Przywiązała psa do płotu i pozostawiła bez jedzenia oraz wody. "Suczka nie przeżyła"

Suczka nie przeżyła
Przywiązała psa do płotu i pozostawiła bez jedzenia oraz wody. "Suczka nie przeżyła"
Źródło: Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach
Wychudzony, przywiązany do płotu, pozostawiony bez jedzenia i wody - w takim stanie został znaleziony pies w rejonie ogródków działkowych w Chorzowie. - Niestety, mimo interwencji, suczka nie przeżyła - przekazali policjanci ze Świętochłowic. "Opiekunce" zwierzęcia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Kluczowe fakty:
  • Policjanci ze Świętochłowic zakończyli sprawę porzucenia psa w rejonie ogródków działkowych w Chorzowie.
  • Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Dalsza część tekstu pod wideo:

DD_220250416_Zwierzeta
W obronie bezdomnych zwierząt
Źródło: Dzień Dobry TVN

Śląskie. Pies przywiązany do płotu umierał z głodu i pragnienia

Do zdarzenia doszło na początku sierpnia bieżącego roku. Mężczyzna spacerujący w rejonie ogródków działkowych w Chorzowie zauważył przywiązanego do płotu skrajnie wychudzonego psa.

- Zwierzę nie miało dostępu do wody, pożywienia ani schronienia przed słońcem czy deszczem. Natychmiast powiadomiono służby oraz pracowników schroniska, którzy zabrali psa pod opiekę weterynarza. Niestety, mimo udzielonej pomocy, suczka zmarła kilka dni później - poinformowali policjanci ze Świętochłowic w komunikacie opublikowanym w środę, 8 października.

Według opinii biegłego obrażenia i stan, w jakim znajdował się zwierzak, były wynikiem długotrwałego głodzenia i odwodnienia.

- Pies był narażony na cierpienie oraz powolną, bolesną śmierć - podkreślili funkcjonariusze.

Suczka nie żyje. Właścicielka psa odpowie za okrucieństwo

Jak ustalili policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą, suczka należała do 39-letniej mieszkanki Świętochłowic.

- Kobieta wczoraj usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. 39-latka przyznała się do winy. W swoich wyjaśnieniach tłumaczyła, że miała psa od szczeniaka, jednak z czasem jego stan zdrowia się pogarszał. Z relacji kobiety wynika, że nie stać jej było na leczenie zwierzęcia, a po zmianie miejsca zamieszkania nie mogła zabrać go ze sobą. Nie szukając pomocy w schronisku ani organizacjach zajmujących się opieką nad zwierzętami, zdecydowała się przywiązać psa do ogrodzenia, licząc, że ktoś go znajdzie" - przekazali mundurowi.

Kobiecie grozi do 5 lat więzienia.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości