Sinéad O'Connor przechodzi bardzo trudne chwile. Kilka tygodni temu wokalistka straciła syna. Osobista tragedia sprawiała, że artystka zdecydowała się zakończyć karierę. O swojej decyzji poinformowała fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Sinéad O'Connor kończy karierę
Sinéad O'Connor O'Connor na początku stycznia poinformowała, że jej 17. letni syn Shane zaginął. Dwa dni później okazało się, że chłopak nie żyje. - Mój piękny syn, Nevi'im Nesta Ali Shane O'Connor, samo światło mojego życia, postanowił dzisiaj zakończyć swoją ziemską walkę i jest teraz z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie idzie za jego przykładem. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham - pisała wtedy artystka w mediach społecznościowych.
Rozmowy o śmierci
Rozmowy o śmierci
Ta niewyobrażalna strata spowodowała, że artystka podjęła decyzje o zakończeniu kariery. 55. letnia Sinéad O'Connor za pośrednictwem Twittera poinformowała, że nie będzie już występowała. - Sugestie, że odbędą się jeszcze jakieś występy w tym roku, w przyszłym lub kiedykolwiek, są błędne – napisała artystka.
Śmierć syna Sinéad O'Connor
17-letni syn wokalistki - Shane uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Chłopak trafił tam miesiąc wcześniej, po tym, jak dwukrotnie próbował odebrać sobie życie. Dwa dni po ucieczce z placówki policja odnalazła ciało nastolatka.
Warto dodać, że 17-latek był jednym z czwórki dzieci artystki. Piosenkarka jest również mamą Jake'a Reynoldsa, Roisin Waters i Yeshuy Francis Neil Bonadio.
Zobacz także:
- Partnerka Żory Korolyova wspomina ukochanego w walentynki. "Realizuję nasz plan"
- Daniel Passent nie żyje. Odszedł w wieku 84 lat
- Ian McDonald nie żyje. Współzałożyciel King Crimson miał 75 lat. "Odszedł w spokoju"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: Radio Zet