- Sebastian M. został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
- Mężczyzna jest podejrzewany o doprowadzenie do tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
- Przez kilka miesięcy ukrywał się w Dubaju.
- Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucił jego odwołanie ws. ekstradycji.
Sebastian M. zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
W piątek późnym wieczorem czasu lokalnego na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich zatrzymany został Sebastian M., którego poszukiwały polskie służby. Informację tę potwierdziła w sobotni poranek polska policja za pośrednictwem portalu X, pisząc: "Wczoraj (23 maja br.) na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich zatrzymany został poszukiwany Sebastian M."
Operacja zatrzymania została przeprowadzona we współpracy z polską policją. Jak przekazali funkcjonariusze: "Podejrzany w najbliższym czasie trafi do Polski i zostanie przekazany do dyspozycji prokuratury."
Sukces akcji skomentował również minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak: "Sebastian M. zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich! Dobra robota Policji, Prokuratury i MSZ! - napisał w serwisie X.
Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę Komendy Głównej Policji insp. Katarzynę Nowak, zatrzymania dokonano w piątek tuż przed północą. W rozmowie z tvn24.pl wyjaśniła, że organizacja transportu podejrzanego do Polski odbywa się w trybie przyspieszonym.
- Otrzymaliśmy już informację, że mężczyzna został zatrzymany, teraz zorganizujemy konwój. Prokuratura musi nam wskazać, do której jednostki penitencjarnej podejrzany ma trafić, wtedy policjanci wsiadają w samolot i lecą po podejrzanego. Na pewno ten konwój ma tryb pilny, wszystkim nam zależy, żeby Sebastian M. się już znalazł w Polsce i chcemy go oddać do dyspozycji prokuratury - powiedziała insp. Nowak.
Dokładna data przylotu Sebastiana M. do kraju nie została jeszcze ustalona.
Tragiczny wypadek na A1. Podejrzany zatrzymany przez policję
16 września 2023 roku na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego doszło do tragicznego wypadku. Rozpędzone BMW uderzyło w Kię, którą podróżowało małżeństwo z pięcioletnim synem. Auto stanęło w ogniu, a cała rodzina zginęła na miejscu. Początkowo w oficjalnych komunikatach nie wspomniano o udziale BMW, 18 września policja informowała jedynie, że Kia uderzyła w bariery energochłonne i zapaliła się. Dopiero 24 września potwierdzono, że w wypadku uczestniczyły dwa pojazdy, a śledztwo ma ustalić, czy zachowanie kierowcy BMW miało wpływ na tragedię. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła Sebastianowi M., kierowcy BMW, zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Pełnomocnik rodziny ofiar złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym, co wiązałoby się z wyższą karą. Sebastian M. zbiegł z kraju i ukrywał się w Dubaju. Wydano za nim list gończy i opublikowano jego wizerunek. 7 maja 2025 r. Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucił jego odwołanie ws. ekstradycji. Decyzja ministra sprawiedliwości ZEA umożliwia przekazanie M. stronie polskiej. 23 maja mężczyzna został zatrzymany.
Więcej na tvn24.pl.
Zobacz także:
- Sebastian Majtczak przerwał milczenie. "Nie widzę u niego skruchy ani próby wyjaśniania sprawy"
- Zielone światło dla ekstradycji Sebastiana M. "Policja rozpoczyna realizację"
- Próbowali zbierać dowody winy Sebastiana M., staną przed sądem. "Może dojść do sytuacji, w której uniknie sprawiedliwości"
Autor: Regina Łukasiewicz, pk/b
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages, x (daw. Twitter)