Matka zaniedbywała synka? Kolejne ustalenia dotyczące tragedii na promie

Szokujące ustalenia na temat tragedii na promie Stena Line. Śledczy mówią o morderstwie
Źródło: TVN24
Matka z dzieckiem wypadli z promu. Oboje nie żyją
Matka z dzieckiem wypadli z promu. Oboje nie żyją
Tragiczny wypadek na promie - co o nim wiemy?
Tragiczny wypadek na promie - co o nim wiemy?
O ponad tygodnia Polska żyje informacją o śmierci kobiety i jej synka na promie Stena Line. Kobieta i 6-latek nagle znaleźli się za burtą statku. Początkowo okoliczności zdarzenia wskazywały na nieszczęśliwy wypadek, jednak prokuratura zmieniła kwalifikację czynu na zabójstwo dziecka i targnięcie się na życie przez matkę. Teraz media dotarły do zaskakujących informacji dotyczących życia rodzinnego ofiar.

Dramat na promie do Szwecji

W czwartek, 29 czerwca, prom Stena Spirit wypłynął z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony. Odległość między portami to około 323 km, a cały rejs trwa około 10 godzin. Na pokładzie była Paulina Sz. ze swoim 6-letnim synem Lechem, który jeździł w wózku dla dziecka z niepełnosprawnością.

Nic nie zapowiadało tragedii, która wydarzyła się po godzinie 16. Okazało się, że Polka i jej dziecko znaleźli się za burtą. Załoga od razu ruszyła na ratunek, włączyły się także służby ratownicze oraz jednostki NATO. Po niespełna godzinie poszukiwań odnaleziono matkę z synem i przetransportowano ich do szpitala do Karlskrony, gdzie niestety oboje zmarli.

Matka i synek za burtą - śledztwo

Początkowo śledztwo w tej sprawie było prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. W sobotę 1 lipca poinformowano, że nastąpiła zmiana. Teraz toczy się ono w sprawie zabójstwa dziecka i targnięcia się na życie przez matkę.

- Myślę, że głównym dowodem i czynnikiem, który zmienił tę kwalifikację, jest zapis monitoringu. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Jeszcze w czwartek zastanawiano się, czy prom był dobrze zabezpieczony, czy barierki funkcjonowały prawidłowo. Rzeczniczka armatora od razu wskazywała, że monitoring pokazuje, że wszystko było w porządku - mówiła w niedzielę 2 lipca w programie Dzień Dobry Wakacje nasza reporterka Agata Zjawińska.

Kolejne ustalenia dotyczące tragedii na promie

Teraz "Fakt" poinformował o kilku szczegółach z życia kobiety i jej dziecka. Pauliną Sz. od dawna interesowały się liczne instytucje, ponieważ miała zaniedbywać syna zaraz po narodzinach. Ograniczono jej prawa rodzicielskie. Ojciec nie interesował się dzieckiem.

- Sąd Rejonowy w Gdyni postanowieniem z dnia 27 listopada 2018 r. ograniczył władzę rodzicielską nad małoletnim poprzez poddanie jej wykonywania nadzorowi kuratora z powodu nieprawidłowości w sprawowaniu opieki nad dzieckiem - powiedział w rozmowie z "fakt.pl" sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jak dodał, w pewnym momencie zachowanie matki się poprawiło. Zaczęła nawet szukać mieszkania, które zapewniłoby lepszy byt jej rodzinie. Jednak w lutym tego roku do sopockiego przedszkola, do którego uczęszczał Lech, wpłynęły niepokojące informacje, że z kobietą dzieje się coś niedobrego. Ona jednak utrzymywała, że wszystko jest w porządku oraz chodzi na terapię.

- Kurator sądowy przeprowadził wywiad środowiskowy we wskazanym miejscu zamieszkania w dniu 30 czerwca, jednakże okazał się on bezskuteczny. Kurator nie zastał we wskazanym miejscu matki z dzieckiem - powiedział sędzia w rozmowie z "Faktem".

Na jakiekolwiek działania było już za późno. Tego dnia oboje już nie żyli.

Myśli samobójcze - gdzie szukać pomocy?

Jeśli masz objawy kryzysu emocjonalnego - nie czekaj. W Polsce dostępnych jest kilka zupełnie bezpłatnych, całodobowych infolinii, na których znajdziesz pomoc

Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym, telefon: 800 702 222

Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111

Więcej informacji o pomocy dla osób w kryzysie znajdziesz TUTAJ.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości