Skąd wzięły się polskie powiedzenia?
Popularne związki frazeologiczne często nas bawią i zastanawiają. Weronika Zych, autorka książki "Co ma piernik do wiatraka", w swojej publikacji rozwiewa wątpliwości. Jak podkreśla, każde z nich ma swoją unikatową historię. Na przykład "wyskoczyć jak filip z konopi" wiąże się z anegdotą przyrodniczą.
- Kiedyś na wsiach bardzo gęsto rosły konopie. Te "filipy", czyli zające, chowały się w konopiach na przykład przed psami gończymi. [...] Filipem właśnie nazywano zająca - tłumaczyła nasza gościni.
Frazeologizmy, które kochają Polacy
Związki frazeologiczne w języku polskim są bardzo popularne. Często korzystamy z nich, nie do końca rozumiejąc ich sens. Dzieje się tak w zwrotu "mieć kiełbie we łbie", co nawiązuje do ryb o tej nazwie.
- Wielu ludziom może się wydać, że to kiełbasa. Bo mamy też powiedzenie, że "coś się pokiełbasiło". I w powiedzeniu, że coś się pokiełbasiło, rzeczywiście chodzi o kiełbasę, a nie o kiełby - zaznaczyła Weronika Zych.
Innym przykładem częstych frazeologicznych pomyłek jest powiedzonko związane z popiołem i owocami.
- To jest właśnie przykład związku frazeologicznego, przy którym bardzo często popełniamy błąd. Wydaje nam się, że jest to "zasypywanie gruszek w popiele", no bo "zasypiać" jakoś tam tutaj nie pasuje - mówiła mistrzyni językowych ciekawoste
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Chcesz pokoju, szykuj się... do wojny czy na wojnę? Ważne łacińskie powiedzenia Przysłowia i mądrości ludowe. Z nimi przepowiesz pogodę na najbliższe miesiące
- Powtarzasz te powiedzenia? Mogą mieć negatywny wpływ na dzieci i dorosłych
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News