O sytuacji związanej ze ściągalnością alimentów w Polsce oraz planowanymi działaniami rządu w tej sprawie napisał dziennik "Rzeczpospolita". Czego dowiadujemy się z artykułu?
Dług alimentacyjny w Polsce rośnie
Według cytowanego przez gazetę raportu, łączne zaległości alimentacyjne Polaków wynoszą już prawie 15,5 mld złotych. Dotyczą one 290 tys. osób wpisanych do Krajowego Rejestru Długów. 94 %z nich to mężczyźni. Zdaniem ekspertów kwota ta jest jednak niedoszacowana.
- Biorąc pod uwagę zaległości z innych rejestrów, Funduszu Alimentacyjnego, a także koszty społeczne, to dług alimentacyjny wynosi ok. 40 mld złotych. I co miesiąc zwiększa się o kolejny milion - powiedziała "Rzeczpospolitej" psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska z Koalicji na rzecz poprawy spraw alimentacyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świadczenia rodzinne i opiekuńcze. Porady ekspertów
Cytowany przez dziennik raport zawiera też dane dotyczące miast i regionów, w których osób niepłacących alimentów jest najwięcej. Okazuje się, że 65 proc. dłużników alimentacyjnych mieszka w miejscowościach powyżej 20 tys. mieszkańców. Najwięcej jest ich na Śląsku (36 655 osób), na Mazowszu (34 849 osób) i na Dolnym Śląsku (26 777 osób). Z danych wynika też, że średni dług alimentacyjny wynosi 53 tys. złotych.
Kto nie płaci alimentów?
"Rzeczpospolita" zwraca w swoim artykule uwagę również na to, że zadłużenie alimentacyjne najbardziej dynamicznie rośnie w najmłodszej grupie wiekowej. O ile w starszych od lat utrzymuje się na podobnym poziomie lub maleje, o tyle w przypadku osób młodych, w wieku 18-25 lat, to zadłużenie z każdym rokiem się podwaja. Skąd taka tendencja?
- Dorosło pokolenie mężczyzn, których ojcowie też uchylali się od płacenia alimentów. Nauczyli się więc, że osoba, która unika płacenia, nie ponosi żadnych konsekwencji. W dodatku widzieli, że cała odpowiedzialność za utrzymanie domu spadała na dzielne matki, więc uważają, że to matka ma obowiązek zatroszczyć się o byt rodziny - tłumaczy Żukowska-Gołębiewska.
Jak rozwiązać problem alimentów?
Według ekspertów działania na rzecz szybszego i skuteczniejszego pociągania do odpowiedzialności dłużników alimentacyjnych są niezbędne. Ich zdaniem sprawę utrudnia między innymi brak systemu ustalającego odgórnie wysokość alimentów. Obecnie kwotę tę każdorazowo ustala sąd, oceniając potrzeby dziecka i możliwości finansowe rodzica. Prowadzi to do nadużyć w postaci wykazywania przez dłużników w zaświadczeniu o zarobkach minimalnego wynagrodzenia, podczas gdy rzeczywiste pieniądze za pracę otrzymują od pracodawcy "pod stołem".
Zdaniem specjalistów konieczne jest też, obok odpowiednich regulacji prawnych, podjęcie działań mających zmienić mentalność społeczeństwa. - Problemem bowiem jest wciąż duże przyzwolenie na niepłacenie - twierdzi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
W Ministerstwie Sprawiedliwości odbyło się niedawno seminarium, podczas którego wiceszefowa resortu Zuzanna Rudzińska-Bluszcz poinformowała, że ruszają prace nad usprawnieniem systemu egzekucji alimentów. MS zajmuje się między innymi stworzeniem tabel z wysokością alimentów.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Co decyduje o wysokości alimentów? "Na jedno dziecko wynosiły aż 40 tysięcy"
- Edyta Folwarska ujawnia wysokość alimentów. "Myślałam, że zrobię szum i tatuś zacznie płacić"
- Jest córką alimenciarza. Straszne, co w swoim życiu dostała od ojca
Autor: Regina Łukasiewicz
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Kira/GettyImages