Marian Walentynowicz był jednym z najsłynniejszych polskich ilustratorów. Autor rysunków do serii przygód o "Koziołku Matołku" był wyjątkowym artystą, architektem, podróżnikiem i obserwatorem świata. W materiale Dzień Dobry TVN przypominamy historię jego niezwykłego życia. Jak ilustratora wspominają przyjaciele i bliscy?
Marian Walentynowicz - rysownik, korespondent, architekt
Marian Walentynowicz dorastał w Petersburgu, działał w konspiracji niepodległościowej, a w 1918 roku nielegalnie przedostał się do Warszawy. Studiował architekturę i rozpoczął karierę rysownika w poczytnych czasopismach. Był wyjątkowo pomysłowy, dowcipny i kreatywny.
- Zaprojektował wieżowiec, na którego dachu miał być pas startowy dla samolotów-taksówek. Tu gdzie jest rotunda miał stanąć wieżowiec i narysował to tak, że płyta [dla samolotów - przyp. red.] się obracała w zależności od kierunku wiatru. Miał niesamowitą wyobraźnię - powiedział Marek Górlikowski, który jest autor biografii Walentynowicza zatytułowanej "Ilustrator. Przygody ojca Koziołka Matołka. Tylko dla dorosłych".
Rysownik poza architekturą uwielbiał podróże. Zwiedził niemal każdy zakątek świata poza Australią i Ameryką Południową.
- Jeden z naszych wujków zadał mu pytanie: "Jaki był najniebezpieczniejszy moment w twoim życiu? A stryjek mówi: "zaokrętowałem się w Honolulu. Jak wszedłem na pokład, okazało się, że jest tam 150 amerykańskich pielęgniarek. Ten księżyc tak świecił. To była najniebezpieczniejsza noc w moim życiu" - powiedziała bratanica artysty - Joanna Kisielewska-Tilszer.
Jaki był Marian Walentynowicz?
W latach 30. XX w. Marian Walentynowicz nawiązał współpracę z Kornelem Makuszyńskim. Wspólnie stworzyli Koziołka Matołka i Małpkę Fiki-Miki. Dzięki rysunkom dla dzieci artysta zyskał ogólnopolską rozpoznawalność. - Cały czas rysował. Na serwetkach, na kartkach. W restauracji, w kawiarni. [...] Zawsze elegancki, miał przepiękne tweedowe garnitury, zawsze uczesany, buty wyczyszczone. Był taki "spod igły" - powiedziała Joanna Kisielewska-Tilszer. W trakcie drugiej wojny światowej Marian Walentynowicz opuścił kraj. Został korespondentem wojennym przy 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Jego humorystyczne rysunki zmieniły się w wojenną relację. Później, gdy wrócił do kraju, nie miał już możliwości tworzenia w dawnym stylu. - Walentynowicz nie chciał rysować rysunków politycznych, propagandowych. Stracił i pracę, i mieszkanie. Nie miał możliwości podróżowania - podsumował kolekcjoner Witold Tchórzewski.
Marian Walentynowicz zmarł w 1967 roku, zmagał się z rozedmą płuc.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- "Jedyna taka na świecie" impreza komiksów i gier w Polsce. "Będzie się działo bardzo dużo"
- Od "Kapitana Żbika" do "Thorgala". Twórca kultowych polskich komiksów kończy 80 lat Polscy rysownicy stworzyli komiks inspirowany programem Dzień Dobry TVN. Dorota Wellman: "Piękny"
Autor: Zofia Wierzcholska
Reporter: Szymon Brózda
Źródło zdjęcia głównego: DDTVN