Prawie 2 miesiące mieszkał ze zwłokami kolegi. "Korzystał z pozostałych pomieszczeń i zapraszał gości"

Foremniakowski-GettyImages-1148597791_Easy-Resize
Foremniakowski-GettyImages-1148597791_Easy-Resize

Bydgoszcz. 57-letni mężczyzna przez półtora miesiąca mieszkał z denatem. Sprawę zgłosili na policję sąsiedzi wyczuwający odór zwłok. - Napastnik, po tym jak pobił kolegę, nie udzielił mu pomocy, ani nie wezwał służb medycznych. Przez półtora miesiąca mieszkał w pokoju obok - wyjaśnili policjanci.

DD_20250126_Newsy_REP

DD_20250126_Newsy_REP
Najważniejsze newsy w DDTVN
Źródło: Dzień Dobry TVN

Mieszkał ze zwłokami współlokatora

W połowie stycznia policja z Bydgoszczy przyjęła zgłoszenie dotyczące niepokojącego zapachu unoszącego się w jednym z bloków przy ul. Nałkowskiej. Zgodnie z opisem sąsiadki, odór przypominał woń rozkładających się zwłok. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i zlokalizowali mieszkanie. Do pomocy wezwali także strażaków. Po wejściu do lokalu znaleźli zwłoki mężczyzny.

- W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze ujawnili zwłoki mężczyzny, będące w stanie zaawansowanego rozkładu. Z ustaleń mundurowych wynikało, że do zgonu właściciela mieszkania doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2024 roku. Od tego czasu mężczyzna tam leżał. Policjanci zabezpieczyli na miejscu szereg śladów, ale też ujawnili świeże świadczące o bytowaniu osoby lub osób. Trop prowadził do mężczyzn, którzy byli obecnie lub wcześniej najemcami pokoi - przekazała Komenda Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Zatrzymani w sprawie zabójstwa

Policja jeszcze tego samego dnia dotarła do dwóch podejrzanych mogących mieć związek ze śmiercią 57-latka. Jednemu z zatrzymanych przedstawiono zarzuty spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci.

- Okazało się, że feralnej nocy między mężczyznami doszło do kłótni, która okazała się tragiczna w skutkach. Napastnik, po tym jak pobił kolegę, nie udzielił mu pomocy, ani nie wezwał służb medycznych. Przez półtora miesiąca mieszkał w pokoju obok, korzystał z pozostałych pomieszczeń, a nawet zapraszał gości - wyjaśnili policjanci.

Podejrzany 57-latek został tymczasowo aresztowany na najbliższe trzy miesiące. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 5 lat, niewykluczone jest także dożywocie.

Więcej informacji przeczytasz na tvn24.pl

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości