Modowa emerytura i nowy początek uczestnika Top Model. "Teraz jestem w końcu sobą"

maciej skiba
Off the record: Maciej Skiba
Choć jeszcze niedawno zachwycał na wybiegach i okładkach magazynów jako model, dziś całkowicie oddaje się swojej największej pasji – muzyce. Jego debiutanckie single poruszyły tysiące słuchaczy, a historia drogi, którą przeszedł, inspiruje do odwagi i wiary w marzenia Maciej Skiba w cyklu Off The Record opowiedział o kulisach swojego artystycznego przełomu, pierwszym koncercie i sile, jaką daje mu rodzina.
Kluczowe fakty:
  • Maciej Skiba to wrażliwy artysta, który swoją przygodę z muzyką zaczynał od coverów. Dziś podbija radiowe playlisty. Jego debiutancki singiel "Tak widzę nas (za 20 lat)" i viralowy hit "Tam czeka mnie dom" otworzyły mu drzwi do kariery. Co dał mu udział w programie "Top Model", kiedy pojawiła się pasja do muzyki?
  • Maciej na scenie czuje się jak w domu, ale jego droga nie była łatwa. Pierwszy koncert był momentem przełomowym – nie tylko artystycznie, ale i emocjonalnie. To właśnie wtedy zrozumiał, że muzyka to nie przelotna zajawka, a sens jego życia.
  • Maciej wierzy w siłę manifestacji – wypisuje swoje cele na kartkach i konsekwentnie je realizuje, pokazując, że wiara w siebie i ciężka praca naprawdę mogą zmieniać życie. Jakie są jego kolejne marzenia?

Maciek Skiba o karierze muzycznej: "W końcu mogę być sobą"

Maciej Skiba to młody artysta z Koszalina, który nie boi się mówić głośno o wartościach, w które wierzy. Wychowany w dużej, kochającej rodzinie, od najmłodszych lat czerpał siłę i inspirację od rodziców, braci i sióstr – to oni ukształtowali zarówno jego podejście do życia, jak i muzyczną pasję. Po ukończeniu liceum Maciek postawił wszystko na jedną kartę – spakował walizki i wyjechał do Warszawy, by walczyć o marzenia. Pracując w restauracji, sukcesywnie odkładał na warsztaty, sprzęt nagraniowy i rozwój swoich umiejętności wokalnych. Niespodziewanie pojawiła się jednak szansa na coś więcej – zaproszenie do programu "Top Model". I tak Maciek, awansując z odcinaka na odcinek, znalazł się w półfinale, zdobywając przy tym pewności siebie. Udział w show okazał się fantastyczną lekcją, która wzbogaciła go o warsztat artystyczny.  

- Wydaje mi się, że nie miałem chyba wcześniej na tyle odwagi, żeby to zacząć robić, żeby wyjść z tym do ludzi. Wbrew pozorom ten program bardzo mi pomógł. Otworzył mi głowę i pokazał, że naprawdę można robić wszystko – powiedział.

Po zakończeniu przygody z programem Maciek pracował w branży modowej i wyjeżdżał na kontrakty zagraniczne. Dziś jednak otwarcie przyznaje, że zdecydował się na modelingową emeryturę. Swoją uwagę i czas chce bowiem w stu procentach poświęcić muzyce, która była i jest jego największą pasją, a od jakiegoś czasu także i pracą.  

- To nie jest tak, że ja zmieniłem nagle swoją drogę zawodową. Ja zmieniłem życie i wydaje mi się, że to jest moje życie. To nie jest chwilowy temat, to nie jest moja zajawka. To pochłania mi praktycznie 100% mojego czasu. Modeling to był pewien etap, który mi pomógł. Teraz gdy mam sesję okładkową, teledyski, czuję się swobodnie – wyjaśnił.

Maciek nie ukrywa też, że w muzyce w końcu odnalazł siebie. Dzięki twórczości może wyrażać swoje emocje, pokazywać swój świat, ale przede wszystkim wzruszać otoczenie.

- Miałem takie wrażenie, że w modelingu nie pozostawiasz nic po sobie. Nie opowiadasz jakiejś historii. Teraz jestem w końcu sobą, w stu procentach – wyjaśnił.

Maciej Skiba – droga do wydania pierwszych singli

Maciej przygodę z muzyką zaczął od publikowania coverów utworów swoich muzycznych idoli. W lipcu 2024 roku wydał debiutancki singiel "Tak widzę nas (za 20 lat)", który zdobył uznanie krytyków, a dwa miesiące później ukazał się kolejny – "Tam czeka mnie dom", który okazał się prawdziwym hitem na TikToku. Pod koniec października Maciej przykuł także uwagę wytwórni Magic Records, z którą podpisał kontrakt płytowy.

- Nie chciałem od razu zbombardować ludzi moim singlem. Chciałem trochę ich przyzwyczaić do tego, że to jest ta droga, którą chcę teraz podążać. Przez rok wydawaliśmy covery, ale ja wiedziałem, że one dążą do pierwszego debiutanckiego singla. Nie miałem żadnych oczekiwań  względem tych pierwszych numerów. Ale po tym drugim już zrozumiałem, że to jest to. Skoczyłem do oceanu i muszę się uczyć pływać – powiedział.

Maciej w tym ocenie porusza się jak ryba w wodzie. Jego single z dnia na dzień osiągały coraz więcej wyświetleń, a wpadające w ucho piosenki podchwyciły również popularne stacje radiowe. Jak wokalista zareagował, gdy po raz pierwszy usłyszał swoją piosenkę w taksówce?

- Uczę się na to reagować, bo jest to abstrakcja. Ale wydaje mi się, że bardziej mój organizm reaguje na to, jak moi bliscy mi to mówią. Jak mój tata jedzie autobusem i słyszy moje piosenki w radiu czy moja mama codziennie słyszy je w pracy. To mnie bardziej dotyka. Też uświadomiłem sobie, że ja jestem sam ze sobą szczęśliwy, że to robię. Ale to, co mnie napędza, to jak widzę, ile to daje szczęścia i radości mojej rodzinie, jak oni na to reagują. To jest największa wartość w tym wszystkim. Moim celem są uśmiechy i łzy moich bliskich po prostu. Jest to wspaniałe uczucie – wyjaśnił.

Maciej Skiba: "Moja młodość była burzliwa"

Maciej dziś czaruje swoich słuchaczy romantycznymi piosenkami, które chwytają za serce. Nam zdradził jednak, że jego wybory muzyczne na przestrzeni lat były różnorodne.

- Moja młodość była burzliwa. I dziwię się, że teraz nie siedzę tutaj w dresach i w bluzie z kapturem. Wychowałem na rapie. Słuchałem polskiego rapu, jak miałem 8-9 lat. Pamiętam Grubson "Na szczycie", potem odkryłem Wiz Khalife, jak miałem 13 lat. Teraz jestem w takim momencie, gdzie słucham wszystkiego i nigdy nie jestem DJ-em na imprezach, bo jest to za duża różnorodność i każdy zawsze robi duże oczy. Najpierw leci Paluch, później włącza się One Direction, Snoop Dogg i na koniec muzyka klasyczna. Totalny kosmos - powiedział.

Muzyka, kótrą tworzy Maciej, bliższa jest jednak duszy romantyka. Jak sam przyznaje, sam najlepiej odnajduje się w popie. Piosenką, która odzwierciedla jego emocje, jest utwór "Tam czeka mnie dom". Na pytanie co, albo kto jest obecnie jego domem, odpowiedział:

- Bliscy. Wydaje mi się, że ten dom, o którym śpiewam, w tej piosence to nie są tylko cztery ściany. Tym domem może być uśmiech drugiej osoby, może być miłość, wsparcie. Więc wydaje mi się, że dla mnie są to wszyscy moi bliscy. Jakby nie było tego domu, to nie byłoby mnie – wyjaśnił.  

Maciej Skiba o pierwszym koncercie. "Byłem bliski płaczu"

Maciej ma za sobą pierwszy koncert. Jakie emocje towarzyszyły mu tuż przed postawieniem pierwszego kroku w stronę publiczności?

 - Był to najpiękniejszy moment w całym moim życiu. Byłem bliski płaczu przed wyjściem. Nie ze stresu, tylko dlatego, że cała moja rodzina zrobiła mi niespodziankę i przyjechała. Ja też nie wiedziałem czego się spodziewać po sobie. Nie wiedziałem, jaki będzie Maciek Skiba na scenie. I w momencie, kiedy postawiłem tam nogę, to nastąpił jakiś klik. Poczułem się jak w domu i zrozumiałem, że to jest moje miejsce. Nie spodziewałem się, ile ja musiałem udowodnić tym koncertem samemu sobie. Ta droga była dosyć ciężka. To było wychodzenie spoza strefy swojego komfortu na każdym kroku. To nie było tak, że ja byłem śmiały od początku – powiedział

Maciej Skiba o manifestowaniu marzeń: "Trzeba być trochę crazy"

Maciej tuż po koncercie otrzymał mnóstwo gratulacji. Jednak debiutujący artysta postanowił wciąż sobie do serca pewną radę.

- Po tych wszystkich słowach, jak było wspaniale, oczywiście trzeba się obudzić. Pamiętam, że dostałem taką radę, żebym chłonął te słowa, ale na drugi dzień już o nich zapomniał i wrócił do pracy. Czyli pokornie i ja tak lubię – powiedział  

Oprócz ciężkiej pracy i determinacji Maciej stawia sobie również zawodowe cele. Jak przyznaje, manifestuje sukcesy, które wkrótce się spełniają. Tak było, chociażby z bilbordem, na którym się znalazł.

- Trzeba być trochę crazy. Napisałem dwie kartki w życiu, z pierwszej wszystko spełniłem. Rok temu napisałem drugą. Napisałem, że moim celem bardzo dużym jest to, żeby moja mama zobaczyła mnie na scenie. Tydzień temu się to spełniło. Ludzie też czasami to odbierają jako jakąś pychę, a tu chodzi po prostu o manifestację. Ponoć mózg ludzki nie rozróżnia tego, co ty sobie mówisz od tego, co już się stało, a co nie. I ty to po prostu przyciągasz. Całe moje życie tak mam. I teraz zrobiłem kartkę i mam tam album, koncerty, to, że będę w topce artystów w Polsce. Chociaż na chwilę, czy będę miał milion słuchaczy na przykład na Spotify. Trzeba sobie ustalać jakieś cele, które nie definiują tego, co robisz, ale jak to się pojawi, to super – podsumował.

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości