Jak wyglądały święta w PRL-u? Marek Siudym o karpiach: "Ponazywałem je, a one potem na stół"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak wyglądały święta w PRL?
Jak wyglądały święta w PRL?
Pasja od dzieciństwa
Pasja od dzieciństwa
Bracia, których łączy pasja do budowania
Bracia, których łączy pasja do budowania
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
 Połączyła ich miłość i pasja
Połączyła ich miłość i pasja
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Gdy zapytamy kogoś urodzonego najpóźniej na początku lat 80. o wspomnienia związane z Bożym Narodzeniem w czasach PRL-u, możemy być pewni, że opowie o nich z ciepłem i emfazą. Paradoksalnie gospodarcze niedobory Polacy rekompensowali sobie kreatywnością, a historie sztucznych drzewek i będących symbolem luksusu pomarańczy są częścią naszej zbiorczej świadomości. O atmosferze świąt przed transformacją ustrojową w Dzień Dobry TVN opowiedzieli aktorzy Marek Siudym i Olga Borys oraz blogerka Monika Marszał.

Anielski włos i świece. Ozdabianie choinki za PRL-u

Co dom, to inna tradycja związana z przystrajaniem choinki. Niektórzy ozdabiają drzewko na początku grudnia, inni w wigilię. Różnią się także same dekoracje. W PRL-u królowały charakterystyczne bombki i anielski włos. Ale nie tylko.

- Pamiętam choinkę, gdzie były świeczki prawdziwe - powiedział w studiu Dzień Dobry TVN, ku zaskoczeniu prowadzących, Marek Siudym. Zapytany przez Filipa Chajzera, czy taka forma ozdabiania choinki była niebezpieczna, nie zaprzeczył. - Tata zawsze w pogotowiu czekał, gdyby coś się stało - dodał aktor i podkreślił, że świeczki paliło się tylko przez chwilę.

Olga Borys przypomniała z kolei o wieszaniu cukierków na gałązkach. Jak smakowały? - One były obrzydliwe - nie ukrywała nasza gościni.

Boże Narodzenie za PRL-u. Karp w wannie

Marek Siudym wspomniał o pewnej mniej przyjemnej tradycji związanej ze świętami - kupowaniem żywego karpia i trzymaniem go w wannie. Jako dziecko czuł się bardzo związany z czekającymi w jego łazience na śmierć rybami. - Chodziłem, karmiłem, ponazywałem je, a one potem na stół - mówił. Dodał również, że już jako dorosły mężczyzna, kupował przed Bożym Narodzeniem karpie tylko po to, aby je wypuścić.

Opowiadając o ich tragicznym losie, aktor zwrócił uwagę na pewną społeczną przemianę, jaka zaszła na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Karpia zakupionego przez jego rodzinę zabijała bowiem sąsiadka. - Wtedy było tak, że na piętrze i w ogóle w całym bloku, ludzie wchodzili do siebie bez pukania - zaznaczył.

Pozostając przy temacie przemian, pasjonatka PRL-u i blogerka Monika Marszał przyznała, że każde święta, gdy była dzieckiem, zapamiętała jako białe. - Zawsze był śnieg, do kolan, do pasa - zwróciła uwagę.

Świąteczne prezenty w PRL-u

Co ciekawe, mimo wspomnianych już niedostatków, Monika z niezwykłym sentymentem wspomina to, co jako dziecko znajdowała pod choinką. Podarunki z tamtych czasów określiła, jako "najpiękniejsze w życiu". Zachwycała ją nawet paczka pomarańczy.

- Prezenty były bardzo skromne, ale były wyczekiwane. Dlatego że my, dzieci, wtedy nie dostawałyśmy prezentów na co dzień - wskazała rozmówczyni Dzień Dobry TVN.

Co jeszcze wręczaliśmy sobie w czasach PRL-u? Jakie prezenty dostawali Marek Siudym i Olga Borys? Dowiecie się tego z materiału wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Michalina Kobla

Źródło zdjęcia głównego: East News/Michał Żebrowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości