.
W pewnym momencie mężczyzna zadał decydujące pytanie "To czy chcesz, żeby dzieci miały inne nazwisko niż ty, jeżeli zostaniesz przy panieńskim?" - To mnie przekonało, choć nie ukrywam, że miałam duże obawy. Nagle po 23 latach miałam zmienić nazwisko i być kimś innym - powiedziała Kasia. - Jak w urzędzie powiedziałam, że przyjmę jego nazwisko, to bardzo się ucieszył. Myślę, że miał dużą satysfakcję - dodała.
Kasia wspomina, że cały proces zmiany nazwiska był dużym wyzwaniem, nie tylko emocjonalnym, ale też formalnym. - Musiałam zmienić swoje dane we wszystkich dokumentach. W pewnym momencie pomyślałam "Po co ja to zrobiłam" - zdradziła. - Problematyczne było jeszcze to, że siostra Marka ma tak samo na imię, jak ja. Więc w pewnym momencie miałyśmy dokładnie takie same dane. Niektóre osoby z jej rodziny potrafiły do mnie pisać, a chciały skontaktować się z nią. Dla mnie to było bardzo ciężkie, miałam wrażenie, że po ślubie stałam się nią (...). Do tego zmieniłam nazwisko na mediach społecznościowych i moi znajomi, których nie było na ślubie, zaczęli do mnie pisać
- Nie wiedziałam, kto to jest w moich znajomych na Facebooku, o takim nazwisku, a to ty. Więc nagle nawet inni ludzie nie wiedzieli, kim jestem - dodała.
Kasia nie ukrywa, że przez pierwsze dwa lata regularnie myślała o tym, żeby wrócić do swojego panieńskiego nazwiska. - Byłam naprawdę załamana, ale nie chciałam sprawić przykrości Markowi. Miałam ogromny problem z poczuciem tożsamości. Nie wiedziałam, kim jestem, musiałam się do tego przyzwyczaić, żeby się poprawnie podpisywać. Jak w pośpiechu miałam się przedstawić, to z automatu mówiłam moje panieńskie nazwisko - wyznała.
Kasia i Marek niedawno powitali na świecie swoje dziecko i jak przyznała kobieta, był to moment przełomowy. - Zobaczyłam, że rzeczywiście jesteśmy rodziną, wszyscy mamy takie samo nazwisko. Dlatego dopiero teraz zaczynam to akceptować. Innym kobietą radziłabym jednak, żeby przed podjęciem tej decyzji, dwa razy się zastanowiły - podsumowała.
Nowe nazwisko = nowa tożsamość?
O tym, jak zmiana nazwiska wpływa na poczucie tożsamości, porozmawialiśmy z psycholożką Zuzanną Butryn. - To na pewno jest sytuacja, która wymaga od nas adaptacji. To dla niektórych osób może być nowy początek. Możemy w symboliczny sposób pożegnać część siebie, której wcześniej nie akceptowaliśmy. Natomiast nie wydaje mi się, że nagle może zmienić się nasz charakter i cechy osobowości. Chyba, że tego chcemy i nad tym pracujemy - wyjaśniła.
Psycholożka podkreśliła, że dla wielu mężczyznom zależy, żeby partnerka przyjęła ich nazwisko. - To wynika z poczucia przynależności. Oni uważają, że jeżeli kobieta zgadza się przyjąć ich nazwisko, to w pełni włącza ich do swojego życia. Dla niektórych to może być ważne w sytuacji, kiedy pojawiają się dzieci, żeby uniknąć pytań, dlaczego mają inne nazwisko niż ich mama. Jednak myślę, że w dużej mierze chodzi o poczucie akceptacji, przynależności i pełni - przyznała. - Jeżeli jest to dla nich niezrozumiałe, to możemy powiedzieć, że tutaj nie chodzi o nich. Warto zaznaczyć, że jest to związane z nami, a ten dyskomfort nie dotyczy ich. Możemy poprosić, żeby weszli na chwilę "w nasze buty". Warto też zaznaczyć, że to jest duża zmiana w naszym życiu - wyjaśniła.
Psycholożka zauważyła, że kobiety całe życie pracują na swoje nazwisko. - Mają wypracowaną ścieżkę zawodową, karierę i wielu ludzi ich kojarzy właśnie przez to nazwisko. One pracują na nie przez lata. Nie ma więc co się dziwić, że taka zmiana może być trudna. Kobiety myślą, że część ich nagle zniknie. Dlatego warto postawić im dowolność - stwierdziła. - A przyszły maż powinien tę decyzję zaakceptować - zaapelowała.
Zuzanna Butryn podkreśliła również, że życie składa się z wielu strat. - A strata wiąże się z żałobą i różnymi emocjami, które są trudne. A każda zmiana, nawet ta pozytywna niesie za sobą różnie emocje i często wewnętrzny kryzys. Pamiętajmy, że warto dać sobie czas na przyzwyczajenie. Można spojrzeć na to z tej strony, że zaczyna się nowy, lepszy etap - poradziła.
W jaki sposób jednak odróżnić początkowy dyskomfort, od pojawiającego się kryzysu tożsamości? - Jeżeli mamy objawy, które dezorganizują nasze codzienne funkcjonowanie i one trwają powyżej dwóch tygodni, to już warto skontaktować się ze specjalistą i sobie to przegadać - podsumowała Zuzanna Butryn.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Elegancja i minimalizm. Te fryzury będę idealne dla druhny
- Najnowsze trendy w makijażu ślubnym. "Już nie robimy sobie czarnych pand"
- Oto najmodniejsze bukiety ślubne na 2024 rok. Jeden z kwiatów "potęguje miłość oraz namiętność"
Autor: Anna Gondecka
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages, EastNews