Powtarzasz te powiedzenia? Mogą mieć negatywny wpływ na dzieci i dorosłych

Powtarzasz te przysłowia? Mogą mieć negatywny wpływ na dzieci i dorosłych
Język polski na wesoło
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dominik Więcek oraz Paulina Mikuła publikują w sieci zabawne, a zarazem ironiczne treści. Bawią się językiem i wieloznacznością słów, co cieszy się dużą popularnością wśród internautów. Jakie znane powiedzenia i przysłowia ich zdaniem powinny odejść do lamusa? O tym opowiedzieli w Dzień Dobry TVN.
Kluczowe fakty:
  • Paulina Mikuła i Dominik Więcek to popularni twórcy internetowi. Stworzyli serię zabawnych filmików w mediach społecznościowych dotyczących języka polskiego.
  • W Dzień Dobry TVN opowiedzieli o przysłowiach i powiedzeniach, które mogą sprawiać komuś przykrość lub deprecjonować.
  • Twórcy wskazali również polskie słowa, które mogą być uznane za nasze dobro narodowe.

Powiedzenia, które mogą ranić

Paulina Mikuła jest polonistką i popularyzatorką wiedzy o języku polskim. Z kolei Dominik Więcek jest performerem, fotografem, stylistą i twórcą internetowym, który pasjonuje się słowem. Stworzyli duet i nagrywają filmiki, które zdobywają spore zasięgi w sieci. Skupiają się przede wszystkim na menadrach języka polskiego.

Twórcy internetowi opowiedzieli w Dzień Dobry TVN o przysłowiach i powiedzeniach, które choć są obecne w codziennej mowie Polaków, to jednak mogą sprawiać komuś przykrość lub deprecjonować.

- Ja nie znoszę na przykład powiedzenia "pokorne cielę dwie matki ssie". I tu nie chodzi o to, żeby być pysznym i butnym, tylko pokora to też pewnego rodzaju zależność, uległość. I moim zdaniem w wielu sytuacjach lepiej być niezależnym i właśnie takim stanowiącym o sobie. A jednak często słyszałam w dzieciństwie "nie wychylaj się". Ja mam w sobie dużo pokory, co prawda pewnie będą ludzie ze mną dyskutować, bo jej nie widać, ale jest we mnie dużo pokory, czyli zdaję sobie sprawę ze swoich słabości, niedociągnięć. Ale jednocześnie ta pokora mi nie przyświeca, bo ona by mnie blokowała w działaniu - powiedziała Paulina.

Krzysztof Skórzyński przyznał, że nie znosi powiedzenia "cierpnienie uszlachetnia". Dominik Więcek dodał do tego jeszcze "lepszy wróbel w garści niż głąb na dachu".

- Są takie przysłowia, które dają nam pewien mindset na życie, który niestety potem może za nami iść i nam ciążyć. Może sprawić, że będziemy się zgadzać na rzeczy, na które niekoniecznie musimy się zgadzać. I stawiają również pewną hierarchię, która nie do końca jest dobra, jest bardzo przemocowa. Do tych powiedzeń dorzucił bym jeszcze "jajko mądrzejsze od kury", bo to są rzeczy, które ustawiają bardzo hierarchiczne podejście do wieku. Wydaje mi się, że w takim współczesnym rodzicielstwie odchodzi się od takiego braku podmiotowości dzieci, przytłumiania ich emocji. Daje się im więcej głosu i przestrzeni na wyrażanie siebie - przyznał Więcek.

Językowe ciekawostki

Paulina Mikuła i Dominik Więcek opowiedzieli również o polskich słowach, które można by uznać za nasze dobro narodowe. Jest to między innymi herbata.

- No właśnie my sobie wzięliśmy całe to łacińskie połączenie "herba te" i zrobiliśmy z tego herbatę, a większość języków europejskich skorzystała tylko z tej końcówki, stąd "tea", "thé". Kiedy powstają takie mapy właśnie, jak w różnych językach to słowo brzmi, to my jesteśmy wyjątkiem. Jeszcze język białoruski i litewski, jeśli dobrze pamiętam, mają jakieś wariacje wokół herbaty. Uważam, że w związku z tym warto tę herbatę jakoś tak uczcić. Nie patrzeć na to, że to jest coś, co nas ośmiesza, co powoduje, że jesteśmy dziwni, tylko właśnie nas wyróżnia, więc cieszymy się z tego i dlatego umieściłam herbatę na liście słów, które powinny znaleźć się na liście dziedzictwa narodowego - podkreśliła Paulina.

O kolejnych ciekawych słowach w naszym języku opowiedział Dominik.

- To na przykład słowo dynks, jako słowo, które jest uniwersalne i może określić wszystko. To może być coś plastikowego, drewnianego, metalowego, to może być w garażu, to może być w kuchni - stwierdził Więcek.

- Tylko zaraz ktoś zarzuci nam, że wichajster, dynks to są zapożyczenia z języka niemieckiego. No tak, bo język polski ma taką tradycję zapożyczania i to, że te słowa są zapożyczeniami, to nie znaczy, że dzisiaj nie są polskie, bo tu wszystko rozbija się o to, co dziś nazywamy polskim słowem. Moim zdaniem polskie słowa to takie, które są w języku polskim, a to, że mają pochodzenie zagraniczne, no to nie osłabia ich polskości już na tym etapie - dodała Mikuła.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości