Mały, wielki sportowiec. Niezwykła historia Gabrysia z porażeniem mózgowym, który startuje w triathlonie z pełnosprawnymi

Niepełnosprawny triathlonista
Gabriel Szyttenholm urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym i udowadnia, że dzięki ciężkiej pracy można osiągnąć wszystko. Każdego dnia pokonuje wewnętrzne bariery, by zmierzyć się z pełnosprawnymi sportowcami w zawodach triathlonowych. Tutaj nie liczy się miejsce, a dotarcie do mety.

Kochający rodzice

Anna Szyttenholm i Oliwier Szyttenholm mają dwójkę dzieci: Gabrysia i Paulę. Gdy syn pojawił się na świecie, ich życie zmieniło się o 180 stopni. – Zauważyliśmy, że Gabryś pracuje tylko lewą stroną. Wszyscy nas zbywali, mówiąc, że będzie leworęczny, ale zdecydowaliśmy się na wizytę u neurologa. Na dzień dobry dowiedzieliśmy się, że to porażenie mózgowe. Nie wiadomo było, czy będzie pisał, mówił, chodził – wspominała mama chłopca.

Sen, posiłek, rehabilitacja, posiłek, ćwiczenia – tak wyglądał typowy dzień Gabrysia. Rodzice nie załamali się, a wręcz przeciwnie - wspierali syna. Tata Gabrysia wcześniej był zawodowym koszykarzem. Gdy u syna zdiagnozowano chorobę, zaczął uprawiać triathlon. - Jako ojciec chciałem dać mu dobry przykład i zmotywować do codziennych treningów – argumentował Oliwier Szyttenholm.

I tak zaczął zabierać syna na wspólne bieganie po lesie i zaraził go sportową pasją.

Gabryś został triathlonistą

Dziś Gabryś biega, pływa, jeździ na rowerze. Wypracował to swoją ciężką pracą. Tata wspomniał, że najciężej było z tym, żeby chłopiec złapał równowagę na rowerze. – Zaczęliśmy od trzykołowego. Gabryś sam nas na ten rower wyrywał. To było czasochłonne przedsięwzięcie i dla niego, i dla mnie. Było trochę ran, trochę wypadków, ale się udało. Gabryś nie poddaje się za szybko – oznajmił dumny ojciec.

Słowa te potwierdza trener młodego sportowca – Mateusz Zieliński. – Jest skoncentrowany na starcie, wyniku i chce osiągnąć jak najlepszy rezultat. Ma charakter wojowniczy. Może nie widać, bo jest skupiony i cichy, ale pewne jest, że mu zależy – powiedział.

Dla Gabrysia i jego rodziny sport stał się sposobem na życie. Całą czwórką jeżdżą na zawody triathlonowe. Gdy młody sportowiec dobiega do mety, mama za każdym razem nie kryje wzruszenia, a tata biegnie go wyściskać. Ich córka również ma już za sobą pierwsze sukcesy w triathlonie.

– W sumie całe lato organizujemy pod nasze zawody. Wybieramy miasta, gdzie dzieci mogą wystartować. Jedziemy na cały weekend. Znajomi nawet przyjeżdżają kibicować, jeśli gdzieś niedaleko mieszkają. Naprawdę dobrze się tym bawimy – podsumował.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz też:

Polska Dr Dolittle z mrówkojadami w Brazylii. "W ośrodku mówią na mnie mama"

Szlachetna tradycja w rodzinie Piekarczyków. "Człowiek w swoje urodziny powinien obdarowywać świat"

Dziewczyny też grają. Poznajcie polskie gamerki. "Streamowanie pozwoliło mi przełamywać swoją nieśmiałość"

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Arkadiusz Gdula

podziel się:

Pozostałe wiadomości