Czy każdy może spróbować swoich sił w cheerleadingu? "Wszystkiego da się nauczyć"

Kto może zostać cheerleaderką?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Widok energicznych i wysportowanych cheerleaderek większości z nas kojarzy się przede wszystkim ze scenami z amerykańskich filmów. Okazuje się, że marzenie o profesjonalnym dopingowaniu drużyn podczas meczów można z powodzeniem zrealizować także w Polsce. Zapewniają o tym członkinie zespołu tanecznego "Cheerleaders Gdynia", które odwiedziły Dzień Dobry TVN, by opowiedzieć o swojej pasji.

Jak wygląda profesjonalny cheerleading w Polsce?

Cheerleading łączy w sobie elementy tańca, gimnastyki i złożonych akrobacji, kojarzony jest przede wszystkim z formą kibicowania zawodnikom podczas meczów. Dyscyplina wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie od wielu lat stanowi nieodłączny element wydarzeń sportowych, zwłaszcza związanych z futbolem amerykańskim i koszykówką. Niemal każdy z nas kojarzy sceny z filmów, prezentujące popisy gibkich i energicznych cheerleaderek. Okazuje się, że można zobaczyć je także w wybranych halach sportowych w naszym kraju.

W moim przypadku zaczęło się od gimnastyki. To była zaledwie namiastka, piękne stroje, makijaż, fajna fryzura, występy przed publicznością. Później dołączyłam do zespołu i zaczęłam tańczyć, była to naturalna kolej rzeczy. Nie ukrywam, że oglądając amerykańskie filmy, zawsze widziałam się w tej roli

- mówiła w Dzień Dobry TVN Aleksandra Wójcik, ikona grupy "Cheerleaders Gdynia", która po 10 latach ciężkich treningów i spektakularnych występów na parkiecie, zdecydowała się opuścić szeregi zespołu. - To naturalna zmiana, w moim życiu zaczyna się inny etap. Nowe dziewczyny są już w zespole, zajmują swoje miejsce, a ja odejdę po cichutku - wyjaśniła.

Szeregi grupy tanecznej "Cheerleaders Gdynia" w większości zasilają gimnastyczki i absolwentki szkół baletowych. Dzięki temu wszystkie występy dziewczyn są perfekcyjnie dopracowane i robią wrażenie nawet na najbardziej wymagającej publiczności.

Cheerleading - kto może go trenować?

W Polsce cheerleading traktowany jest bardziej jako hobby, niż intratne zajęcie, przynoszące stałe dochody. Członkinie zespołu tanecznego "Cheerleaders Gdynia" przyznają, że otrzymują wynagrodzenie za występy na meczach, jednak nie stanowi to dla nich głównego źródła utrzymania. Zapytane o to, kto może spróbować swoich sił w tym sporcie, bez wahania odpowiadają, że niemal każdy.

Wszystkiego da się nauczyć. Potrzeba dużo samozaparcia i chęci. Jeśli dziewczyna ma predyspozycje do tego, już tańczyła bądź trenowała gimnastykę, to oczywiście będzie jej łatwiej, ale dla chcącego nic trudnego

- wyjaśniła Natalia Kozioł z zespołu "Cheerleaders Gdynia". Warto dodać, że ta wyjątkowa dyscyplina sportu nie jest zarezerwowana wyłącznie dla kobiet, jednak w naszym kraju wciąż próżno szukać panów, którzy zdecydowaliby się ją trenować.

W Polsce mężczyźni nie występują w roli cheerleaderów, ale w Stanach Zjednoczonych wprowadzono już ten trend. Mężczyzna może podnieść którąś z dziewczyn podczas tańca, z pewnością zrobi to lepiej, ale w naszym kraju jeszcze nie mamy do czynienia z tym trendem i nie wydaje mi się, żeby to miało szybko nastąpić

- wyjaśniła Aleksandra Wójcik. Dodała też, że największym marzeniem każdej cheerleaderki jest występ na parkiecie NBA, sama spełniła je dzięki pomocy polskiego koszykarza, Marcina Gortata.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Autor: Magdalena Brzezińska

Źródło zdjęcia głównego: Justyna Rojek/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości