"Doom spending" - niebezpieczny trend, który opanował Internet. "Może zrujnować nas finansowo i emocjonalnie"

"Doom spending" to niebezpieczny trend, który opanował Internet. "Może zrujnować nas finansowo i emocjonalnie"
"Doom spending" to niebezpieczny trend, który opanował Internet. "Może zrujnować nas finansowo i emocjonalnie"
Źródło: FreshSplash/Getty Images
O tym, że zakupy stanowią swego rodzaju terapię, doskonale wie wiele osób, niezależnie od płci i wieku. Wybór nowej torebki czy wizyta w salonie piękności to dla części z nas doskonały sposób na poprawę samopoczucia. Jak się jednak okazuje, choć tego typu działania rzeczywiście mogą polepszyć humor, często stanowią prawdziwą zagładę dla naszego portfela. Do jakich konsekwencji mogą doprowadzić kompulsywne zakupy? W rozmowie z Aleksandrą Kokot, redaktorką serwisu dziendobry.tvn.pl wyjaśniała to psycholog Katarzyna Kucewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20241203_Uzaleznienie_zakupy_REP_napisy
To tylko zakupy, czy już problem? napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Doom spending - co to jest?

Jak wyjaśnia psycholog Katarzyna Kucewicz, "doom spending" to zjawisko, które dotyka różnych grup wiekowych. Największą podatnością na dokonywanie kompulsywnych zakupów wykazują się jednak przedstawiciele generacji Z.

- To prawda, że młodsza generacja, czyli GEN Z, jest bardziej podatna, bo to pokolenie wychowane w świecie nowych technologii i mediów społecznościowych. Warto jednak zauważyć, że nie jest to uzależnienie w klasycznym tego słowa rozumieniu, a mechanizm radzenia sobie z emocjami, na który duży wpływ mają otoczenie, presja społeczna i swoboda dostępu do sklepów on line - zaznacza ekspertka. Zaznacza przy tym, że silnej potrzebie kupowania często towarzyszy stres.

- Kupowanie może być regulatorem emocji. W chwili stresu szukamy sposobów na poprawę nastroju, a zakupy dają szybkie poczucie ulgi i pobudzają (wydzielamy wtedy dopaminę). W obliczu stresu lub lęku mózg szuka szybkiej ulgi i nagrody, a zakupy oferują to chwilowe poczucie przyjemności. Dodatkowo może to być forma ucieczki od trudnych emocji lub sposób na zrekompensowania poczucia braku w innych obszarach życia. Często osoby samotne, z niską samooceną, kupują więcej, żeby się w ten sposób pocieszyć i dowartościować we własnych oczach - tłumaczy psycholożka.

Okazuje się jednak, że istnieje kilka skutecznych rozwiązań tego problemu, które, podobnie jak robienie zakupów, dostarczą naszemu organizmowi odpowiednią dawkę endorfiny.

- Warto zastąpić zakupy aktywnościami, które również oferują ulgę, ale są bardziej konstruktywne, np. aktywnością fizyczną, która uwalnia endorfiny i redukuje stres, medytacją kojącą emocje, praktykowaniem wdzięczności czy zaangażowaniem w hobby, które skutecznie odciąga naszą uwagę od kupowania - wylicza rozmówczyni dziendobry.tvn.pl.

Kompulsywne zakupy a działalność influencerów

Oprócz emocji na silną potrzebę robienia zakupów wpływa to, co widzimy w Internecie. Nie sposób nie wspomnieć przy tym o pokazywanych przez influencerów dobrach materialnych, o których marzy niejeden nastolatek.

- Media społecznościowe idealizują i pokazują świat, który jest niemalże niemożliwy do osiągnięcia. Instagram i TikTok promują poprzez influencerów produkty, reklamy ukryte w treściach oraz algorytmy personalizowane tak, aby maksymalizować zaangażowanie i wzbudzać potrzebę kupowania, a także myślenie: "jak to będę miała, to będę wreszcie szczęśliwa". Dobra reklama to taka, która wywołuje silne emocje i myśl, że bez danej rzeczy nasze życie traci sens - wskazuje Katarzyna Kucewicz. Wspomina również o znaczeniu więzi, jaką nawiązują z internautami osoby publiczne. Dzięki temu, że wielu odbiorców darzy ich zaufaniem, influencerzy z łatwością "sprzedają" swoim obserwującym kolejne, nie zawsze dobre jakościowo produkty.

- Zachowania influencerów często nakręcają nas na konsumpcjonizm. Psychologicznie jest to skuteczniejsza forma reklamy niż tradycyjna, ponieważ twórcy budują więź z odbiorcami opartą na zaufaniu - mówi specjalistka.

- Również potrzeba aprobaty, zwłaszcza w erze mediów społecznościowych, może prowadzić do konsumpcji rzeczy, które mają nas "zdefiniować", wpisać w określony wizerunek, uczynić nas atrakcyjnymi i godnymi podziwu - dodaje.

Jak walczyć z zakupoholizmem

Choć walka z zakupoholizmem nie należy do najłatwiejszych zadań, istnieje wiele sposobów na wyjście z nałogu.

- W mojej książce "Zakupoholizm" opisuję wiele technik - między innymi doradzam, by zawsze kupować według listy, szukać odpowiedzi na pytanie: "czy naprawdę mi tego potrzeba czy to tylko zachcianka?". Zachęcam też do wprowadzenia zasady 24 godzin - odraczania i przemyślenia, czy naprawdę tego potrzebowaliśmy. Zwykle po 24 godzinach kompulsywna ochota na zakup mija - zapewnia psycholog.

Do jakich długoterminowych konsekwencji finansowe i emocjonalnych może doprowadzić kompulsywne kupowanie? Zdaniem naszej rozmówczyni, skutki "doom spending" mogą być opłakane.

- Kompulsywne kupowanie może przede wszystkim zrujnować nas finansowo, ale też emocjonalne, ponieważ zubaża naszą zdolność do kontrolowania impulsów - podsumowuje Katarzyna Kucewicz.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości