Pierwsza Komunia Święta 2023 - ile będzie kosztowała?
Przyjęcie do serca Pana Jezusa będzie w tym roku wyjątkowo kosztowne. A właściwie nie tyle sam sakrament, co impreza komunijna tuż po ceremonii. Eksperci nie mają złudzeń - tak drogo dawno nie było.
- Należy liczyć się ze wzrostem cen średnio 25 proc. Rodzice muszą liczyć się z wydatkami rzędu nawet 5 tys. zł. Największy z nich to przyjęcie w restauracji - powiedziała Zuzanna Szybisty, analityczka danych.
- Trzeba zadać sobie pytanie, czy chcemy jakość czy cenę. Koszt talerzyka to od 200 do nawet 400 zł za talerzyk - dodał Maciej Duszka, szef restauracji w hotelu.
Małe wesele? Czemu nie! Średnio za organizację komunijnego przyjęcia zapłacimy faktycznie ok. 5 tys. zł. Rekordziści jednak, jak wynika ze statystyk, zapłacą od 15 do 45 tys. zł.
Organizacja komunii - pieniądze to nie jedyny problem
W maju lokale pękają w szwach, a rodzice głowią się, jak zaplanować dziecku niepowtarzalne popołudnie, tuż po przyjęciu, we wierze katolickiej, najważniejszego sakramentu w życiu. - Terminy wyprzedzają nawet dwa czy trzy lata do przodu. Organizacja przyjęcia komunijnego np. na barce jest podwójną atrakcją. Jaki glam dla starszych gości, tak i dla pociech - mówiła Aleksandra Rargosz, managerka restauracji.
- W porównaniu do czasów sprzed pandemii, wzrost cen szacujemy na 40-50 proc. Można ograniczyć koszty komunii. Polacy zapraszają ok. 20-25 osób. Innym sposobem na obniżenie kosztów jest zorganizowanie dwugodzinnego obiadu w restauracji - komentowała Zuzanna Szybisty.
Tort na pierwszą komunię świętą - ceny
Kiedy już przeliczyliśmy ceny za talerzyk od gościa, koszty alby i innych komunijnych akcesoriów, nie zapominajmy o tym najsłodszym wydatku. A on, o zgrozo, może okazać się wyjątkowo gorzki dla naszego portfela. Tu także panują trendy, za którymi podążają rodzice.
- Tort przewidziany na 15 osób zaczyna się od ceny 350 zł. Spotykamy się z zamówieniami powyżej 55 os., gdzie cena tortu przewyższa powyżej 1000 zł - opowiadała Agnieszka Brzóska, właścicielka cateringu cukierniczego.
Komunijne wspomnienia gwiazd
Kiedyś rewia mody przed ołtarzem, teraz jednakowe alby. Kiedyś w prezencie dostawaliśmy encyklopedie, bmx’y czy zegarki. Teraz telefony laptopy i wycieczki. Dawniej ten dzień wyglądał zupełnie inaczej.
- W moich czasach nikt nie myślał, żeby organizować komunię w restauracji. Mieszkaliśmy w małym mieszkanku na poddaszu, więc rodzice pożyczyli mieszkanie od sąsiadki... Pożyczyć też stoły, krzesła. Konstrukcja wyglądała tak, że wychodziły przez korytarz i wchodziły do domu sąsiadki - wspominała Beata Tadla.
- Miałem taki problem, że mama w komisie wysupłała mi kasę na biały garniturek. On inaczej wyglądał niż te moich kolegów, chociaż też miał krótkie spodenki. Chciałem jak koledzy wyglądać, a oni mieli czarne i granatowe... - opowiadał Jacek Kawalec.
Kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu prezenty były nieco skromniejsze niż dziś. Świadczy o tym chociażby furora, jaką zrobił w tamtych czasach prezent Sylwii Gliwy. - Wszystkie dzieci mi zazdrościły, bo dostałam walkmana. Był biały ze słuchawkami - pochwaliła się aktorka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.
Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Świecka komunia alternatywą dla niewierzących rodziców? Na czym polega?
- Kiedy trzeba zapłacić "podatek komunijny"? Sprawdź, kto powinien to zrobić
- Żywa małpka na komunię. Coraz więcej dzieci marzy o takim prezencie
Reporter: A. Myśliwiec, I. Sanetra
Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News