Rozstanie. I co dalej?
Rozstanie to niezaprzeczalnie bardzo znacząca strata. Zdaniem naszej rozmówczyni w momencie zakończenia związku tracimy nie tylko bliską osobę, ale także bliskość, wspomnienia i, co nie mniej ważne, marzenia o wspólnej przyszłości. - To utrata poczucia bezpieczeństwa i często zachwianie wiary w sens życia - podkreśliła Tatiana Mindewicz-Puacz.
Psychoterapeutka zaznaczyła, że w momencie trudnego rozstania przechodzimy przez podobne etapy, z którymi mierzymy się w czasie żałoby. - Szok, wyparcie, gniew, targowanie się, smutek, apatia …i dopiero na końcu akceptacja. W różnych źródłach można znaleźć nieco różniące nazwy na każdy z tych etapów, ale zawsze proces zaczyna się od szoku i zaprzeczenia, a kończy na akceptacji. Warto o tym wiedzieć, żeby dać sobie czas. Nie wymagajmy od siebie dobrej kondycji i szybkiego "wzięcia się w garść" już po tygodniu - poradziła.
- Pamiętajmy o tym, że po rozstaniu może być trudno, bo każdy kryzys, w chwili, w której nas dotyka osłabia nas wewnętrznie. Wtedy jest czas, żeby się o siebie zatroszczyć, potraktować się jak najlepszego przyjaciela i nie wymagać od siebie zbyt wiele. Dopiero, kiedy minie najtrudniejszy okres, można z kryzysu uczynić szansę i wykorzystać jego potencjał jak najlepiej. Sam fakt, że sobie "z tym poradziłam" może wzmacniać poczucie własnej wartości - dodała.
Zdaniem autorki książki "Ja kobieta, której nie znałam" czas pomaga w złapaniu dystansu do tego, co się wydarzyło. - Jednak bez naszego udziału, samo nic się nie wydarzy. Warto przyjrzeć się temu, co było, ale nie po to, żeby rozpamiętywać przeszłość, tylko zastanowić nad tym, czy chcę coś zmienić w przyszłości, co mogę zrobić "inaczej" - wyjaśniła.
Jak podnieść się po bolesnym rozstaniu?
Jak mówi Tatiana Mindewicz-Puacz istotne jest to, w jaki sposób związek się zakończył. - Jeśli jednak jesteśmy osobą, która nie była jego inicjatorem/inicjatorką i nadal żywimy uczucia do byłego partnera, warto zadbać o siebie i nie stwarzać okoliczności, w których "cierpimy bardziej" - powiedziała psychoterapeutka. I dodała - Wspólne miejsca, rytuały budzą wspomnienia i wzmacniają trudne uczucia.
Kolejnym ważnym elementem w tym trudnym czasie jest otaczanie się bliskimi osobami. - Otaczajmy się przede wszystkim tymi, przy których czujemy się dobrze i bezpiecznie - podkreśliła Tatiana Mindewicz-Puacz.
- Warto też korzystać z profesjonalnej pomocy, zwrócić się do psychoterapeuty, który pomoże przejść przez najtrudniejszy czas i lepiej zrozumieć to, co się z nami dzieje. Pomocne może być także dzielenie się doświadczeniem. Znam wiele wartościowych grup wsparcia, społeczności, które się mobilizują do działania. Chciałabym jednak wyraźnie zaznaczyć, że tego typu grupy nie zastąpią profesjonalnej pomocy. Nie raz zdarzyło mi się pracować z klientkami i klientami, które nie mogły się uwolnić od wpływu takiej społeczności lub jej liderów. Pamiętajmy, że żaden prawdziwy fachowiec, szanowany mentor nie pozabawia drugiej osoby wpływu, nie odbiera jej sprawczości - ostrzegła.
- Nasza rozmówczyni podkreśliła, że w najtrudniejszych sytuacjach warto pamiętać, że nic nie jest permanentne. Minie najgorszy czas, to pewne. Możemy pomóc sobie w procesie wychodzenia z kryzysu, dbając o siebie najlepiej, jak potrafimy, możemy poznać się lepiej. Odkrywajmy to, co kochamy i róbmy to, co sprawia nam przyjemność - powiedziała Tatiana Mindewicz-Puacz. – I nigdy nie traćmy nadziei, że czaka nas jeszcze wiele dobrego - podsumowała Tatiana Mindewicz-Puacz.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Strefy erogenne mężczyzn i kobiet. Czy są wspólne? Sprawdź, jak je znaleźć
- Czy w filmach jest za dużo seksu? Młodzi nie mają wątpliwości
- Zastała na swojej kanapie śpiącego nieznajomego. Teraz jest jego żoną. "Nie możemy uwierzyć"
Autor: Anna Gondecka
Źródło zdjęcia głównego: JerzyDudek/EastNews, Royalty-free