Do tragedii doszło w niedzielne popołudnie na Warmii. Dwa samochody, audi i mercedes, zderzyły się na odcinku Barczewo-Jeziorany. Zginęły dwie kobiety z audi - 53-letnia i 67-letnia. Według policji, "41-letni kierujący mercedesem, mógł zjechać na przeciwległy pas ruchu i doprowadzić do zderzenia z audi".
Nieszczęśliwy powrót z wesela
Kierowcą mercedesa okazał się 41-letni łódzki adwokat. Ostatni wrześniowy weekend mężczyzna spędził z rodziną na weselu Martyny Kaczmarek, internautki znanej z propagowania idei feminizmu oraz ciałopozytywności, czyli akceptacji własnego wyglądu .Następnego dnia adwokat wracał do domu. W pewnym momencie mężczyzna zorientował się, że zapomniał torby. Do wypadku doszło w drodze po bagaż.
- Niedzielę, do godz. 14, spędzaliśmy dzień z mamami, bo byliśmy u teściowej na kawie. I moja mama też tam była. Zgadaliśmy się, że po południu do nas przyjadą. I wtedy do nas jechały, ale nie dojechały – mówi Karolina Terepora.
- Zadzwonił kolega, że auto podobne do tego, które ma mama Karoliny, miało wypadek – dodaje Paweł Nowakowski.
Nieczuły mecenas
Pani Karolina i pan Paweł są parą, razem z dwójką dzieci mieszkają w pobliżu Jezioran. Zmarłe w wypadku kobiety były ich matkami.
- Z tego, co mówili policjanci, to on jechał wprost na nie, jechał ich pasem – mówi pani Karolina. I podkreśla: - Moja mama była dobrym kierowcą. Nie dość, że miała prawo jazdy na B, to też na C i D.
Pani Karolina i pan Paweł pojechali na miejsce wypadku. Widzieli adwokata.
- Na początku przez myśl mi nie przeszło, że to on mógł to spowodować. Spacerował, pił colę. Nie wiem, jak ja bym się zachował. Czy bym usiadł, płakał, czy bym zemdlał, nie wiem. Ale nie wiem, czy byłbym wtedy w stanie cokolwiek przełknąć – zwraca uwagę Nowakowski.
- Jak zabrali go na krew, to przeszedł koło nas z uśmiechem na twarzy. Żadnej skruchy, nic – dodaje pani Karolina.
Kontrowersyjne InstaStory
Kobiety, które zginęły, poruszały się starszym modelem audi.
- Takich samochodów przemieszcza się w okolicy dużo, możemy nawet poczekać, żeby zobaczyć je na drodze – mówi pan Paweł. I podkreśla: - Samochód był sprawny technicznie, badanie było robione około miesiąc temu.
"Zapominamy moi drodzy o tym, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach. I to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach. I między innymi, dlatego te kobiety zginęły", słyszymy we fragmencie nagrania opublikowanego przez adwokata niedługo po wypadku.
Wideo wywołało burzę, a jego kolejne fragmenty przekazywane przez internautów trafiały do zrozpaczonych bliskich zmarłych kobiet.
"One są do nas przerzucane, bo ludzie kupują: 'O fajnie, kupiłem auto za 3 tys. zł'. A nie lepiej wziąć kredyt, pożyczyć od kogoś kasę, poczekać, uzbierać i kupić bezpieczne auto? Zastanówmy się nad tym, naprawdę”, słyszymy w innym fragmencie nagrania.
- Kredyt mam na dom, bo mi rodzice nie dali domu – wskazuje pan Paweł. I dodaje: - Pomagali mi, jedna mama i druga mama, żebyśmy wszystko mieli. I mamy dwójkę dzieci. Nie prowadzę żadnej kancelarii, nie zarabiam Bóg wie ile. Auto mamy takie, na jakie nas stać i na pewno jest bezpieczne i sprawne.
- Jakby jechały rowerem, albo szły pieszo, to, co by powiedział? – dodaje pani Karolina.
Oliwy do ognia dolała blogerka i organizatorka wesela, która w Internecie opublikowała wpis o treści: "Nie mogę oddychać. Moi bliscy przeżyli tylko dlatego, że mieli 2-letnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa. Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek. Uważajcie na siebie, zapinajcie pasy". Czytając go, córka jednej ze zmarłych kobiet nie wytrzymała.
- Napisałam: "Ty głupia kobieto, zginęły nasze mamy, a ty mówisz o samochodzie?". Jakąś skruchę trzeba okazać, jakieś przeprosiny. Dla mnie to jest niepojęte, jak ona mogła pisać o samochodach, że ona nie może oddychać. Co my mamy powiedzieć? Zginęły nasze mamy – wskazuje Katarzyna Nowakowska.
- Moje intencje były takie, że chciałam zwrócić uwagę, jak wyposażenie takiego samochodu może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo i poczułam ogromną niesprawiedliwość – tłumaczy Martyna Kaczmarek. I dodaje: - Wiem, że wpis dał pole do różnych interpretacji i wiem, że mógł wielu osobom sprawić przykrość. Dlatego za niego przeprosiłam i teraz też przepraszam. Zdecydowanie odcinam się od tych słów mecenasa. Sama miałam bardzo inne intencje.
Czy adwokat jest sprawcą wypadku?
Kim jest adwokat, który kierował mercedesem, a swoim nagraniem wywołał burzę wśród opinii publicznej i dodatkowo zranił rodziny ofiar? Otóż mężczyzna prowadzi kancelarię w centrum Łodzi i zajmuje się głównie sprawami karnymi. Bronił m.in. w głośnym procesie motorniczego, który prowadząc tramwaj po pijanemu w centrum Łodzi, spowodował wypadek i śmierć trzech kobiet. Od dawna jest również aktywny w mediach społecznościowych.
Po wypadku i wybuchu afery internauci zwrócili uwagę, że wśród wielu wcześniejszych filmików i postów adwokata jest także zdjęcie zrobione zza kierownicy luksusowego auta, którego kierowca znacznie przekracza dozwoloną prędkość. Aby dowiedzieć się więcej na temat sposobu jazdy kierowcy mercedesa w dniu wypadku pełnomocnik rodzin ofiar zderzenia pod Jezioranami, poszedł tym tropem.
- Wobec braku bezpośrednich świadków, już w tej chwili mamy dostęp do osoby, która jechała tym odcinkiem drogi. Informacje, które uzyskaliśmy, wskazują na to, że wysoka prędkość mercedesa, którym poruszał się mężczyzna i sposób taktyki, był kompletnie nieadekwatny do sytuacji drogowej. Jechał za szybko, wyprzedzał w niedozwolonych miejscach, wyprzedzał kilka pojazdów naraz – wylicza Karol Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar wypadku.
Dziś organy ścigania milczą na temat przyczyn wypadku, czekając na wyniki opinii biegłych, którzy mają zrekonstruować jego przebieg. Kierowcy mercedesa nie postawiono żadnych zarzutów, a on sam usunął z Internetu nagranie o "trumnach na kółkach" i przeprosił rodziny zmarłych kobiet, tłumacząc publikację filmu silnymi emocjami po wypadku.
- W żaden sposób nie przekonuje mnie tego typu tłumaczenie. To nie spontaniczna, a wyuczona kwestia, która pojawiła się w mediach dla uciszenia opinii publicznej – uważa pełnomocnik rodzin ofiar wypadku.
- Kulturę się wynosi z domu, a nie ze studiów. Jestem po szkole średniej i dużo rzeczy wyniosłem z domu. Szkoła to jest dopełnienie. Moim zdaniem brakuje tu kultury i odruchów ludzkich – wskazuje Paweł Nowakowski.
Brak winowajcy śmiertelnego zderzenia
Kilkanaście dni po wypadku "Uwaga! TVN" odwiedziła adwokata w jego kancelarii, ale nie chciał rozmawiać przed kamerą. Pytany o przyczyny, dla których nagrał szokujący filmik, powiedział, że cierpi na PTSD, czyli zespół stresu pourazowego i może to potwierdzić zaświadczeniem lekarskim. Jego zdaniem kolportowane w sieci fragmenty nagrania wypaczają jego sens, ale proszony o przesłanie pełnej wersji filmiku - odmówił.
- Nasze mamy pokonywały tę trasę niemal codziennie. Mamy syna po rozszczepie, teraz też jesteśmy przed operacją. Jak nie babcie przyjeżdżały do nas, to my woziliśmy do nich babcie. Lepiej się zgrywały niż co niektórzy w małżeństwach. I w kilka sekund ktoś je zabrał – ubolewa pan Paweł.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, adwokat utrzymuje, że to kobieta kierująca audi zajechała mu drogę, powodując wypadek. W sprawie opublikowanego przez mężczyznę filmiku Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi prowadzi postępowanie dyscyplinarne. Okazało się też, że we krwi pobranej prawnikowi - trzy godziny po wypadku - biegli wykryli śladowe ilości kokainy, które ich zdaniem nie miały jednak wpływu na zdolności psychomotoryczne kierowcy. Pełnomocnik rodzin ofiar domaga się kolejnej ekspertyzy, która ustaliłaby, jaki mógł być poziom narkotyku we krwi kierowcy mercedesa w momencie wypadku.
Zobacz także:
- Filip Chajzer świętuje urodziny syna. "4 lata minęły jak jeden dzień"
- Qczaj skomentował teksty o swoim rzekomym wypadku po alkoholu. "Wiele osób serio się tymi tytułami przejęło"
- Daniel Craig w zaskakującym wyznaniu. "Odkąd pamiętam, chodzę do gejowskich barów"
Autor: Sabina Zięba
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN