Emerytura przed telewizorem? To nie dla nich. "Założeniem jest latać jak najdalej, póki damy radę"

Podróże na emeryturze: jak seniorzy odkrywają świat po sześćdziesiątce
Podróże na emeryturze
Źródło: Dzień Dobry Wakacje
Dla wielu osób emerytura to czas odpoczynku, spokoju i domowego zacisza. Ale są tacy, którzy traktują ją jako początek nowej przygody. W studiu Dzień Dobry Wakacje pojawili się wyjątkowi goście: Jola Rydkodym oraz małżeństwo Irena i Marian Juszkiewiczowie - seniorzy, którzy zamiast zwalniać tempo, ruszyli w świat. Ich historie pokazują, że podróżowanie po sześćdziesiątce jest nie tylko możliwe, ale też pełne pasji, odwagi i determinacji.

Podróże lekiem na całe zło

Jola Rydkodym nie ukrywa, że jej zamiłowanie do podróży jest dość głęboko zakorzenione. - Mam gen włóczęgi, urodziłam się z nim. Włóczyłam się wcześniej po okolicach domu, po Polsce, w mniejszym zakresie - opowiada w Dzień Dobry Wakacje.

Jednak prawdziwy przełom nastąpił po osobistej tragedii - śmierci męża, z którym seniorka przemierzyła południe Europy przyczepą kempingową. - To było bardzo trudne dla mnie, ponieważ wszystko robiliśmy razem. Dwa lata trwało, zanim doszłam do takiej równowagi, że postanowiłam, że muszę coś ze swoim życiem zrobić - wyznała.

Pierwsza samodzielna podróż samolotowa była dla niej ogromnym wyzwaniem. Dziś pani Jola podróżuje regularnie, wybierając kierunki zgodnie z zasadą: tanio, ale intensywnie.

- Wszystko idzie na podróże. Zaniedbany jest dom, zaniedbana jest garderoba, ale na podróże musi być. Moje kierunki to są te, gdzie są najtańsze bilety - zaznacza, dodając, że często zamiast luksusowego hotelu wybiera dormitorium w hostelach.

Małżeńska pasja, czyli podróże na emeryturze

Irena i Marian Juszkiewiczowie podróżują razem od ponad pół wieku. Ich pierwsza wspólna wyprawa odbyła się autostopem tuż po ślubie, w 1969 roku. - Nie mieliśmy konkretnego planu. Jeździliśmy po Polsce - wspomina pani Irena. Podróż motorowerem do Jugosławii okazała się dla nich jedną z najbardziej emocjonujących.

Z biegiem lat zmieniały się jednak i środki transportu, i cele wypraw. - Całą Europę przejechaliśmy samochodem. Teraz korzystamy z samolotu - mówi pan Marian.

- Naszym założeniem było, żeby latać jak najdalej, póki jeszcze damy radę. A jak będziemy już starzy, to będziemy sobie jakieś bliższe i wygodniejsze destynacje wybierać. Byliśmy ostatnio na Jamajce. Poprzednio była Bali - wymienia seniorka.

Skąd emeryci mają pieniądze na dalekie wyprawy?

Podróżowanie na emeryturze wymaga nie tylko odwagi, ale też dobrej organizacji finansowej. Irena Juszkiewicz podkreśla, że wiele rzeczy robi wraz z mężem samodzielnie, by móc pozwolić sobie na dalekie wyjazdy.

- To, co mamy, odkładamy. Oprócz tego remonty robimy sami, własnymi rękami. Własnymi rękami wybudowaliśmy dom jednopiętrowy - opowiada gościni Dzień Dobry Wakacje.

Podobne podejście prezentuje Jola Rydkodym, która rezygnuje z luksusów na rzecz doświadczeń. To właśnie dzięki takiemu podejściu może podróżować często i daleko, mimo ograniczonego budżetu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości