Samolot, który wystartował z Warszawy, musiał awaryjnie lądować. Na pokładzie zmarł pasażer

pokład samolotu, pasażerowie
Śmierć pasażera na pokładzie samolotu
Źródło: tanyss/Getty Images
Lot z Warszawy do Nowego Jorku, który miał być rutynową podróżą transatlantycką, zakończył się dramatycznym zwrotem akcji. W sobotę, 11 października, po niespełna dwóch godzinach od startu maszyna musiała awaryjnie lądować w Kopenhadze. Powodem była śmierć jednego z pasażerów. 

Awaryjne lądowanie samolotu LOT

Rejs oznaczony numerem LO26 wystartował z Lotniska Chopina w Warszawie w sobotę, 11 października po godzinie 17. Samolot typu Boeing 787-8 Dreamliner miał pokonać trasę do Nowego Jorku w około dziewięć godzin. Lądowanie na lotnisku JFK zaplanowano na godzinę 20:20 czasu lokalnego.

Maszyna obrała standardowy kurs — najpierw na zachód, a następnie na północ, kierując się nad Skandynawię. Wszystko wskazywało na spokojny przebieg lotu, aż do momentu, gdy sytuacja na pokładzie wymusiła natychmiastową reakcję załogi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20240817_Lotnisko_rep_REP_napisy
Lotnisko Chopina od kulis - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Po około dwóch godzinach lotu piloci podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu w stolicy Danii. Jak się później okazało, powodem była śmierć jednego z pasażerów. Informację tę potwierdził rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT, Krzysztof Moczulski.

- Na pokładzie doszło do śmierci pasażera – przekazał Moczulski, nie ujawniając na tym etapie dalszych szczegółów dotyczących okoliczności zdarzenia.

Awaryjne lądowanie w Kopenhadze uruchomiło standardowe procedury obowiązujące w takich przypadkach. Po zatrzymaniu maszyny na płycie lotniska służby medyczne i techniczne przystąpiły do działań.

Nie wiadomo jeszcze, czy pozostali podróżni kontynuowali lot innym samolotem, czy też zostali zakwaterowani w hotelach i przesunięto ich rejs na późniejszy termin. PLL LOT nie podał dotąd szczegółów dotyczących organizacji dalszego transportu.

Śmierć pasażera na pokładzie samolotu linii LOT

Na chwilę obecną linia lotnicza nie udostępniła informacji o wieku, narodowości ani stanie zdrowia osoby, która zmarła na pokładzie. Nie wiadomo również, czy śmierć nastąpiła w wyniku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, czy też miała inne przyczyny. W takich przypadkach decyzje o ujawnieniu danych podejmowane są z uwzględnieniem prywatności i w porozumieniu z rodziną.

Wybór duńskiej stolicy jako miejsca lądowania wzbudził pytania wśród internautów, którzy śledzili trasę lotu. W momencie zdarzenia samolot znajdował się bliżej Oslo niż Kopenhagi. Pojawiły się więc wątpliwości, dlaczego maszyna nie została skierowana do Norwegii. Jak wyjaśniono, Dreamliner był wówczas zbyt ciężki, by bezpiecznie lądować na lotnisku w Oslo. Z tego powodu piloci zdecydowali o powrocie do Danii, gdzie warunki techniczne pozwalały na bezpieczne zakończenie lotu.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości