- Rola "matki" w związku – Kobiety często nieświadomie przejmują opiekę nad partnerem, wykonując większość obowiązków domowych i odpowiadając za jego emocje, co może prowadzić do frustracji i wyczerpania.
- Przyczyny i mechanizmy – Schemat "matkowania" wynika z wczesnej socjalizacji, wzorców rodzinnych oraz chęci kontroli i bycia potrzebną; nie zawsze oznacza niedojrzałość partnera, lecz bywa sprzężonym mechanizmem w relacji.
- Wyjście i rozwój relacji – Stawianie granic, świadome podejmowanie decyzji oraz rozwijanie dojrzałości emocjonalnej pomagają odzyskać równowagę w związku i zbudować relację partnerską opartą na współodpowiedzialności.
"Nie jestem twoją mamą!" – kiedy troska staje się ciężarem
Kiedy się poznali, Iwona miała 34 lata, a Igor 32. Na początku ich związek wydawał się wyjątkowy, dlatego też szybko zaczęli planować wspólną przyszłość. Różowe okulary spadły, gdy po 3 miesiącach znajomości zamieszkali razem. Wówczas Iwona zaczęła dostrzegać, że w ich relacji coś się nie zgadza. Igor nie radził sobie z prostymi obowiązkami. Opłacenie rachunków, przelew za mieszkanie, zrobienie prania czy zakupy przewyższały jego umiejętności.
Codzienność 34-latki zaczęła wyglądać jak niekończąca się lista zadań: sprzątanie, prasowanie, gotowanie, a z czasem także utrzymywanie partnera, który we wspólnym mieszkaniu czuł się jak gość.
- Miałam serdecznie dość. Nawet gdy nie pracował i miał sporo wolnego czasu, nie kwapił się, by zrobić cokolwiek w domu. Ciągle tylko narzekał i szukał pocieszenia. Byłam nie tylko jego mamą, ale i terapeutką – powiedziała Iwona.
Po miesiącach narastającego zmęczenia i frustracji 34-latka w końcu postawiła granicę i podjęła rozmowę. To była chwila przełomowa, kiedy Iwona przestała godzić się na jednostronną odpowiedzialność i postanowiła zawalczyć o partnerstwo. Szybko okazało się, że Igor potrafi sam poradzić sobie z wieloma obowiązkami, a nawet świetnie gotuje. Dotychczasowe życie było dla niego po prostu wygodne, a skoro Iwona pierwsza wyrywała się do obowiązków i nie nalegała na pomoc, on to wykorzystywał.
Dlaczego kobiety w związkach tak często wchodzą w rolę "matki" wobec partnera?
W wielu związkach kobiety nawet nieświadomie zaczynają pełnić wobec partnera rolę matki. Dbają o jego potrzeby, przejmują odpowiedzialność za organizację codzienności i troszczą się o emocje, często kosztem własnych granic. Skąd bierze się ten schemat? Psychologowie wskazują, że jego źródła tkwią zarówno w wychowaniu, wzorcach wyniesionych z domu, jak i w mechanizmach radzenia sobie z lękiem.
- Po pierwsze, wczesna socjalizacja - dziewczynki są częściej wychowywane do opiekuńczości, odpowiedzialności za emocje innych i dostrzegania potrzeb otoczenia. Po drugie, powielanie wzorca z domu rodzinnego - jeśli kobieta obserwowała, że jej matka "opiekuje się" mężem tak, jak dziećmi, może nieświadomie uznać to za normę. Po trzecie, mechanizmy regulacji lęku - kontrolowanie partnera przez opiekę daje iluzję bezpieczeństwa i wpływu na relację – powiedział Mateusz Grzesiak, psycholog.
Warto jednak zaznaczyć, że „matkowanie” w związku nie zawsze jest jednoznacznym dowodem na niedojrzałość partnera. Choć czasami bywa konsekwencją braku samodzielności emocjonalnej mężczyzny, równie często jest sposobem kobiety na utrzymanie kontroli i poczucia bezpieczeństwa w relacji.
- Próba opieki może być też efektem tzw. potrzeby bycia potrzebną - mechanizmu, w którym poczucie własnej wartości rośnie, gdy opiekujemy się innymi. Do tego tanga trzeba dwojga i jeśli kobieta "matkuje", mężczyzna musi jej "synkować" - to jest sprzężony mechanizm – powiedział psycholog.
"Macierzyństwo w relacji" a wyczerpanie emocjonalne
Matkowanie w związku może na początku wydawać się naturalną troską o partnera, ale z czasem bywa obciążeniem, które odbija się na emocjach i zdrowiu psychicznym kobiety. Psychologowie coraz częściej porównują to zjawisko do wypalenia zawodowego, bo podobnie pojawia się przewlekłe zmęczenie, frustracja i poczucie, że cała odpowiedzialność za relację spoczywa tylko na jednej osobie.
- Występuje też spadek satysfakcji z relacji i poczucie, że partner "ciągnie w dół" zamiast być źródłem wsparcia. Długotrwałe "matkowanie" powoduje, że kobieta traci kontakt z własnymi potrzebami i zaczyna funkcjonować w trybie ciągłego dawania, bez równowagi w braniu – dodał ekspert.
Niestety wielu partnerów nie zdaje sobie sprawy z tego, że są "nianiczeni"? Część z nich traktuje to jako naturalny sposób funkcjonowania związku lub po prostu wygodne życie. Jak zatem kobieta może wycofać się z takiej roli, gdy latami była emocjonalnym "opiekunem" partnera?
- Proces zaczyna się od zmiany perspektywy: z "ja jestem odpowiedzialna za jego emocje" na „"on jest dorosły i sam odpowiada za swoje życie". Kolejny krok to małe, konsekwentne zmiany w codziennych zachowaniach: niepodejmowanie za niego decyzji, czy odmawianie w momentach, gdy prośba wynika z wygody, a nie realnej potrzeby- wyjaśnił psycholog.
Psycholog podkreśla, że w procesie stawiania granic najtrudniejsze bywają dwie rzeczy: opór partnera oraz wewnętrzny lęk. Opór wynika z samej zmiany – mężczyzna może czuć, że traci dotychczasową stabilność, co często rodzi napięcie. Z kolei lęk pojawia się po stronie kobiety i wiąże się z obawą przed odrzuceniem oraz utratą kontroli nad relacją.
- Kluczowe jest mówienie o swoich potrzebach, a nie o wadach partnera. Zamiast "ty jesteś niedojrzały", lepiej "potrzebuję więcej partnerstwa w podejmowaniu decyzji". Warto też ustalić konkretne obszary do zmiany i sposób ich realizacji - bez ogólników – powiedział.
Emocjonalna dojrzałość. Jak wypracować związek partnerski?
Związek partnerski to najzdrowsza forma relacji między dwojgiem ludzi. Jest to jednak efekt świadomej pracy partnerów. Fundamentem jest emocjonalna dojrzałość, która pozwala zarówno dbać o siebie, jak i o drugą osobę bez wchodzenia w rolę "rodzica" czy "dziecka".
- Jeśli nie bierzesz odpowiedzialności za swoje emocje i życie, to nie jesteś w pełni dorosłym sobą, jesteś dodatkowym dzieckiem w domu. To zabiera ci szacunek do samego siebie i osłabia twoją pozycję w związku. Dorosłość polega na tym, że potrafisz zadbać o siebie, a w relacji wnosisz wsparcie, a nie tylko oczekujesz go od innych – powiedział psycholog.
Ekspert podkreśla, że nad dojrzałością emocjonalną można pracować przez całe życie. Kluczowe są trzy obszary: umiejętność regulowania emocji – czyli panowania nad sobą zamiast wybuchów czy unikania trudnych sytuacji, samodzielne rozwiązywanie problemów oraz gotowość do przyjmowania konsekwencji swoich działań. W rozwijaniu tych kompetencji pomagają zarówno terapia i praca nad sobą, jak i codzienne ćwiczenia, np. podejmowanie decyzji i świadome ponoszenie ich skutków.
Zobacz także:
- Czy na pierwszą randkę warto pójść bez makijażu? "Zrobiłam tak, gdy poznałam mojego męża"
- Kobieta zmęczona byciem "menedżerką domu". Czy w związku naprawdę trzeba prosić o pomoc?
- 29-latka podejrzewa przyjaciółkę o flirt z jej narzeczonym. "Pisze do niego w każdej błahej sprawie"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Ippei Naoi/GettyImages