Jak wygląda w środku budynek przy ul. Sobieskiego 100 w Warszawie? "Rosjanie byli nieźle zorganizowani"

Janusz Owsiany, varsavianista
Szpiegowo, czyli najbardziej tajemniczy budynek w Polsce
Źródło: Dzień Dobry TVN
Przy ulicy Sobieskiego 100 w Warszawie znajduje się budynek, który kryje w sobie mnóstwo tajemnic. Zarządza nim, choć od wielu lat bezprawnie, ambasada Federacji Rosyjskiej. Zgodnie z wyrokiem sądu teren ten ma wrócić w ręce miasta, a po remoncie mają tam zamieszkać Ukraińcy. Od dawna nikt tam nie mieszka, ale to wcale nie znaczy, że obiekt jest opuszczony.

"Szpiegowo" - co to za miejsce?

Jedyny w swoim rodzaju wieżowiec na warszawskim Mokotowie przy ul. Sobieskiego 100, nazywany "szpiegowem". Obok kaskadowego budynku nie da się przejść obojętnie. Powstał w drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku na zamówienie ZSRR.

- To nie był zwykły blok, ponieważ mieszkali tu dyplomaci. Mieli do dyspozycji całe zaplecze, kino czy miejsce spotkań, w którym można było coś zjeść - wyjaśnił David Rapalski, eksplorator opuszczonych budynków.

W 2011 roku David i jego kolega Marek Słodkowki byli najprawdopodobniej pierwszymi Polakami, którzy weszli do wieżowca. Byli w szoku, gdy odkryli, co się tam znajduje.

- Udało się wejść do środka po raz pierwszy, żeby zobaczyć. Za drugim, trzecim, czwartym razem byliśmy już bardziej przygotowani. Mieliśmy odpowiedni sprzęt, kamery i wtedy zaczęły się już takie prawdziwe dokumentacje - przyznał Marek Słodkowski.

Obiekt przy Sobieskiego 100 był zaprojektowany przez polskich architektów. - Pomysł był taki, że cały ten zespół osiedlowy, miał zawierać wszystkie funkcjonalności, które w nowoczesnym osiedlu europejskim powinny istnieć. Od basenu, miejsca zabaw dla dzieci, po sale klubowe - stwierdził Janusz Owsiany, varsavianista.

Do czego służył budynek "Szpiegowa"

Jak relacjonują David i Marek, niektóre z lokali na terenie "szpiegowa" wyglądały tak, jakby ktoś nagle stamtąd wyszedł i właściwie niczego ze sobą nie zabrał. - Ciężkie meble zostały, śmieci zostały. Były takie pomieszczenia, gdzie nic nie było wyniesione, wyprowadzone - powiedział Słodkowski.

W czasach świetności osiedla, kiedy tętniło tam życie, nikt niepowołany nie mógł wejść na teren posesji. - Znajomość realiów, czyli tego, co się tam dzieje, była możliwa tylko w wypadku jakiejś awarii. Jak coś się waliło albo paliło, to tylko wtedy służby miejskie mały do tego dostęp, ale Rosjanie byli nieźle zorganizowani i to były niezwykle rzadkie przypadki - przyznał Janusz Owsiany.

Budynek, z którego mieszkańcy wyprowadzili się w latach 90., opuszczony jednak nie był. W podziemiach powstał "Club 100", do którego wstęp, jak mówi legenda, wstęp mieli tylko wtajemniczeni. Później w wieżowcu mieli rezydować rosyjscy szpiedzy. - Rosjanie nie bardzo chcieli spotykać się z działaczami gospodarczymi, z mafijnymi środowiskami, w lokalach, o których wiedzieli, że są penetrowane przez polskie służby. To była taka naturalna baza do prowadzenia interesów w Polsce - dodał varsavianista.

Co jeszcze kryją mury "szpiegowa"? Więcej można zobaczyć w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Historia "Szpiegowa"

Osiedle powstało w drugiej połowie lat 70. XX wieku. Mieszkali w nim radzieccy dyplomaci wraz z rodzinami, przedstawiciele handlowi oraz pracownicy ambasady. Sam kompleks budynków został zaprojektowanych przez polskich architektów. Osiedle było oddzielnie zasilane w prąd oraz ciepło. Co więcej, miało również oddzielny system oczyszczania wody. Jak uważa Janusz Owsiany, varsavianista ze Stowarzyszenia "Monopol Warszawski": "Szpiegowo" było zapleczem operacyjnym, gospodarczym i strategicznym Rosji w stolicy Polski.

Konstrukcja była skomplikowana po względem podziemia - skonstruowano podziemia o specyficznym rozstawieniu korytarzy i powstały tunele techniczne. Wszystkie powiązane ze sobą i połączone. Legenda głosi, że w budynku znalazł się sprzęt podsłuchujący i nagrywający rozmowę. W budynku znaleziona została imponująca centrala telefoniczna, jednak nie znaleziono pomieszczenia wskazującego na to, że obiekt wykorzystywany był do celów szpiegowskich. Według specjalistów, jest duża szansa, że takie pomieszczeni istnieje lub istniało, jednak zostało zamurowane.

Po upadku PRL-u w "Szpiegowie" powstał klub. Aby się do niego dostać, potrzebne były odpowiednie znajomości.

- Z racji, że budynek należał do Federacji Rosyjskiej był zamknięty dla przypadkowych osób. Sam klub nie był elegancki, wnętrza były staromodne. Podawana była tam typowo rosyjska kuchnia - rosyjskie pierogi, sałatka z buraka, śledzie, wódka. Nie było zbyt dużego wyboru - mówi Alena, Rosjanka, która organizowała w nim przyjęcia.

Przejęcie "Szpiegowa"

Jedno z najbardziej tajemniczych osiedli w Warszawie zostało przejęte w poniedziałek, 12 kwietnia 2022 roku. Do tego dnia budynek zajmowany był przez Federację Rosyjską. Po godzinie 9 nastąpiło przejęcie nieruchomości przez komornika, o co walczyły Polskie władze przez niemal 30 lat. Kompleks mieszkalny jest wręcz miasteczkiem w mieście - znajdowały się tam sala kinowa i gimnastyczna, zakład fryzjerski, a nawet sauny.

Chociaż obiekt należał do Federacji Rosyjskiej, ta nie płaciła za jego użytkowanie. Kwoty zaległości liczone były w milionach. Przez wiele lat pozwalano na taki stan rzeczy, aby nie wywołać konfliktu dyplomatycznego - Polska w tamtym czasie importowała wiele surowców od Rosji, a przede wszystkim ropę i gaz. W 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wydanie kompleksu miastu Warszawa oraz spłatę ponad 7 milionów złotych długu. Na początku marca 2022 roku w związku z napadem Rosji na Ukrainę, prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zadeklarował koniec pobłażliwości i sfinalizował przejęcie budynku. W miejscu mają zostać osiedleni uchodźcy z Ukrainy.

Więcej przeczytasz na tvn24.pl

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości